reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Nuśka, Kina chyba nie będziecie ostatnimi, które urodzą na naszym wątku. Właśnie wróciłam od lekarza i u mnie nadal szyjka otwarta tylko na opuszek i nic nie zapowiada szybkiego porodu. Niby coś tam sie juz ruszylo bo szyjka sie skrocila ale na 1000% nie urodze w terminie tylko przenosze. Mój mały chyba od początku jest imprezowiczem i jeszcze chce sie zalapac na niedzielne urodziny u kuzyna :-):-):-)

Rany jak mi sie chce teraz jesc. Pochlonelabym chyba wszytsko, a najbardziej mam ochote na jakies ciasta, krakersy, paluszki itp przegryzki. Tylko ze w domu nic nie ma :-:)-:)-(
 
reklama
tygrysek nie miał nic mąsrego do napisania i tylko podczytywał.
zresztą moija córciazribila sobie z cycasmoczek i tak sie bujam cały dzień a na dodatek mała sieprezy i macha nózkami wiec era kolek sie zaczeła no i miałam kolezanke w odwiedzinach, marudnego 4 latka i mase prasowania bo nie lubie i odkładam na potem i tak jakos dzionek przeleciał
 
Witam wieczorkiem.
Xeone-ja też mam dzisiaj wilczy apetyt, skutki tego takie,że zrobiło mi się tak niedobrze,że myślałam,że jak całą ciążę nie wymiotowałam to na koniec to zaliczę :dry:.
Blimka-ja już tyle dat zaplanowałam a mój Mały mnie wogóle nie słucha, juz zrezygnowałam..Strasznie mi żal Twojego Maluszka,że tak musi być ciągle kłuty, myśmy Lilce chyba raz pobierali krew, a nie mogłam na to patrzeć, tak samo było przy każdym szczepieniu, już tysiąc razy wolałabym,żeby to mnie kłuli,chociaż boję się igły jak ognia.
Atuviell-uwierz mi,mimo,że nie miałam cc to rozumiem Twoje obawy.I to jeszcze jak widzisz jakie oni mają do tego olewające podejście, a człowiek się denerwuje, przejmuje, a oni tak do Ciebie podeszli,jakbyś Ty sobie wymyślała sama problem, to może Cie szlak trafić.
Uciekam już, bo jak zwykle mój żołądek nie pozwala mi za długo siedzieć,miłej nocy życzę!
 
Blimko oj wierzę że to musi być cieżko patrzeć jak tak cierpi maluszek od tych badań. Trzymam kciuki żeby wyniki tym razem były w normie i życzę samych przyjemnych chwil macierzyństwa.

Xeone kina a ja właśnie się objadłam samych słodkości mniam mniam gdyby nie ta zgaga:-(

Tygrysku witaj jak miło że się odezwałaś pozdrawiam:-) powiedz nam jak tam synuś reaguje na siostrunię? Pomaga czy raczej jest zazdrosny?
 
Aina kłopoty żołądkowe skąd ja to znam :-( ja muszę też uważać co jem bo inaczej kończy się "na rozmowie z toaletą" ostatnio tak miałam wczoraj. Ale przed ciażą też tak miałam już nawet badania sobie robiłam ale były ok. Ale w I i II trymestrze był spokój.
 
Szymonek?, jak reaguje jest niemozliwy ale wiem że sie stara i ja np. cos mi pomoże to pyta się ciogle czy jest pomocny i wiem ze on stara sie by grzeczny bo jak nabroi to zaraz mówi ze juz bedzie grzeczny, ale to tylko 4 latek, głosno mówi, głośniej niz przed wiki, maluje po ścianach zeby zwrócic na siebie uwage, chociaz staram sie go niezaniedbywac, ostatnio tez wyciał dziurę w spodniach na szczescie dalam za nie 4 zeta w lumpu ale były jak nowe i chodził w nich do przedszkola, nie pozwala obcym brac wiki na rece bo to jego siostra, ciagle chce słodycze i cały czas by oglądał bajki na mini mini
 
Hej, siedziałam cicho, bo już nie chciałam was więcej zanudzać moimi obawami:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:. Ileż można czytać takich bzdurek, nie?

Mi też się rzucił wilczy apetyt, qurcze, wyjadłam już wszystkie łakocie z szafki, a miałam się oszczędzać. A teraz mnie czyści jak kota po jogurcie:-):-):-).

Blimka - nie wiem, chyba przeoczyłam sprawę tych wyników twojego synka, bo nie wiem, o co chodzi, ale mam nadzieję, że tym razem wyjdą już w normie. Żeby tak malutkie dzieciątko musiało tyle przechodzić... Ale jak trzeba, to trzeba. Też przez to z Kubusiem przechodziliśmy, tyle że u niego żyłek prawie nie było widać i ciągle wkłuwali się w główkę... Serce się krajało, jak słyszałam ten płacz a potem widziałam go z wenflonem wbitym w główkę...

Tygrysku - Szymonek i tak zachowuje się super. Moja koleżanka to miała taką jazdę ze swą starszą córką odkąd urodziła się młodsza, że nie dawała już sobie rady. Ja mam nadzieję, że Kubi jakoś przetrwa ten trudny dla niego okres. Musimy być silne i dawać naszym pierworodnym jak najwięcej miłości i wsparcia.

Ok, chyba zmykam do łóżka. Tymek postanowił zajeździć mój pęcherz, może jak zmienię pozycję na horyzontalną to sobie odpuści. Perkusista jakiś mi rośnie, czy co?
 
też juz zmykam wreszcie zakończyłam prasowanie i mam nadzieje że się zdrzemne do 1 zanim wampirek się przyssie, co do Szymonka to on jest coraz gorszy jak przyjechaliśmy ze szpitala to taki ni ebył i to mnie wykańcza jeszcze ostatni tydzień przsiedział w domku bo miał tą infekcje to wogóle był niemożżliwy, on ma dużo energii a siedzac w domku jej nie spala tylko ja sie wypalam jako kochająca i cierpliwa mamusia.
życzę wam bezbolesnych porodów i może znów ktoś się rozdwoi no i udanej nocy kobietki
 
reklama
Blimka - nie wiem, chyba przeoczyłam sprawę tych wyników twojego synka, bo nie wiem, o co chodzi, ale mam nadzieję, że tym razem wyjdą już w normie. Żeby tak malutkie dzieciątko musiało tyle przechodzić... Ale jak trzeba, to trzeba. Też przez to z Kubusiem przechodziliśmy, tyle że u niego żyłek prawie nie było widać i ciągle wkłuwali się w główkę... Serce się krajało, jak słyszałam ten płacz a potem widziałam go z wenflonem wbitym w główkę...

Nie wiem czy w ogóle o tym pisałam, mój mały zaraz po urodzeniu był zabrany do inkubatora na obserwację bo był bardzo blady, okazało się, że ma silną anemię, przyczyną było to że w czasie porodu jego krew się wymieszała z moją czy coś takiego (ja straciłam przy porodzie mnóstwo krwi i możliwe że mój organizm wyssał tę krew z niego)
dlatego musiał mieć zrobioną transfuzję krwi, po tej transfuzji musi mieć teraz cały czas kontrolowaną morfologię i dlatego go tak często kłują, wyniki się poprawiły ale nadal nie są w normie więc za tydzień kolejne kłucie:(
 
Do góry