Ja jestem z zima juz kawa.
Nie pochwalilam sie to sie chwale...we wtorek bylam w przedszkolach,a w srode rano zadzwonila pani z Trzemeszna,ze mamy wziasc kapcie i reczniczek i przyjsc. Podobalo mu sie bardzo dzisiaj wstal,ale chyba pogoda robi swoje,bo cos mamrotal,ze nie idzie,ale poszedl bez cyrkow. Odbieram go dzisiaj po obiedzie,bo musimy kupic kapcie do domu i teczke i chociaz cos z listy,a obiecalam,ze pojdziemy razem. A o 15 moi rodzice zabieraja go do Poznania po Aske i Amelie na lotnisko.
Wplacilismy 1 kawalek na dom, zapytalismy przy okazji o kredyt. Ogolnie brakuje nam zdolnosci,ale wiecie,ze (akurat w Millenium) roznica miedzy "Rodzina na swoim",a zwyklym hipotecznym to 400zl
Oczywiscie na "Rodzine na swoim" sie nie lapiemy,bo dom bedzie na S,a on ma 36 skonczone w tym roku.
Tesciowa mnie z rana jeszcze wkurzyla,bo o 7.55 wpadla,ze jeszcze jestesmy w domu,ze wszytsko na ostatnia chwile zawsze robie,ze nie ucze Mateusza konsekwencji i punktualnosci i z robota (w tej budowlanej) bylo tez tak samo, jezdzilam na ostatnia chwile i mnie wywalili. Raz,ze mnie wkurzyla swoimi tekstami,a dwa,ze od pewnego czasu slyszalam to samo od S, od razu czulam w tym tesciowa i znowu nie pomylilam sie, tylko nie wiem jaki ma w tym interes zeby podburzac S przeciwko mnie, po co stwarza nam powody do klotni
No, musialam sie wypisac,bo sposobu na to nie mam