reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Dlatego najbardziej boję się o skórę na brzuchu. Nie wiem czy nie zostanie mi wiszący flaczek. Może tak jak pisze Tygrysek, spokojny spadek wagi pozwoli tego uniknąć. No zobaczymy.
Życzę spokojnej niedzieli.
Ja własnie tez się boję że zostanie mi na brzuchu za dużo skóry i nic się z tym nie da zrobić:sorry2::baffled: No ale cóż coś za coś.Ważne żeby maluszek się dobrze chował:-)no nie?? w końcu jakieś "medale" macierzyństwa muszą zostać.Jakoś trzeba się pocieszać:rofl2::-p:cool2::rofl:
 
reklama
alez naprodukowałyście dziewczyny :-) ledwo nadrobiłam. no i niespodzianka z Majandrą! Już nie moge doczekać się realcji z porodów, zdjęć maluchów. Ostatnio co noc o 3 nad ranem dostaję oczu jak 5 zł i do 5-6tej nie mogę spać. W tym czasie mam ból brzucha - taki miesiąćzkowy. Może i u mnie coś się rozkręca, w sumie nie mam nic przeciwko, tylko, że koniecznie muszę spakować już torbę do szpitala!

Ostatnio też dużo sobie wyobrażam to jak ja będę wyglądać po porodzie. Przed ciążą bardzo dużo ćwiczyłam, srednio 3 razy w tygodniu mocno aktywnego fitnessu, ale musiałam szybko zrezygnowac, bo od początku ciąży miałam problemy. Dlaetgo też myślę przez to sporo przytyłam, nie ma szans na wejscie w przedciążowy rozmiar 38. Mam nadzieję, że schudnę, ale też wolę być krąglejsza niż obwisła.
A oprócz tego to marza mi się fajne, normalne nieciążowe ciuchy :) Już mam wizję nowej fryzury.
 
Hmmm...ja jestem dosc wysoka mam wzrostu 175 cm przed ciaza bylam szczupla wazylam 63 kg nosilam ciuszki 38, teraz waze 78 kg przytylam 15 kg nie wiem czy to duzo czy malo, ale chcialabym juz wrocic do swojej wagi przed ciaza...i zaraz po porodzie bede sie o to starala...jak znacie jakies skuteczne sposoby, czy diety to sie podzielcie informacjami bardzo prosze...
Harsharani i jak tam u ciebie, co z facetem jak sie tlumaczyl, swoja tak dluga nieobecnoscia...
 
Eh, wy nawet w ciąży laseczki jesteście ;-);-);-). Ja w sumie też kiedyś byłam, dopóki nie zaczęłam zażerać stresu słodkościami. Niektórzy jak się czymś denerwują, to gula w gardle i koniec z jedzeniem. U mnie na odwrót - ja bym w takiej sytuacji tylko jadła i jadła... A jeśli wziąć pod uwagę mój panikarski charakter i pracę w banku, zero wysiłku fizycznego i ruchu... Łatwo sobie wyobrazić, w jaki sposób w ciągu kilku lat kariery bankowca dorobiłam się.. wyłącznie nadwyżki kilogramów.

AsiaKC - no to już wszystko rozumiem - puścić faceta do takiej roboty, to pomiesza wszystko tak, że potem dojść do ładu nie idzie :-D:-D:-D.

Aina - super, że się dobrze bawiłaś na tym weselisku. Z tymi kreacjami to tak bywa w ciąży, ja w dniu wesela kuzynki w czerwcu musiałam rano latać po sklepach za jakąś bluzką czy sukienką, bo okazało się, że tunika, którą kupiłam na wcześniejsze o trzy tygodnie wesele przyjaciół, jest już przy ciasna. A tak liczyłam, że uda się ją wykorzystać na oba.

Igasia - :-D:-D:-D poprawiłaś mi humor :-D:-D:-D. Może będziesz dobrym prorokiem?

Aneczka - no i powiedz, czy ci faceci mają równo pod sufitem? Ja wiem, że oni są wzrokowcami i że tak naprawdę to nie chodzi o nasze ciała, bo te traktują jak manekiny, na których zawiesza się atrakcyjne kreacje. Im chodzi o samą spódniczkę czy bluzeczkę z dekoltem do pępka, bo to seksowne, a to jak my się w tym czujemy, to już zupełnie inna historia. No ale, Aneczka, ty raczej nie masz się co przejmować wagą, bo przytyłaś niewiele i na pewno błyskawicznie odzyskasz figurę i talię osy.

KatiNJ - witam w klubie, może jak urodzimy nasze maluszki to we dwie raźniej nam będzie zrzucać kilogramy?
 
Dziewczyny zaraz mnie szlag trafi bo zaczela sie rozmowa na temat ubezpieczenia i porzebuje Waszej pomocy.Jak to jest bo w szpitalu przy przyjeciu trzeba okazac legitymacje ubezpieczeniowa..ja takiej nie mam,nigdy nie interesowalam sie tymi sprawami bo bylam wpisana w ksiazecze ojca tzn w jego legitymacji pracownika z potem jak przeszedl na emeryture w legitymacji emeryta..Poza tym nie pracuje,studiuje i wiem ze jak chcialam wyro bic ta karte EKUZ przed wyjazdem do Ie to tez byly jaja bo sie okazalo ze nie jestem w ogole ubezpieczona,musialam jechac wtedy do szkoly po zaswiadczenie ze studiuje...Final jest taki ze pzez pare lat olalo sie ta kwestie i teraz zaczynaja sie schody gdzie to w oole odebrac i co trzeba zlozyc..skoro korzystam z karty nfz to chyba jestem dgzies ubezpieczona czy to nie ma nic do tego?:sick: Chyba bylo za spokojnie....:baffled:
 
Aneczka - w Polsce żądają legitymacji ubezpieczeniowej, aktualnej (tzn. podbitej przez pracodawcę albo pośredniak - tylko jak zwykle nie mam pojęcia jak często trzeba podbijać; ja ostatni wpis mam z 30.07.2007 więc mam nadzieję, że starczy). Jak miałam wypadek i byłam na pogotowiu (nie miałam legitymacji przy sobie) to musiałam w ciągu 7 dni przesłać im faksem potwierdzenie ubezpieczenia. Wysłałam im fragment rozliczenia miesięcznego z tytułu wynagrodzenia za ostatni miesiąc, gdzie jest taka tabelka potwierdzająca odprowadzone składki ubezpieczeniowe i chyba im wystarczyło, bo rachunku za usługi medyczne jak dotąd nie wystawili. Dla mnie to w ogóle jakaś paranoja, powinien być system, że na podstawie PESEL człowieka znajdują bądź nie znajdują w bazie ubezpieczonych, a nie jakieś głupie książeczki, które trzeba - tak jak w moim przypadku - wysyłać ekstra do J. Góry, bo tam jest oddział, któremu podlegamy.
Jeśli jesteś ubezpieczona na uczelni, to powinno być jakieś potwierdzenie tego faktu w formie papierowej, tak myślę. Albo można się zarejestrować w pośredniaku jako bezrobotny i tam ci wystawią legitymację ubezpieczeniową, którą trzeba co miesiąc podbijać. Najlepiej popytać w ZUSie albo na uczelni.
 
Hejka dziewczyny! Jak co niektóre z was usiłuję nadrobić wszystkie posty ale nie daję rady. Czyżby jedna z nas się rozdwoiła?Ja pozbyłam się Vanessy na dwa dni i w tym czasie zaliczyłam zjazd rodzinny u mojej babci. Babcia ma już taką sklerozę, że żal patrzeć i słuchać:no:.
Teściówka przywiozła mała w mokrych ciuchach,że niby wpadła do basenu czy coś...
Co do waszych pieluchowych eksperymentów to powiem że moja mała dwa latka nie chciała siedzieć na nocniku i robiła straszne histerie..a teraz woła siku i kupę...nie licząc osttnich dwóch wpadek z kupą,dzień po dnie,hehe. Na dzień do spania i w nocy zakładam jednak Huggisa bo potrafi nieźle zmoczyć łóżko. Pije jak smok soczki itp.
 
A mojego faceta nie ma ze mną już dwa tygodnie i w zasadzie się już przyzwyczaiłam. Jest w Szkocji. Teraz martwię się tylko jak z pracą będzie, bo póki co to ma szkolenia z jazdy piętrusem po lewej stronie. Poza tym 30 tras w obcym mieście do opanowania a ja się nie mam co denerwować że on mnie nie wspiera. Vanessa właśnie powiedziała, że "brzuch mamie ładnie wystaje"
takie momenty mnie rozczulają ale jestem już zmęczona. Bóle krzyża i ta czkawka u małego mnie dobijają...Torbę mam spakowaną. Tylko coś tam zawsze dorzucę
 
reklama
Aneczka - w Polsce żądają legitymacji ubezpieczeniowej, aktualnej (tzn. podbitej przez pracodawcę albo pośredniak - tylko jak zwykle nie mam pojęcia jak często trzeba podbijać; ja ostatni wpis mam z 30.07.2007 więc mam nadzieję, że starczy).
Atruviell Wystarczy wystarczy taką książeczkę aktualizuje się co pół roku. Ja też w lipcu byłam w pracy po pieczątkę bo ostatni wpis miałam w 2002 roku :sorry2: bo nikt nigdy tego odemnie nie wymagał. A teraz to juz wolę mieć bo nigdy nic nie wiadomo.

Aneczka a książeczkę zdrowia masz bo tam jest numer ubezpieczenia i powinno wystarczyć.
 
Do góry