reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Witam o poranku
Wczoraj wieczorem dopadła mnie chandra. Martwie się o Omarka, skąd u niego ta tachykardia. Tentno skacze mu jak szalone a lekarze nie szukaja przyczyny. Z tego co pytałam lekarkę w szpitalu jak mnie wypisywali przyczyn może być wiele, np. wypiłam kawe, miałam wcześniej jakis wysiłek, zatrucie ciażowe, zdenerwowałam się, maluszek sie zdenerwował. No dobrze, rozumiem że przyczyn jest wiele, ale nikt mnie nigdy o nic nie pytał. Nikt z lekarzy nie zainteresował się tym co wcześnej robiłam co mogło wywołać tak wysokie tentno.
Na KTG jestem umówiona jutro ale jeśli zdążę pójdę dziś bo jakoś nie daje mi to spokoju. Przez te moje wieczorne myślenie spać nie mogłam.
Na dodatek mały w nocy coś trenował. Przytuliłam sie do mężulka brzuchem do jego plecków i pośladków to aż sie obudził i pytał czemu go szturcham. A to nie ja a Omarek :-D

Życzę wam dziewczynki miłego dnia i żadnych zmartwień.
Aha i oczywiście szybkich rozpakunków bo faktycznie nudno sie robi!! :happy2:
 
reklama
Witam z rana!
Ale pogoda... Do bani... ciemno, buro, mokro... Właśnie wyprawiłam syneczka z babcią, zjadłam śniadanko i teraz pora na kawusię. Oczywiście najlepiej smakuje z BB i z Wami :)

Coś czuje, że muszę szybko odpisywać, bo mój komputer świruje. Wczoraj spalił się zasilacz, mężuś wymienił, ale na słabszy niż nam potrzeba i teraz przy każdym uruchomieniu system wariuje. Nawet myszki nie mogę włożyć do ładowarki, bo się komputer restartuje. Brrrr. Najgorzej, jak już się raz coś sypnie, to zaraz wszystko się wali.

U mnie nocka raczej w porządku, raz obudziłam się na sikanko, raz obudził mnie skurcz nogi, dwa razy okropny ból (nie wiem już czego - mięśni, stawów czy kości) bioder i ud. Strasznie bolą mnie nogi w czasie snu, nie mogę sobie znaleźć pozycji, najlepiej byłoby pewnie na plecach, ale nie chcę się narażać na zator tętnicy głównej. Nie wiem skąd te bóle, mam nadzieję, że to owe "rozluźnienie wiązadeł" normalne w ciąży.

Dodatkowo zaczynają mnie już wkurzać ludzie - kogo nie spotkam to już muszę się tłumaczyć dlaczego jeszcze nie urodziłam. Do licha, przecież mam termin dopiero na 23.09. Też już bym chciała mieć to za sobą i Tymka całego i zdrowego przy sobie, ale jak widać nie bardzo to zależy od moich dobrych chęci. Jak pójdę w poniedziałek na wizytę to chyba ochrzanię mojego doktorka, bo tak mi nadziei narobił na szybki poród, a teraz co? Czekam i czekam i guzik się dzieje. Zresztą jak u nas wszystkich. Jakby nas ktoś zaczarował z początkiem września.

Xeone - bardzo dobrze, że wyniki i badania wyszły w porządku. Dzidzia już faktycznie duża, taki standardowy noworodek. W zasadzie to już by się mógł Patryczek wziąć do roboty i w przyszłym tygodniu urodzić:tak::tak::tak:.
A jeśli chodzi o dowód osobisty Kuby, to my już mu wyrobiliśmy, jak miał ze trzy miesiące - nie było wyjścia, żyjemy w Europamieście, gdzie spacery na drugą stronę Nysy Łużyckiej to codzienność. Na szczęście jak wejdziemy do strefy Schengen, to przynajmniej nie będzie trzeba wygrzebywać dokumentów na przejściu.
A z tymi ulgami, to pewnie i tak obetną. To byłoby za duże obciążenie dla budżetu. A żeby odpisać całe 1200 od podatku, to najpierw trzeba tyle tego podatku zapłacić, więc uboższe rodziny i tak będą mogły sobie odpisać o wiele mniejsze kwoty.

AsiaKC - to 18.09 meldujesz się już rozdwojona, co?

Igasia - nie jestem wegetarianką, chociaż fanką mięsiwa też trudno mnie nazwać. Ale w mojej rodzinie jest wielu wegetarian. Kuzynka jak była w ciąży to non stop obrywała od lekarza za "szkodliwą" dla maluszka dietę. Dzidziuś urodził się, rzecz jasna, zdrowy. Tyle, że mu też została niechęć do mięsa:-D:-D:-D. A najlepsze było na naszym weselu. Jako, że mamy w rodzinie sporo wegetarian mama przygotowała dla nich osobno kilka dań bezmięsnych i przekazała obsłudze lokalu, co i gdzie mają stawiać. A te wariatki zapomniały i porozstawiały te dania gdzie popadło, tak, że kuzyni i kuzynki ponoć całe wesele prawie nic nie zjedli, bo się wstydzili zapytać o dania przygotowane specjalnie dla nich. Miałyśmy potem niezłego nerwa na obsługę i okropnego wstyda przed wegetariańską częścią rodzinki. A miało być tak pięknie:-D:-D:-D

Harsharani - ja z tą krępacją mam tak samo. Chętnie bym się wybrała na ktg do szpitala, ale przecież kilka tygodni temu już tam poleciałam z fałszywym alarmem i badanie nic oczywiście nie wykazało. Teraz chciałabym sprawdzić, czy wszystko ok z maluchem, ale się wstydzę, że znowu zawrócę babeczkom głowę bez powodu.

Ruda-iza - wiesz co, ja bym nie odpuściła tej lekarce. To przecież żenada. Mówi o możliwości zatrucia ciążowego jako ewentualnej przyczynie skoków tętna dziecka, jak o czymś w ciąży normalnym! Przecież to skandal! Gdyby tak miało być faktycznie, to przecież to jest wskazanie do jak szybkiego ukończenia ciąży! A przynajmniej dokładnego sprawdzenia, co się dzieje z maluszkiem! Tym bardziej, że ciąża jest już donoszona i bezpiecznie możesz rodzić. Jakaś nieodpowiedzialna baba cię badała. Koniecznie musisz na dzisiejszym ktg zażądać dokładnych, rzetelnych informacji i ustalenia przyczyn tachykardii u dzieciątka. Mam nadzieję, że jednak wszystko okaże się w porządku i że trafisz na kogoś bardziej kompetentnego.
 
Witam w tym kolejnym paskudnym deszczowym dniu.
Chyba zaśniemy z Lilką snem zimowym z nudów...Zimno, ciemno, i leje :sick:.
Iza-nie martw się,może jak lekarze nie przywiązują do tego takiej wagi,to nie jest to aż takie poważne? A z tego Twojego dzidziusia to niezły urwis, tak nie dać spać tatusiowi :tak:.
Harsharani-nie przejmuj się,że pojechałaś z fałszywym alarmem,pani na szkole rodzenia nam mówiła,że jak jest sie po terminie to cokolwiek by się nie działo,to żeby od razu jechać do szpitala. Chociaż ja Cie rozumiem, bo jak zaczęłam rodzić Lilkę, a wydawało mi się,że mnie żołądek boli (miałam takie bóle brzuszne) to na początku tez nie chciałam jechać, bo mówiłam do Staszka,że to obciach, że przyjadę z bolącym żołądkiem,że niby rodzę. A tez byłam po terminie (przynajmniej tym wyliczonym przez mojego lekarza).Ale Staszek policzył,że ten "żołądek" mnie boli regularnie co 10 minut, a jak się położyłam to juz baardzo mnie bolał, więc pojechalismy.
Życzę miłego dnia, mimo pogody (u dziewczyn nad morzem pewnie słonko...)
 
ale cisza przed burza...
atruviell
- u mnie jest znowu na odwrot- wszyscy sie dziwia, ze moj termin sie zbliza wielkimi krokami. przedwczoraj np. odwiedzili nas znajomi i jak zobaczyli rozlozone lozeczko to spytali czy nie za wczesnie. jak im powiedzialam, ze termin mam przeciez na przyszla niedziele to karpia strzelili.a jakies trzy tygodnie temu spotkalam kolege, ktory nie wiedzial wczesniej, ze jestem w ciazy i pod koniec rozmowy uznal, ze za pol roku sie dowiem co to znaczy noworodek. jak mu powiedzialam, ze mam termin na polowe wrzesnia a nie na zadne "za pol roku" to tez byl zszokowany.
 
ja mieszkam nad morzem no i jest slonko ale nie za cieplo tak jesiennie sie robi:tak:
u mnie nic sie nie dzieje tylko coraz mocniej twardnieje brzuszek:tak:
wczoraj pol dnia sprzatalam w domu podlogi poczyscilam bo jak mam jechac do szpitala to musi byc czysto bo kto puzniej posprzata a po porodzie nie bede w stanie pewnie sprzatac:no:ostatnio brzuszek mnie ciagle swedzi:szok:
Mi sie wydaje ze teraz jak jest cisza to jak juz jedna sie rozdwoio to bedzie szlo jak burza wszystkie naraz zaczniemy rodzic hehe
 
Iza - to musisz być drobniutka, mnie to na mój widok wszyscy mówią "o pani to już chyba na ostatnich nogach?"

Zresztą dzisiaj tak sie tez czuję, jak chodzę to czuję już ucisk na biodra, cieżko mi i czuję jak coś się "kręci" w okolicy szyjki. W nocy miałam trochę bóle kryżowe z twardnieniem brzucha, ale poleżałam i przeszło, ale za to od 4tej do 7mej nie pospałam już. Potem sobie dospałam do 9tej, ale i tak jestem dzisiaj jakaś taka nie teges.

Uleczka - ja też z Pomorza, przynajmniej mamy przyzwoitą pogodę :)

Atru - ja tez fanka miesiwa nie jestem. Brzydzi mnie po prostu, bez temeatu ideologicznego. Ale morfologię miałam kiepską i w ciąży wcinałam mięcho i faktycznie się poprawiła.

Harsh - nie przejmuj się fałsywymi alarmami, lepiej pojechać dwa razy na darmo niż raz prykoaczyć i pryjechać za późno.
 
atruviell- nie wiem czy brzuch o obwodzie 107cm do drobnych nalezy... :eek: ale w sumie racja- oprocz brzucha nie przybralam prawie nigdzie. jak tak pisalysmy o tych dzinsach to mi sie tak strasznie za nimi zatesknilo, ze po prostu je ubralam! z przodu sie oczywiscie nie dopiely ale poszla w ruch gumka do wlosow (poprowadzona od dziurki do guzika) i bylo git.
 
Witam wszystkie :)

Jak widzicie zaczelam dzis 3 dzien po terminie i nadal sie nic nie dzieje.
No moze oprocz paskudnego bolu glowy na zmiane cisnienia...

Wiecie co? Ostatnio to mi sie nawet ludzie z ktorymi nie gadalam pol roku pytaja czy juz urodzilam, tak jakby to byla informacja roku albo tak jakby to oni byli moja najblizsza rodzina.
Zreszta wlasnie.. poklocilam sie z mama, ze jeszcze raz mnie zapyta o to czy moze 'nic nie czuje?' to jej nie wpuszcze do domu jak przyjedzie ;-);-)

A tak powaznie..to jest straaaaasznie denerwujace jak sie Mama pyta mnie rano, popoludniu...a nie daj Boze nie jestem pod telefonem, ogladam cos..albo najzwyczajniej jem i nie moge odebrac telefonu to zaczyna dzwonic do swojego brata, ktory tutaj mieszka i do M.
Znow czuje sie tak, jakbym miala 5 lat :angry::angry::angry:


Kurcze dziewczyny.ja tyle przytylam, ze boje sie iz nie zgubie wagi. Nie nastawiam sie na cud, ze po porodzie nagle wroce do ciala przed ciaza...ale tak jakos mam obawy.

Iza, tez musze sobie zmierzyc brzuch w obwodzie. To znaczy.. Moja mama;-) zabronila mi, bo to niby pepowina sie dziecku dookola szyi owinie, ale ja w przesady tak wierze ze hej:tak:

Carioca, takie wiercenie jest jeszcze ok. Mnie dobija to, kiedy siedze i czuje ze cos mi zaraz zebra odegnie. To jest chyba dla mnie najgorsze.

Uleczko, masz racje z tym sprzataniem. tez sobie tak mysle, ze jesli nie posprzatam to nikt inny tego nie zrobi...a nawet jak zrobi to efekty beda mizerne...

Kurcze, chcialam wam odpisac dluzej, ale musze zjesc sniadanie :)
 
reklama
Izabela-to niezłą figurę masz, jak się mieścisz spokojnie w spodnie sprzed ciąży :-D.
Harsharani-mnie to też wkurza,że mnie wszyscy non stop pytają, jak się czuję? Ale mamie musisz wybaczyc, jest daleko, a denerwuje się o Ciebie. Wyobraź sobie,że Twoja córeczka (którą może keidyś będziesz miała ;-) będzie w ciąży, a Ty daleko od niej i nie wiesz co się dzieje, czy już rodzi, cierpi, czy już ma dzidziusia a Ty jesteś babcią ;-).
Uleczka-sprzątasz, sprzątasz i nic...dzidziuś nie chce wyjść. Może powinnaś dla odmiany odpocząć przed porodem?;-)Chociaz z drugiej strony rozumiem, wracać ze szpitala do bałaganu nie jest fajnie :crazy:.
 
Do góry