Gagulec u nas każda wizyta u lekarza przebiega tak samo czyli poczekalnia całą Tuśki
z tą różnicą że jej entuzjazm mija po wejściu do gabinetu
jest strasznie nietykalska i jak tylko pani doktor się do niej zbliży to jest ryk że ją na drugim końcu Kłodzka słychać
a ryk mija jak ręką odjął po wyjściu z gabinetu
normalnie ma jakąś alergie na lekarzy
co ja już się na cudowałam bawiłam sie z nią w domu badałyśmy misie, lale mame, tate i ją oczywiście też. Pani doktor próbowała przekupstwem naklejki, pierścionki, kredki i inne cuda na kiju nawet fartuch zdejmowałą przed wejściem Tuśki bo może tu mam mała jakieś dziwne skojarzenia
i nic nie pomaga zawsze scenariusz ten sam
aż mi za nią wstyd
mam tylko nadzieję że z wiekiem jej przejdzie