reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Harsharani :-):-) Tak dwie mlode dupcie jestesmy :-D Co do tych durnych ubezpieczen to pewnie jest jakis knif z tym malzenstwem..tyle ze maciek pracuje zagranica i nie wiem jak to sie ma do ubezpieczenia w Pl...Ciekawe jak poem bedziemy ubezpieczac dziecko..chyba musi byc wpisane do ktoregos z ksiazeczki rodzicow.A zreszta szkoda gadac...:sorry2: Buziole i dobrej nocki zycze;-)
 
reklama
Tygrysku ty na zdjęciac wyglądasz na laseczkę :-). W zyciu bym nie powiedziała że dobijasz do 100!!!

Harsharani tez mam straszny cellulit i aż nie moge patrzec na swoje nogi. Ale ja mam to chyba n atle hormonalnym. Jak łykałam tabletki anty to miała duży, jak przestałam to prawie znikł a gdy zaszłam w ciążę to znowu sie pojawił i teraz sie tylko rozrasta. Nie wiem jak ja sie go pozbędę.
Rozstepów jeszcze nie zauważyłam ale ktos mnie ostatnio "pocieszył", że większości i tak teraz nie widać tylko zobacze je dopiero po porodzie, jak skóra nie będzie juz taka naciagnieta.

Ja wczoraj poł dnia prasowałam ciuszki małego, pieluchy, kocyki, ręczniki etc. Dobrze, ze chociaz mogłam siedzieć na dupci podczas tych czynności bo nie wiem jakby mój kregosłup to wytrzymał.
A dzisiaj rano wróciły czasy sprzed poczatku ciąży i wymiotowałam a teraz cały czas mam mdłości. Nie wiem co sie dzieje, czy to normalne?

Mam pytanie do dziewczyn, które juz rodziły i karmiły piersią. Czy po porodzie trzeba stosowac jakąś szczególną dietę? Jak długo? Kiedy można wprowadzac poszczególne produkty? Prosze napiszcie jak to wyglądała u was. Jestem totalnie skołowana. Jedne kobietki mówią, że od razu można jeść wszytsko (no, może nie groch i kapustę), a inne znowu, że przez pierwsze miesiące miały bardzo restrykcyjna dietę.
 
Witam o poranku
Spałam dziś jak niemowlak, od prawie 23 do 6 rano. Nie wstawałam w nocy! Obudziłam się nie czując że jestem w ciąży, brzuszek ani pęcherz nie bolał, nie czułam żadnego ciężaru ani wogóle że mam brzuszek, musiałam ręką sprawdzić :-D
cieszę się że nie tylko ja mam w głowie ciuchy sprzed ciąży i myślę o powrocie do figury sprzed ciaży (w sumie to wolałabym wrócić do figury sprzed 2 lat czyli jakieś 60 kilo).

Dołączam się do pytań Xeone o diete podczas karmienia, może macie jakieś stronki na ten temat bo czuje się zielona i nie chcę niechcąco zaszkodzić bobaskowi czy sobie.
 
Witam w nowym tygodniu.
Ja dzisiaj spałam fatalnie, oprócz tego,że normalnie chodziłam siku to Lilka się cos budziła, coś jej się chyba sniło, bo mówiła "nie" przez sen, a nad ranem dostałam takiego bólu nogi, do tej pory miałam normalne skurcze łydek, a wczoraj i dzisiaj w nocy drugi raz to miałam taki ból,jakby mi ktoś żyłę zatkał i krew nie mogła płynąć, prawei się popłakałam z bólu i nic nie chciało pomóc, jak chciałam to rozchodzić, to się okazało,że nie dam rady wogóle stanąć na tej nodze. Ale dość marudzenia.
Pytacie o dietę-ja miałam na początku karminia dość dużą dietę, potem stopniowo ją rozszerzałam-niejadłam nic smazonego, pomarańczy, orzechów, czyli takich uczulających najbardziej i oczywiście wydymających-groch, fasola itp. Pamiętam,że tuż po urodzeniu lilki była Wielkanoc, wszyscy się zajadali pysznościami, a ja gotowane mięsko.. Dokładna dietę trzeba znaleźć gdzieś na internecie, teraz nie mam czasu,może potem coś poszukam. Ale to nie jest tak,że przez cały okres karmienia tak się nic je, tylko na początku, potem się stopniowo roszerza dietę-próbuje się czegos nowego i patrzy się, czy dziecku nic jest po tym (jakies kolki, wysypka) -jak nic, tzn,że można to jeść.
Xeone-ja też tak miałam z cellulitem,że jak zażywałam tabletki to miała straszny i nic nie pomagało, jak przestałam to zniknał, a teraz mam oczywiście. No i z tymi rozstępami to tez prawda, ja dopiero zobacyzłam po urodzeniu Lilki jakie mi wyszły :-(.
Ok, uciekam, bo mnie siostra wyrzuca, miłego dnia!
 
witam z ranka, pewnie bym jeszcze spała ale braciszek mnie obudził telefonem z idiotyczną prośbą a mianowicie, jutro bratówka ma kolejny egzamin na prawko a on miał ją zawiesc tzn. mieli jechac wszyscy z dzieciakami ale on musi jechac do poznania w delegacje i prosi czy B by jej n ie zawiózł (B ma jutro wolny dzień ale zaplanował cią drzewo na zimę ) a ja żebym została z dziewczynkami nadmieniam że najmłodsza jz zaczeła chodzic i straszni ewymusza, powiedziałam mu że nie i niech zadzwoni do babci- mojej mamy, ale wiem że tego nie zrobi bo bratówka nie przyjechała na 60 urodziny mojego taty i wogóle jebła focha, zresztą mam ją gdzieś.

co do karmienia piersią to przez pierwsze 3-4 tygodnie to raczej powinno się uważac co się je i jesc często

Dieta karmiącej mamy - arykuł

a tu taka ściągawka.
jeśli chodzi o moje karmienie szymonka to był niewypał, moja dieta karmicielki też, mieskaliśmy wtedy u moich rodziców na jednej kuchni i czasem praktycznie ni emiałam co jeśc bo np. oni mieli na obiad schabowy i sos ze świerzych grzybów, a co ja wtedy jadłam ziemniaki z masłem, jogurty, kakao, drzemy, serki topionemówię wam masakra jak ja miałam miec pokarm.
teraz jesteśmy sami ja gotuje to będziemy wszyscy na diecie matki karmiącej nie za dużo smarzonego, duszonego, może jakieslekkie obiadki na parze, dużo warzyw i owoców, kompoty owocowe, wędlina drobiowa, nabiał i pamiętajcie zawsze jak czegoś nowego spróbujecie to nie kilka rzeczy na raz tylko po jednej i po kilku godzinach obserwowac maleństwo a po miesiącu wprowadzac normalne jedzenie.
 
Tygrysku - to ja pisałam o tych plamach z mleczka na bieliźnie:-):-):-) Może po prostu miałam proszek do kitu :-):-):-). Dopiero po dwóch praniach schodziło (ale chodziło mi głównie o siarę, która jest gęstsza niż mleko i w kolorze żółtawym).

Jestem niewyspana dzisiaj. Mój syncio jak zwykle tak się wiercił i kręcił w nocy, że co chwilę mnie budził. Było bardzo gorąco i duszno, a za oknem całą noc jakieś burze przechodziły, więc co jakiś czas to zamykałam to otwierałam okna. Z samego rana podkurzyłam się, bo chciałam telefonicznie zarejestrować Kubę do lekarza (martwi mnie, że nie ma tak długo apetytu, marudzi, pokasłuje i skarży się na ból brzucha i głowy). Wczoraj już temperatury nie miał, ale termometru sobie włożyć nigdzie nie dał, więc na 100% nie wiem. No i przez 40 minut pod numerem telefonicznej rejestracji albo nikt nie odbierał przez 30 sygnałów albo zaraz było zajęte. I tak w kółko. Myślałam, że połknę ze wściekłości słuchawkę. W końcu poprosiłam mamę, żeby poszła osobiście. No i oczywiście zarejestrowała. Na 11:10. Tak więc za godzinkę zacznę siebie i małego szykować.

A na 17:40 wybieram się do ginka, na kompleksową wizytę. Tak sobie wyliczyłam, że prawdopodobnie będzie to ostatnia wizyta przed terminem porodu, bo spotykamy się co 3 tygodnie (a co półtora tygodnia na przegląd szyjki). Chyba, że od września będzie chciał się częściej widywać :-):-):-).

Z dietą matki karmiącej to z tego co pamiętam położne zabraniały jeść rzeczy wzdymających jak groch, kapusta, fasola etc., ciężkostrawnych potraw oraz alergizujących mocno przysmaków (truskawki, czekolada, kakao, cytrusy itp), pić kawy i alkoholu, uważać ale tylko uważać na nabiał. Niestety, moje karmienie piersią skończyło się dość szybko, więc za wiele powiedzieć nie mogę.
 
Tygrysku - myślę, że ta dieta jest OK. Tak na prawdę to wyjdzie przecież w praniu, na co reaguje organizm dziecka, a na co nie. Jeśli maluszek nie reaguje na smażonego kotleta schabowego, to dlaczego miałabym sobie go odmówić? Myślę, że po prostu trzeba próbować i obserwować dziecko.
 
U mnie nocka nie najgorsza. Kilka razy wstawałam na siusiu, ale jakoś szybko udawało mi się potem zasnąć i suma sumarum wstałam o 9.00:szok: Mały był wczoraj cały dzień niesamowicie aktywny, kopał, wiercił się i przeciągał, że myślałam że mi skóra pęknie:-D:-D Dzisiaj chyba odpoczywa, bo na razie spokojniutko.
Nie mogę doczekać się relacji naszych pierwszych mamuś i zdjęć!! Mam nadzieję, że wkrótce znajdą chwilę żeby do nas zajrzeć.
Tygrysku-mi też ciężko uwierzyć, że dobijasz do setki, na zdjęciu wyglądasz tak, jakby tylko brzuszek ci urósł. Widać, że waga jeszcze o niczym nie świadczy.
Harsharani-wiesz, ja słyszałam, że nie należy odciągać pokarmu przed porodem, bo efekt jet taki, że przez to jeszcze zwiększa się jego produkcja. Nie zamierzam się tu mądrzyć, po prostu przekazuję to, co kiedyś usłyszałam, czy przeczytałam.
U mnie nadal sucho. Nawet kropli jeszcze nie zauważyłam, a bardzo chcę karmić, mam nadzieję, że będę mogła. Bolą mnie brodawki i tyle, na tym koniec:-(
 
reklama
Czesc,
Ja z kolei spalam cale 4 godziny przez sluz. tak, tak..Bede oblesna troszke i powiem, ze mam problem... Wzielam prysznic przed spaniem, a dzis po 5 juz musialam wstac bo czulam sie cholernie zle - brudno i swedzaco. Wiec buszowalam po 5 w lazience...
Juz nie wiem co mam zrobic..wydawalo mi sie ze czop mi juz odszedl, z tego co wyczytalam i z opisu innych kobiet... Nie wiem :)

Shinead, u mnie sie zaczelo tak, ze jakos troszke bylo mniej wiecej od 23 tygodnia. Pozniej coraz wiecej i wiecej..az w koncu zobaczylam plamy na poscieli i pizamie ( na obu ulubionych ;/). Nie mam zbyt duzych piersi i z doswiadczenia mojej mamy wiem, ze moge miec problemy z laktacja ( wiem ze rozmiar piersi niby sie nie liczy, ale tak generalnie pisze). W sumie wlasnie ostatnio na wizycie poradzono mi, zeby masowac piersi, tak by pobudzic ich prace... a ze dodatkowo przygotowuje sutki..same plusy ;)
Swoja driga slyszalam, ze masaz sutkow pobudza skurcze macicy :p

Tygrysku, pozniej bedziemy we dwie gubic kilogramy:) Co ty na to? Ja tez z tych z ciezkim szkieletem ;)
 
Do góry