A co to za cisza w sobotni poranek? Chyba, że odsypiacie wczorajsze urzędowanie do późna
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
.
No, ja noc miałam odrobinę lepszą niż wczoraj, ale dla odmiany Kuba zagorączkował i budził się z płaczem co trochę. Na razie nie mam pojęcia co to może być, bo nie kaszle ani nic. Rano miał tylko trochę kataru, no i marudny, jak nie powiem co. A mi się oczy kleją i nie mogę słuchać jego jęczenia. Dałam mu Nurofen i na razie gorączka spadła. Jak będzie się dalej utrzymywać to w poniedziałek do lekarza. A miało być tak pięknie
Nuśka - dobrze, że paczka dotarła. Ja tam bym już wyprała, zresztą i tak już poprałam co mogłam, he he.
Grażka - no to melduj od poniedziałku jak tam na badaniach i co nowego u ginka.
Asia - ja już się śmiałam do męża, że za rok to Kuba z braciszkiem razem zaczną odwyk od pieluch, może we dwóch będzie im raźniej, albo na zasadzie małpowania jeden po drugim
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
. Rozmawiałam też ze znajomą panią psycholog dziecięcą i ona twierdzi, że nie ma co zmuszać malucha do nocnika czy sedesu, bo on wcale nie musiał jeszcze dojrzeć do takiej zmiany, a druga sprawa - Kuba jest na etapie intensywnego rozwoju mowy, a dziecko nie potrafi zdobywać na raz dwóch tak poważnych umiejętności.
Ruda-iza - he he, ja już nie śmiem mężowi wspominać o trzecim dziecku. Ale chyba raczej nie jestem taka ambitna. Dwójka wystarczy, tym bardziej, że jeszcze w czasach narzeczeństwa rozważaliśmy taką ilość potomstwa. No może kiedyś za parę lat... jakaś wpadka kontrolowana, czy coś:-):-):-).
Tygrysku - dobrze, że impreza się udała. Wiesz, jeśli chodzi o mojego męża, to też odczuwam jakieś mniejsze zainteresowanie moim stanem niż w trakcie pierwszej ciąży. Tzn. jest czuły i opiekuńczy jak zawsze, ale teraz mam wrażenie, że mniej go interesuje moje samopoczucie, kondycja itp. Rzadziej głaszcze brzuszek, rzadziej interesuje się aktywnością maluszka, jego formą... Myślę, że pierwsza ciąża była dla niego czymś nowym, w pewnym sensie terapią szokową, dlatego jego zachowanie było o wiele bardziej empatyczne. Natomiast druga ciąża, to przecież już normalka, nic nowego, więc nie ma potrzeby zachowywać się jakoś specjalnie. Najgorzej obawiam się września i początku sezonu koszykarskiego. Oboje jesteśmy kibicami i uwielbiamy chodzić na mecze naszej drużyny. Przez całą ciążę opuściłam może ze dwa ostatnie mecze. A w nowym sezonie, to nie wiem czy pójdę na jakikolwiek. Natomiast mój małżonek już zapowiada, że będzie chodził na każdy, a ja mam zostawać z dziećmi, bo przecież żadna babcia nie zostanie mi z dwójką dzieci naraz. I gdzie tu sprawiedliwość dziejowa?