reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Grazia trzymaj się cieplutko, wszystko będzi edobrze, w szpitalu zajma siętobą profesjonalnie, mam nadzieję,
tez bym wolała iśc wcześniej do szpitala, personel miałby więcej czasu na zastanowienie sie nad formą rozwiązania ciazy, czy cc czy za wszelką cene naturalnie, żel dzisija spałam, pewnie do 10 bede na raty dosypiac, ale taki urok 9 miesiąca, B włąsnie pojechał do pracy, wczora jprosił dzidzię zeby dzisiaj w nocy nie wychodziła bo on jest zmęczony, fakt ostatnio zajal się nowym projektem budowlanym na naszym podwórku, a mianowicie buduje wiatkę na drewno, sam, jak na jednego to spory wysilek, już ma prawie szkielet zrobiony teraz czeka na pieniądze z jakiejs wypłaty żeby kupic materiał na dach, i wiecie co mój maz to typowy mieszczuch ale jak widze jak się uwija w obejściu to sama jestem w szoku i dumna zniego chociaż nie zawsze umiem go za to pochwalic ale mnie rodzice nie chwalili i mam taki defekt, ktory staram się nadrobic wychowując szymonka.

od wczoraj czy przedwczoraj odczuwam dyskomfort, tzn takie pieczenie w dole brzuch amniej więcej w mijscu po poprzednim cc, al enjaczęściej przy dotyku albo jak siedzę i brzuch uciska, opuchlizna przez noc zelzała aledalej mam prawa strone bardziej spuchniętą i zdrętwiałe paluszki.

dzisiaj przepłukam te ubranka co mamusia poszalała, mówię wam ja niemogłabym sobie pozwolic ot tak na taki zakup, niby pare sztul ale suma sumarum to ponad 100, najsmutniejsze jest to ze mamcia to zyje w jakiejs utopii i nie zna znaczenia 100 zł dla przezycia rodziny z kredytem hipotecznym i na pensji, usilnie prubuje jej to wytłumaczyc ale.... dobrze że ma czasem gest i gdyby nie ona to bym się czasem nie maiła w co ubrac bo zawsze na to kasy brakuje.
z budżetu domowego to tylko B ma ubrania bo mam anie wie co i jakie duże mu kopawac, ale jak jest w szczecinie na takim hurtowym targowisku to zawsze szymonek ma coś nowego i czasek dla mnie jakas bluzke nie za droga w ciemno kupi, albo jak mamy jakąs rodzinna wiekszą uroczystoścto razem gdzeiś jedziemy.

sorki że z rańca was tak zanudzam ale mnie wzieło jakoś na pisanie, bo jak grazia pisze jak zaczniemy się rozdwajac to nie będzie ani czasu ani siły a czasem ani możliwości na pisanie, bardzo będzie mi tego brakowalo bo to forum to w sumi etraktuje jak coś wrodzaju blogu interaktywnego
 
reklama
Grazia trzymaj się cieplutko, wszystko będzi edobrze, w szpitalu zajma siętobą profesjonalnie, mam nadzieję,
tez bym wolała iśc wcześniej do szpitala, personel miałby więcej czasu na zastanowienie sie nad formą rozwiązania ciazy, czy cc czy za wszelką cene naturalnie, żel dzisija spałam, pewnie do 10 bede na raty dosypiac, ale taki urok 9 miesiąca, B włąsnie pojechał do pracy, wczora jprosił dzidzię zeby dzisiaj w nocy nie wychodziła bo on jest zmęczony, fakt ostatnio zajal się nowym projektem budowlanym na naszym podwórku, a mianowicie buduje wiatkę na drewno, sam, jak na jednego to spory wysilek, już ma prawie szkielet zrobiony teraz czeka na pieniądze z jakiejs wypłaty żeby kupic materiał na dach, i wiecie co mój maz to typowy mieszczuch ale jak widze jak się uwija w obejściu to sama jestem w szoku i dumna zniego chociaż nie zawsze umiem go za to pochwalic ale mnie rodzice nie chwalili i mam taki defekt, ktory staram się nadrobic wychowując szymonka.

od wczoraj czy przedwczoraj odczuwam dyskomfort, tzn takie pieczenie w dole brzuch amniej więcej w mijscu po poprzednim cc, al enjaczęściej przy dotyku albo jak siedzę i brzuch uciska, opuchlizna przez noc zelzała aledalej mam prawa strone bardziej spuchniętą i zdrętwiałe paluszki.

dzisiaj przepłukam te ubranka co mamusia poszalała, mówię wam ja niemogłabym sobie pozwolic ot tak na taki zakup, niby pare sztul ale suma sumarum to ponad 100, najsmutniejsze jest to ze mamcia to zyje w jakiejs utopii i nie zna znaczenia 100 zł dla przezycia rodziny z kredytem hipotecznym i na pensji, usilnie prubuje jej to wytłumaczyc ale.... dobrze że ma czasem gest i gdyby nie ona to bym się czasem nie maiła w co ubrac bo zawsze na to kasy brakuje.
z budżetu domowego to tylko B ma ubrania bo mam anie wie co i jakie duże mu kopawac, ale jak jest w szczecinie na takim hurtowym targowisku to zawsze szymonek ma coś nowego i czasek dla mnie jakas bluzke nie za droga w ciemno kupi, albo jak mamy jakąs rodzinna wiekszą uroczystoścto razem gdzeiś jedziemy.

sorki że z rańca was tak zanudzam ale mnie wzieło jakoś na pisanie, bo jak grazia pisze jak zaczniemy się rozdwajac to nie będzie ani czasu ani siły a czasem ani możliwości na pisanie, bardzo będzie mi tego brakowalo bo to forum to w sumi etraktuje jak coś wrodzaju blogu interaktywnego
 
Witam z rana
Widzę Tygrysku , że dołączyłaś do mie jako do rannych ptaszków :-)
Ja miałam wczoraj paskudny dzień. Rano "awantura" z mężem, ryczałam jak bóbr i nie miałam siły na forum wejśc. W tej chwili mieszkamy z moimi rodzicami bo nasze mieszkanko się jescze buduje. Jestem traktowana jako posłaniec między rodzicami i meżem. Wczoraj już nie wytzymałam bo wszycy maja do mniepretensje jak coś nie idzie po ich myśli. Wpadłam w taka histerię, że aż się sama zdziwiłam, a w sumie nie miałam aż tak wielkiego powody. Za to mężuś dzwonił i przepraszał prawie co godzinkę a po pracy wrócił z moją ulubioną czekoladą i rafaello. I jak go nie kochac? :laugh2:
Ja ze szpitala planuje przywieźc bobasa w foteliku, kupiliśmy go razem z wózkiem.
Jakoś narazie nie boję się przepełnienia szpitala bo jak leżałam było bardzo mało kobiet a poza tym wiem, że tu przywożą kobiety z innych miast jak tam jest przepełnienie a nie słyszałam o odwrotnym przypadku.
Grazia trzymaj się i nie martw się, wszystko bedzie dobrze. Pomyśl że już niedługo będziesz miała przy sobie swoja kruszynkę i wszystkie będziemy ci zazdrościc :-D
 
A mi zostały juz równo 3 tygodnie. Całe długie 3 tygodnie. Jak 8 miesięcy zleciało mi tempem ekspresowym to ten ostatni miesiąc wlecze się jak makaron :sorry2:
 
katnj witaj wśród sów, co nie mogą spac

zauważyłam że zawsze jak mam problem z zamieszczeniem posta to potem są 2 masakra nielubie swojego kompa, swojego dostawcy neta po to przez nich pewnie.

mi tez się wlecze ten ostatni tydzień bo to 9-10 dni mi zostało i tak czekam z wytęsknieniem.
 
Witam z rana (no, może już nie takie rano:-):-):-)) wszystkie wyspane i niewyspane Wrześnióweczki!

Nuśka - już kiedyś załączałam na tym wątku, ale jak mi serwer nasz prywatny padł, to wszystko poznikało. Niestety, większość zdjęć miałam właśnie na tym serwerze i dopóki małżonek nie naprawi, to nie mam nawet co wkleić. Co do mojego Kuby, to może nie należy on do szczypiorków ale nie jest też gruby. Od urodzenia po dzień dzisiejszy zarówno waga jak i wysokość ciała mojego syna utrzymywała się na tym samym, czyli 97 centylu. Świadczy to, że jest wyższy, a co za tym idzie cięższy od większości swoich rówieśników. Nasza pani doktor stwierdziła, że o nadwadze mówi się wtedy, kiedy wysokość ciała dziecka utrzymuje się na np. 50 centylu, natomiast waga na 97 centylu. I tego się trzymam. Nigdy nie miałam problemów z jedzeniem u Kuby (no, może poza trzema pierwszymi tygodniami jego życia), bywało, że czasem jadł więcej niż ustawa przewiduje i lekarka ostrzegała nas przed zagrożeniem, jakie to niesie ze sobą. Ale wtedy staraliśmy się wypracować nowy "system" jedzenia, tak by zastąpić np. jeden nadwyżkowy posiłek w nocy - wodą mineralną albo bez cukrową herbatką. I to skutkowało. Teraz Kuba waży ok. 17 kg i mierzy 95-96 cm. Nosi rozmiar 98. Wiem, że jego rówieśnicy ważą zwykle ok. 13-15 kg i są o pół głowy niżsi. Ale on nie wygląda na dwulatka. Wzrostem niewiele ustępuje czterolatkom. Jest ruchliwy, energiczny, wszędzie go pełno, rozwija się świetnie, a pod względem mowy znacznie wyprzedza swoich równolatków. Gdyby tylko zechciał łaskawie odzwyczaić się od pieluch, to w ogóle było by super:-):-):-). Zresztą w przyszłym tygodniu idę z nim na bilans dwulatka, to się wszystkiego dowiem. Obcy ludzie bardzo lubią doradzać i wtrącać się do nie swoich spraw. Nie wiem, skąd u nich przekonanie, że my - młode matki - potrzebujemy i jesteśmy im głęboko wdzięczne za każdą tzw. radę, czy też uwagę na temat wychowania, karmienia i pielęgnacji naszych pociech. Mnie to wkurza i upokarza, bo ja i tak wiem swoje. Jeśli potrzebuję porady czy wyjaśnienia wątpliwości pytam innej młodej matki albo dzwonię do lekarza. Nie jestem zaślepiona i gdyby był problem np. z nadwagą u mojego dziecka - to już dawno - razem z pediatrą - byśmy się nim zajęły. Uff, ale manifest mi wyszedł:-):-):-).
 
Hej Kochane,

Jakos nic mi sie dzisiaj nie chce robić. Leniuchostwo mnie ogarnęło na maxa. Niby spałam dosyc długo, ale z przerwami, było mi duszno, niewygodnie i w ogóle do bani. Juz bym chciała wrzesień bo ten ostatni miesiąc jest okropny.
A dzisiaj musze skończyc sprzatanie i upiec jakieś ciacho bo jutro przychodza do mnie babcie i musze ja jakos ugoscic.
A w ogóle to muszę sie wam wyzalić i ponarzekac na mojego męża. Bardzo mnie wczoraj zdenerwował. Mówiłam wam jak on sie "niby" przejmuje mna i Patrykiem i n ie pozwala mi robic tego czy tamtego. No i wczoraj jak przyszedl z pracy i zobaczył, że jest posprzatane to oczywiście zaczął sie pieklić, że po co ja to robiłam, że jestem niepoważna itp. Tylko, ze jak ja bym tego nie zrobiła to dalej by było brudno. On jest tak wygodny, ze nigdy nie widzi, ze trzeba cos posprzatać. Nawet jakby mu za przeproszeniem nasrać na środku pokoju to i tak by tego nie widział. A jak juz łaskawie obieca, ze cos zrobi to musze na to czekac z tydzien jak i nie więcej. Wyoraźcie sobie, że skrzynki po piwie z naszego wesela, które było w czerwcu zeszłego roku do dzisiaj stoja u nas w mieszkaniu!!!! Ciagle tylko mówi, że nie ma czasu na głupoty (czytaj sprzatanie itp) ale na siedzenie przy kompie po nocach to ma czas!!!! Juz nie mam siły do niego i czasami to az mi sie chce płakać. I tak jak sobie myslę, że to całe jego gadanie to jedna wielka ściema. Po prostu jest mu tak wygodnie bo wie, ze ja i tak zrobię. I ma w dupie to, ze ja jestem w 9 miesiącu ciąży i jest mi juz cieżko, niewygodnie itd. On przychodzi i ma posprzatane, ugotowane, zakupy zrobione i sie cieszy. Sorki, ze wam tak dzisiaj od rana narzekam ale jestem rozgoryczona i jest mi smutno i musiałam sie komus wyzalić.
 
reklama
Atruviell masz racje, nie przejmuj sie uwagami innych ludzi. Tak jak piszesz, obcy uwielbiaja się wtrącać. Moze to dlatego, ze maja jakies problemy i kompleksy i mówiąc innym cos przykrego podbudowują się i dowartościowują. To sa po prostu biedni ludzie z problemami i trzeba ich tylko żałować ;-).
A z tego co piszesz to twój synek wcale nie jest gruby tylko duży. Trudno, zeby przy swoim wzroscie ważył tyle co dzieciaki mniejsze od niego o głowę!!! No ale wtedy by sie znalazła kolejna wspaniałomyślan osobka, która by ci zwróciła uwage na to, że dziecko jest zasuszone i pewnie nie karmisz go odpowiednio :-).

Synek mojej szwagierki bardzo dobrze sie rozwija, duzo mówi, jest bardzo wesoły ale nalezy znowu do tych drobniutkich dzieci i ona tez często słyszy od wspaniałomyslnych sąsiadek, że cos z nim jest nie tak. Tez sie wkurza jak to słyszy i nie dziwie sie jej. Chociaz ja bym chyba od razu takiej jednej czy drugiej cos odpowiedziała (no ale ja mam niewyparzoną gębę)
 
Do góry