Monia duuuużo zdrówka, nie ma to jak wyleżeć choróbsko
Nuśka nie wiem czy to chodzi o taki domowe nasiadówki ze znajomymi? Ja zazwyczaj robię ze dwie sałatki plus jedna taka bardzo prosta tylko z kukurydzą i kurczakiem (wcześniej ugotowaną, pokrojoną pierś polewam sosem sojowym i na troszkę odstawiam do lodówki, potem puszka kukurydzy i majonez), nadziewane jajka, bo u mnie wszyscy je lubią (jeden farsz z pieczarkami, drugi z orzechami włoskimi- Pieczarki podsmażam z cebulką, doprawiam pieprzem, solą i pod koniec dodaję śmietanę i chwilę tak podduszam, miksuję lekko blenderem i z odrobiną majonezu mieszam z żóltkami i tym pozostałe po ich wyjęciu białka nadziewam, posypując zieloną pietruszką (czasem pietruszkę dodaję od razu do farszu. Ten z orzechami jest jeszcze prostszy i szybki- wystarczy mielone orzechy włoskie zmieszać z żółtkami- oczywiście ugotowanymi- majonezem i doprawić do smaku pieprzem solą, ja czasem też daję ciut gałki). A na ciepło np. robię leczo (ale nie wszyscy lubią- ja uwielbiam mniam

), do tego grzanki- np. z tostera, albo jak ma być ciekawiej to np. robię szybkie gaspacchio (taka gęściejsza pomidorowo-paprykowa zupa z czosnkiem na zimno i do tego grzanki - na posmarowaną masełkiem kromkę wbijamy jajeczko przepiórcze i do piekarnika:-). Ostatnio robiłam też mini zraziki drobiowe ze śliwką- fileciki rozbite z piersi kurczaka lub indyka, lekko osolone i popieprzone, do środeczka suszona śliwka, zawinąć nitką (zdjąć nitki przed podaniem), potem w jaju i bułce tartej (jak schabowe) do naczynia żaroodpornego z odrobiną oliwy i do piekarnika. Jak zostaje to jest na obiad na drugi dzień:-). Smaczne na zimno jak i ciepło. No i najprostszy przepis świata na sałatkę, to kapusta pekińska pokrojona, do tego zupka chińska (serio, to nie żart

), ja nie lubię ostrych więc zwyczajna łagodna, zwykle jakaś kurczakowa- ugnieść ten makaron jeszcze jak jest w torebce, wsypać to do pokrojonej pekińskiej, wsypać tę zupkę- proszek- ja nie daję wszystkiego bo dla mnie wtedy wychodzi za słona, dodać majonezu i uprażone na patelni ziarna słonecznika- wymieszać i jeść. Najsmaczniejsza świeża, na drugi dzień już makaron będzie rozpulchniony i niechrupiący, ale też zjadliwa.
Prawie północ a ja zgłodniałam.....