reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Witam!!!:-D
Rytmiczne kilkunastominutowe drgania brzucha w ciąży to objaw czkawki u dziecka. Jest to absolutnie normalne zjawisko i nie ma się czym niepokoić. W niczym dziecku nie zagraża, a prawdopodobnie i nie przeszkadza. Czkawka jest jedynie wynikiem normalnej w tym czasie niedojrzałości układu nerwowego dziecka. Nie mamy na nią żadnego wpływu, mija sama po jakimś czasie. Można się jedynie spodziewać, że po narodzeniu dziecko będzie miewało napady czkawki o tych samych porach co wtedy, gdy było w brzuchu.:tak:
Tak wlasnie sobie dzisial policzylam i do przewidywanego terminu porodu zostalo mi 10 dni kurcze ale to zlecialo, szok:szok: 10 dni to niecale 2 tygodnie, az ciezko w to uwierzyc, ale ten czas ucieka, ani sie spostrzezemy, a nasze szkraby beda biegac i robic babki z piasku...:-D
 
reklama
Wiatam jeszcze raz dziękuje za wczorajsze życzonka:-)
Weszłam sobie dzisiaj na sierpniówki żeby zobaczyć co u nich i się przeraziłam co to się dzieje w szpitalach oto wypowiedź jednej z dziewczyn:szok::
Natalaka 25
Cześć dziewczyny!
Pewnie przecieracie oczy ale ja wróciłam do domu po mimo że jestem juz po terminie. Rano razem z Lidzia stawiłyśmy się w szpitalu. Gdy weszłyśmy na izbę przyjęć ogarnął nas szok!pełno ludzi wyszłam pielęgniarka i powiedziała brak miejsc na patologii nikogo nieprzyjmują szpital zapełniony tylko do porodu a ja z Lidzią miałyśmy mieć wywoływany:wściekła/y:. Ja co prawda jestem jakby patrzeć od piewszego terminu to 9 dni po a Lidzia ponad 14cie, nawet nas niezbadano tylko ktg i usg. Ja zdenerwowana pojechałam do domu i na 13ta spowrotem ktg ok wiec mam czekac w domu, Lidzia została trzymajcie za nią kciuki. Odzwoniłam całe województwo brak miejsc koszmar jeszcze takiego czegos niewidziała i do końca tygodnia pewnie nic się niezmieni:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no::no::no::no::no::no::no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
ide dzis na wizyte za godzine bedę wiedziała jak to u mnie w środku wygląda jak nieznajde miejsc pozostaje prywatny szpital trudno zdrowie i życie mojego dziecka bezcenne..........brak mi słów na to wszytsko aż mi się chce płakać:-:)-:)-:)-(
zaczynam się bać
 
Nuśka - co za skandal! Przyznam się, że odkąd tyle mówi się o baby-boomie, obawiam się właśnie takiego scenariusza. U nas w mieście też bardzo dużo terminów porodu przypada na wrzesień i październik. Aż strach się bać, co będzie się działo, bo to przecież jedyny szpital na całe miasto i okolice. Najbliższy szpital z porodówką jest 18 km od nas (ale tam jest kicha na oddziale) albo 35 km. Chyba się wścieknę, kiedy mnie ktoś będzie chciał odesłać.
 
Kurcze-to faktycznie przegięcia z tymi szpitalami, ja też się boję,że moga mnie odesłać, i nie mam pomysłu, gdzie wtedy jechac, słyszałam,że przynajmniej w tym moim szpitalu to jeżeli nie ma miejsca to od razu obdzwaniają najbliższe szpitale,żeby sprawdzić, gdzie mnie moga przyjąć, chociaż tyle.
A ja dzisiaj jestem cały dzień jakaś zdechła, ledwo doszłam na to badanie krwi, tak mnie brzuch bolał, a wczoraj biegałam po całym mieście i nic, widocznie zły dzień. Ta pogoda tez mnie dobija, jest mi cały czas duszno, głowa mnie boli i nie mam na nic siły, a jeszcze Lilka jak na złość,jest niedobra,że nie wiem..
Ja też planuje przewozic Małego w foteliku, na który zresztą czekam aż przyjdzie, zamówiony w poniedziałek. Lilke przewoziliśmy w gondoli,ale to dlatego,że jeszcze nie mieliśmy fotelika, który mielismy miec pożyczony.Ale to tylko ze szpitala, potem już w foteliku.
 
Hej Wrześnióweczki!!! Co Wyście porobiły na tym Forum, ponad 400 stron. Mnie tu długo nie było i zdziczałam do końca. Co do szpitala, to własnie z niego wyszłam, ale powiem Wam, że dostać się to jakieś nierealne harce. Mnie przyjęli tylko dzięki mojemu lekarzowi, dziewczyna, która siedziała ze mną na poczekalni, była tam już trzeci raz z rzędu.No niby to dobrze, że się dzieci rodzą, bo to nasza przyszłość, ale qrcze gdzie mają sie rodzić, jak w szpitalach miejsc nie ma? Mam do Was pytanie dotyczące dolegliwości ciążowej, którą mój mąż nazywa Zespołem Napięcia Przedporodowego... Od tygodnia mnie nosi dosłownie, wszystko mi przeszkadza, wszyscy robią wszystko nie tak jak powinni, wszędzie mam daleko. Po prostu czuję, że świat zwariował. Termin mam dopiero na 29 września, czy któraś z Was ma podobnie? Jak to przetrwać? Do szału doprowadzają mnie pytania: Na kiedy masz termin? Ile jeszcze będziesz sie kulać? ojej, Ty jeszcze chodzisz?? Nie chcę i staram się nie być niegrzeczna, ale brakuje mi już siły, bo wychodzi na to, że wszyscy chodzą w ciąży po 5 miesięcy, a ja jedna tylko 9!! W tej chwili wkurza mnie nawet hałas zza okna... Rety ja zwariuję chyba...
 
K@sia - a ja myślałam, że tylko ja tak mam:-D:-D:-D. Ja mam termin na 23 września, a więc zbliżony do twojego. Chociaż nie wiem, czy to ma jakiś związek. Mój mąż wyczerpuje ostatnie pokłady cierpliwości, kłótnie z mamą o wszystko to codzienność, ludzie mnie wkurzają nieziemsko, już sama siebie mam dość. Jak jedna obca babka w markecie stwierdziła, że mam grubego synka i żebym go tak nie pasła, bo ona ma problem ze swoim dzieckiem, to myślałam, że eksploduję ze wściekłości a babie nachlastam po ryjcu. Po pierwsze nie mam grubego dziecka, a pyzy na buźce są u nas rodzinne (moi bracia są chudzi jak szczapy, a mają pyzate policzki), po drugie, do jasnej cholery, co ją obchodzi moje dziecko. Niech się zajmie swoim, skoro ma z nim problemy. Teksty w stylu: ale masz wielki brzuch, pewnie dawno powinnaś była urodzić etc. doprowadzają mnie do szału Mam nadzieję, że to minie wraz z porodem. Tyle, że potem zacznie się inna huśtawka nastrojów i baby-blues.
 
Witaj K@sia a dlaczego byłaś w szpitalu?
Właśnie zdałam sobie sprawę że zaczełam od pytań ale mam nadzieje że się nie gniewasz:-)? Ja ma termin na 27 więc zbliżony do Twojego ogólnie to męczy mnie ta pogoda duszno parno etc i wszystko mi przeszkadza . Ja chcę żeby był już wrzesień .
A jak pomyślę o tych szpitalach to mam juz dość i pomyśleć że ja tu sie zatanawiałam do którgo szpitala by tu pojechać a się okaże że będę szczęśliwa jak wogóle mnie gdzieś przyjmą:-p:no:.

Atruviell dawaj tu jakieś zdjątka synusia my Ci prawdę powiemy:-);-) ale ludzie mają tupet olać takie baby.
 
k@sia wszystkie tak mamy z tym nastrojem

mi strasznie spuchła prawa noga mam już dośc ale czekam do piątku do wizyty
chyba ze mnie dopadną skórcze wcześniej znowu się pojawiły te bezbolesne ale są dłuzsze,
główka tez mnie cos ostatnio pobolewa ale to pewnie pogoda.
chciałabym poleżec w szpitalu do porodu zeby mi jeszcze zrobili ostatnie usg i dobrze pomierzyli i nie zmuszali do naturalnego pordu ale jak taki wysyp na tą porę wroku to nie ma pewnie miejsc w szpitalu.
 
dziewczyny normalnie was podziwiam za stalowe nerwy. ja to bym nie wytrzymala gdybym nie miala juz dawno wszystkiego przygotowanego. lozeczko stoi skrecone juz od miesiaca, jutro prasuje ostatnia partie ciuszkow, fotelik juz dawno kupiony... do szpitala tez mam wszystko gotowe. no, tylko ze nade mna ciagle wisi pietno wczesniejszego porodu...
co do przetransportowania maluszka ze szpitala do domu to nie wyobrazam sobie jak mozna dziecka nie wiezc w foteliku (ewentualnie w specjalnie do tego przystosowanej gondolce). my kupilismy fotelik dla malenstw od 0kg ze specjalna wkladka pod kregoslup (dzidzius dzieki niej lezy a nie siedzi).
tez sie boje, ze mnie nie przyjma do szpitala, ktory wybralam. w sumie to w naszej okolicy sa trzy plus prywatna klinika ale w klinice nie ma pediatry i w razie czego wioza dzieciaka do pobliskiego szpitala wojewodzkiego, we wspomnianym wojewodzkim rodzi sie ponoc jak u rzeznika i opieka po porodzie jest do bani, w nastepnym szpitalu nie chce rodzic bo... go nie lubie :( na oddziale porodowym jest jeden pokoj do odwiedzin, w ktorym spotykaja sie wszyscy odwiedzajacy z mama i dzieckiem. wyobrazacie sobie taka niedziele popoludniu kiedy to szesciu matek przyjdzie po cztery osoby i wszyscy w jednym pokoju z tymi malenstwami?
uznalam, ze jak mnie nie beda chcieli przyjac do "mojego" szpitala to bede tam czekac tak dlugo az akcja rozwinie sie na tyle, ze nie beda mieli wyjscia.
 
reklama
Witam was wszystkie cieplutko ... pisze tak pózno bo wcześniej nie miałam czasu :( ( pakowałam sie ) Miałam już być dziś w szpitalu , ale nie miałam z kim zostawić syna i idę jutro :-(. Pewnie wrócę rozdwojona , bo jak coś to będą poród wywoływać eh mam nadzieję , ze wszystko wporzadku ... że zdrowe to chyba najważniejsze :) Trzymajcie sie cieplutko jak coś to dam znać dopiero jak wrócę :(:(:(: :-:)-( Chyba ,że mój małżonek da was zajży ;-) Buziaczki dla was trzymajcie za mnie kciuki ..... papapsie
 
Do góry