reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Witajcie nocą
Mam dziś dziwną noc, tak to ja się nidy nie męczyłam. Zasnęłam o 11, pierwszy raz wstałam o 1 ale powstrzymałam sie od kmpa, teraz to już niemogłam, nie dam rady zasnąć więc ile można sie męczyć. Szkoda że dzis jest niedziela bo pewnie mężuś nie da mi się wyspać.

Wiecie co ostatnio mam wielkie marzenie, takie trochę egoistyczne ale poprostu ciągle o ty myślę i bardzo tego chcę. Marzę żeby kupic sobie dżinsy!. Takie zwykłe, obcisłe, niebieskie, bez brzucha! Dziś z zazdrością patrzyłam na dziewczyny w spódnicach i normalnych bluzkach. Ja chcę kupić sobie dżinsy i móc w nich chodzić!

Atruviell - całe szczęście że Kubuś cały i zdrowy, ale nerwów to cię napewno wiele kosztowało. Ja podobnie jak Nuśka dzięki waszym opowieściom uświadamiam sobie co znaczy mieć dziecko. Pewnie będę taka panikarą i nerwuską jak ty chociaż niewykluczone, że większą. Kiedyś opiekowałam się dzieckiem znajomej i przez chwilę na niego nie patrzyłam, dosłownie 5 sekund kiedy moja mama zjego mama weszły do pokoju. Pawełek nie wiem jak zleciał mi wtedy z wersalki na której razem siedzieliśmy na główkę. Nie wiem do tej pory jak to się stało i jak to jest możliwe ale od tej pory już od dzieci się nie odwracam :-p
 
reklama
Oj wiem bo sama tez mam juz dosc ciazowych ciuchow. Przytylam sporo, wlasciwie to od ciazy z Patrykiem jeszcze nie zdolalam wejsc w zadne swoje ubrania sprzed ciazy z nim, bo w pierwszej ciazy przytylam 27 kg jak waga zaczela spadac to zaraz zaszlam w druga ciaze. Czyli od jakiegos sierpnia 2005 nie zalozylam jeszcze tego co bym naprawde chciala i nie wygladam tak jakbym chciala. Mam nadzieje ze teraz z dwojka dzieci szybko zrzuce kg.

Ruda Iza a skad jestes bo weszlam na bloga i park w tle wyglada jak Planty w Bialymstoku a moze tylko mi si wydaje.
 
podobno przy dziecku jest tyle zajęć, że siłownia nie jest potrzebna (niedługo się przekonam) a przy dwujce to juz całkiem. Moja kuzynka ma 4 dzieci, babcie która je pomaga i nas - ulubione ciotki, a nie widać po niej, że wogóle rodziła.
Ja prawdopodobnie genetycznie już mam ustawione tak, że nie wróce do swojej wago sprzed ciąży. Mimo, ze pupa mi nie urosła prawie wcale to w rodzince mamy spore brzyszki :) Mężuś jest optymista i tewierdzi, że szybko zrzuce bzuszek i boję się co będzie jak go rozczaruje :/
 
trudno przecież Ruda-iza kocha ciebie ten mąż nie za wygląd ale za to jak jesteś,
ja ni ewróciłam do swojej wagi z przed pierwszej ciaz i jakoś to zaakceptował i jego ideał pieknej zony waży teraz więcej o 10 kilo od ślubu, zreszta ostatnio on teżnie mało wazy ale dla niego to na plus bo zawsze takie huhro było a teraz to wreszcie męzczyzne przypomina.
ja też już zaczelam ogladac wystawy z normalną odzieżą i marzyc o szczupłych ciuchach i jeszcze o tm ze przy 2 dzieci i szybkim powrocie do pracy to zgubie nadwagę w trymigi i też jestem obciażona genetycznie otyłoscią brzuszną bo jak patrze na mame to z tyłu to laska zgrabne nogi i wogóle a z przodu jak ona mówi śmietnik wielki brzuchol ale ona rodziła 5 dzieci i kaze z nas ponad 4 kilo wie możliwe ze żebym miałapłaski brzuch to będe musiała sobie plastyke brzucha zafundowac i mega godziny w siłowni, ale mam plan nie hudnac od razu tak jak po szymonie zeby skóra nadażała się sama skórczyc bo jak patrze na hude dziewczyny po ciązach i te ich obwisłe piersi i brzuchy bo za szybku schudły to wolę byc okraglutka.
 
Witam z ranka!

No to zaczynamy kolejny, mam nadzieję, że przyjemniejszy i mniej nerwowy dzień :-):-):-).

Qurcze, nie wiem, czy przez całe to wczorajsze zajście, czy nie, ale miałam - mimo zmęczenia - taki problem z zaśnięciem, że myślałam, iż zacznę chodzić na rzęsach. Wszystko mi przeszkadzało - małżonek klikający myszką przed kompem, migający telewizor, impreza pod knajpą za oknem... Byłam jakaś taka podenerwowana, roztrzęsiona, po prostu mnie roznosiło (a wyżłopałam dwie melisy przed położeniem się do łóżka). Na szczęście okno dało się zamknąć i się nie udusić, telewizor wyłączyć a ślubnego eksmitować sprzed komputera i jakoś około północy zasnęłam.

A o 5:45 moje ukochane pacholę zrobiło pobudkę (już drugi dzień coś mu się poprzestawiało - zasypia normalnie a wstaje w środku nocy, tzn. ok.6:00). No i po spaniu.

Asia - ja z ubrankami po Kubie miałam ułatwione zadanie, bo jak tylko wyrósł z jakiegoś rozmiaru, to prałam tą partię i układałam do kartonów, podpisywałam i znosiłam do piwnicy (na szczęście sucha i nic nie zaśmierduje stęchlizną). Więc teraz tylko odnalazłam karton z rozmiarami 56-62 i 68-74, odświeżyłam prankiem i są już pięknie poukładane w komodzie. Tyle, że malutko tego, bo większość "mniej ulubionych" ubranek użyczyłam kuzynce. Na szczęście w przyszły weekend przyjeżdżają i mają przywieźć.

Klavell - bezsenność jest okropna. Cierpiałam na to cholerstwo zanim zaszłam w ciążę z Kubą - myślę, że przez stresującą pracę bankowca. W głowie miałam tyle spraw i niepokojów, że przewalałam się z boku na bok do wczesnych godzin porannych. A potem w pracy jak zombie i jeszcze większy stres przez to notoryczne zmęczenie. O dziwo w ciąży i po porodzie bezsenność jak ręką odjął :) Naprawdę. Spałam w każdym miejscu i kiedy się tylko dało. Po 15-minutowej drzemce w ciągu dnia czułam się jak nowo narodzona. Na szczęście Kuba był śpiochem więc mogłam parę jego drzemek w ciągu dnia wykorzystać na własne lenistwo.

Ruda-iza - z tymi dżinsami to typowy objaw zaawansowanej ciąży:-):-):-). Ja też o niczym innym nie marzę, jak tylko wcisnąć się w ulubione gatki sprzed ciąży. Nie wiem, jak mi się uda wrócić do poprzedniej wagi, o którą tyle walczyłam. Dla mnie te 70 kg. do których schudłam po ciąży z Kubą to wielki sukces, bo odkąd poszłam do pracy, to nadwaga stanowiła u mnie ogromny problem (zanim zaszłam w pierwszą ciążę ważyłam już 80 kg ale za czasów liceum - 56 kg). Przytyłam już z 20 kg a więc cały mój przed ciążowy wysiłek szlag trafił. Mam jednak nadzieję, że przy dwójce dzieci i naturalnym karmieniu - uda się co nie co zrzucić.

Tygrysku - ostatnio stoczyłam z moim mężem batalię w temacie, że jemu podobam się taka jaka jestem. Mój ślubny oczekuje, że będę ubierać się w spódniczki (im krótsza tym lepsza), bluzeczki z dekoltem i takie tam. Pomijając fakt, że to zupełnie nie w moim stylu, to jeszcze jak sobie wyobrażę siebie - 90 kg żywej wagi w takiej mini-spódniczce i cellulit na nogach, to mnie aż trafia z odrazy. Przecież mam w domu lustro... Nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu i marzę o tym, żeby schudnąć do rozmiaru chociaż 40. Wkurzają mnie teksty "Dla mnie jesteś piękna". Jak mam się czuć dobrze i być szczęśliwą skoro nie akceptuję swojego wyglądu? I jak mam się ubierać w takie stroje, skoro mam wrażenie, że w czymś takim podobałabym się wyłącznie mojej ślubnej "ślepej kurze", a we wszystkich innych normalnych ludziach budziła powszechną wesołość?! O nie, najpierw schudnę do "ludzkich" rozmiarów, a potem zajmę się garderobą.
 
a moj suwaczek wrocil :)

Ja tez mialam jakas taka glupia noc.
W ogole to..mialam cos napisac i zapomnialam co..aha.
Ostatnio, jak sie wprowadzalam do nowego domu, robilam czystke z ciuchami..i tak sobie patrzylam na te moje ciuchy z ciazy i uwazam ze sa paskudne :p

Nie wiem jak ja wroce do swojej wagi..wazylam mniej wiecej 63 kilogramy..moze 64..teraz waze... kilkanascie kilo wiecej :p
Czuje sie jak slon i szczerze mowiac wiem , ze sie upre zeby to zgubic i zgubie.. Na wszelki wypadek zostawilam sobie moje najstarsze spodnie, jeszcze z czasu jak mialam 16 lat :p Wtedy bylam akurat :p

Milego dnia wszystkim zycze :)
 
reklama
Witam późnym rankiem :-D
Ja też obsesyjnie marzę o zwykłych ciuchach :tak:

Atruviell - ja też miałam posegregowane i poprane ale u nas rozmiarówki jakoś tak się płynnie przeplatały, potem część najmniejszych ciuchów pożyczyłam znajomym, częśc już wróciła a część nie :wściekła/y: Np brakuje mi kombinezoniku takiego na 4 m-ce :-(
i części ciepłych buciko-kapciuszków wełnianych i futerkowych na zimę - ale może jeszcze wrócą ;-)
Poza tym jak naszykowałam paczkę to potem mąż ją przepakowywał i pomieszał wszystko :-(
No i tak dziś wielkie prządki ciuszkowe się szykują.
Mój syn coś złośnikuje od rana - mały nerwus dziś chyba będzie:baffled:
 
Do góry