reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Atruviell - chyba Ci dzidziuś naciska na jakieś nerwy. Może "koci grzbiet" spróbuj, mnie pomaga jak mnie boli kręgosłup.

Klaviel - ja ostatnio przechodziłam przez puchnięcia. Sprawdź czy jak naciśniesz opuchliznę to elastycznie cialko wraca, czy pozostaje wgłębienie? Jak pozostaje wgłębienie to prawdopodobnie nerki i wtedy warto sie szybko skontaktować z lekarzem. A jak ciałko jest elastyczne to połóż się z nóżkami na poduszce i odpoczywaj, staraj się ograniczyć płyny do 1,5 - 2 litry dziennie (ale też i nie za mało). I sprawdź ciśnienie.
 
reklama
czesc wszystkim:)

Shinead spóznione zyczenia urodzinowe, przede wszystkim bezbolesnego porodu i zdrowiutkiego bobaska!!

ja dzisiaj mam mily dzien, ostatni dzien w pracy - nic nie robie, dostaje prezenty i wszyscy sa po prostu uroczy a jeszcze na koniec premie dostalam;-):-):-):-)
A od jutra wreszcie bede mogla myslec tylko o dzidziusiu i bede sie szykowac do rodzenia. Strasznie sie ciesze i nawet mi nie przeszkadza ze ledwo chodze;-)
Najgorzej rano jak wstaje z lózka to prawie kroku nie moge zrobic tak mnie wszystko w kroczu ciagnie ale jak juz sie rozchodze to ok, dzisiaj juz mialam 2 spacery i jest ok
trzymajcie sie dzielnie
buzka!
 
shinead ode mnie tez najlepsze życzenia i życze ci radości z macierzyństwa i l;ekkiego porodu.

nie sasiadka nie spała u nas spała u siebie ale nie wiem czy zasneła, musze się do niej przejsc, popytac jak tam samopoczucie.
nasz domek i odziałka jest identyczna z ich działką i domkiem tzn tyle że oni są juz po grubszych remontach bo mieszkają tu już kupe lat oboje po 40, a my dopiero rok i czeka nas ocieplanie wymiana dachu i takie tam ale domy sa takie same fajnie tak conie.
klacvell mi tez jakoś te dolegliwości ucichły moze to cisza przed burzą, ah wolałabym długo przed nie cierpiec.
biorę sie za porządki b o brat męza przyjeżdza dzisiaj z płyta z wesela i zdjątkami a trzeba się troszke ogarnąc co nie wem że nikt tera znie będzie krytykowac że dom nie błyszczy zwłaszcza ze mamy juz dziecko i psa i koty ale co za dużo to nie zdrowo.
blimka ja tez jak wstaje to taka jakaś pokręcona ale jak sie rozchodze to brykam jak rasowy tygrys tylko się schylac nie moge bo brzuchol za duży a mam taki śmieszny bardzo wysunięty do przodu od tyłu to mało kto by zajarzył ze jestem w ciaży ale profil to masakra i jest tak na srodku ani za wysoko ani za nisko ale to pewnie dlatego ze dzidzia jest duża a mało wód mam.
 
Ja też się witam jeszcze 2w1. Jest ciążko ale cóż zrobić? Dzisiaj "małej" ścięłam włosy bo nie daję rady jej uczesać bo ucieka przed szczotką:baffled:Na dokładkę ganiam za nią żeby robiła siku do nocnika bo kopie mnie w brzuch jak zakładam jej pampersa:no::no:

Takie bóle o których piszecie to prawdopodobnie pojawiają się na tydzień lub dwa przed porodem a jak już bedziecie mieć opuchniętą twarz to będzie znak że to tuż,tuż.Ja również mam pobolewania od poniedziałku,więc liczę że za jakieś 2 tyg.sobie pójdę na porodówkę(akurat będzie data z USG)i patrzę rano w lusterko jak tylko wstanę czy coś się zaczyna dziać.To jest takie moje doświadczenie przed pierwszym dzieckiem;-)

Kończę bo pranie mi się wyprało i powoli się szykuję na nowego członka rodziny:-)
Pozdrawiam
 
etka mozesz miec racje bo jak mnie polożna zobaczyła tydzień temu to powiedziała ze wyglądam bardzo porodowo tzn ze jesze tydzien czy 2 a w moim przypadku to termin akurat za 2 tygodnie wypada, a za tydzień mam kolejną wizytę i myślę ze doczekam, co do wojny ze starszą latoroslą to ja mam dosyc bałaganiarza swojego właśnie ogląda bajkiw swoim chlewie z psem, obaj do siebie pasują.
i opuchlizna naisiliła się od tygodnia podobnie miałam z szymonkiem w ciąży jak szłam rodzic to klapki kąpielowe miałam na nogach a nie nr 38/39 jak nosze tylko 40/41 i to takie jeszcze rozczłapane i teraz tez kupiłam do szpitala wieksze kapcie zeby stopy wetkac.
 
No dobra, jakoś się pozbierałam do kupy. Trochę sobie podniosłam ciśnienie przez listonoszkę i kwitek, który przyniosła, ale o dziwo od razu poczułam się lepiej. Widocznie coś z ciśnieniem było, nie mierzyłam, bo leciałam przecież do szpitala a potem zapomniałam.

Etka99 - fajnie, że się pokazałaś. Mi się wydaje, że te moje bóle to "pozdrowienia" od mojej szyjki macicy, co bym o niej nie zapomniała. Ciekawe, jak jej kondycha i długość. Ostatnio było całkiem nieźle - 26 mm. I tak od miesiąca. Ale te ciągnięcia raczej świadczą, że się zaczęła skracać. Mam nadzieję, że dochodzę jakoś do 37 tygodnia ciąży, bo leżeć nie daje rady - kręgosłup uparł się, żeby wyleźć ze mnie i stanąć obok.
Ja do mojego Kuby już też nie mam sił - bo sam jeszcze siku nie zawoła (no, w trakcie robienia przyleci, że "Kupka leci!" ale to już za późno, zwykle), a jak mam mu pieluchę zmienić, to histeria, rzucanie się i wykręcanie na wszelkie sposoby. Przez babcie, które go na siłę sadzały na sedes na hasło "idziemy siku do ubikacji" ucieka z płaczem. Nie wiem już, jak mam go zachęcić do samodzielnego załatwiania swoich potrzeb w toalecie. Przyznam, że główny argument za nauką siusiania do WC to argument finansowy, bo ciężko będzie z kasą na pieluchy dla dwójki dzieci.

Zaraz zanurkuję na Allegro, mam parę rzeczy do kupienia i tydzień do wypłaty, więc na razie mogę sobie tylko popatrzeć i ewentualnie dodać do obserwowanych. Ale już się nie mogę doczekać ostatnich zakupków.
 
Witam wszystkie wrześniówkowe mamusie!! Mam termin na 10 września, czyli jeszcze jakies 3 tygodnie i parę dnie mi zostało. To ma być chłopiec. Zastanawiamy się nad imieniem. Dominik czy Patryk? Mój ukochany wyjechał niecałe 2 tygodnie temu i raczej nie pojawi się na porodzie. Kombinujemy by chociaż przyjechał i zobaczył maleństwo we wrześniu. Chociaż nic nie zapowiada szybszego porodu. Poprzednim razem poród miałam wywołany 10.dnia po terminie. I nie wspominam mile przebijania pęcherza, masowania szyjki, kroplówki z oksytocyną a nawet "wyciskania" małej ręcznie. Poza tym łożysko nie wyszło w całości i miałam łyżeczkowanie. Zdałam sobie sprawę, że nie tak to sobie wyobrazałam. Teraz szukam idealnego szpitala i zastanawiam się nad Stargardem Szczecińskim. Moja córcia w maju skończyła 2 latka i na szczęście jest zdrowa i niechorowita. Ma na imię Vanessa. Tu jestem z nią w 9mies.na pierwszej fotce i w 6mies. na drugiej,w dzień jej drugich urodzin;)
 
Jeszcze raz dzięki za życzenia:-D:-D Moim największym jest to, by Olafek był zdrowiutki!!
Klavell-mi też puchną stopy, wcześniej zdarzało się to sporadycznie, ale od jakiegośtygodnia czy dwóch praktycznie codziennie. Przeważnie śmigam w japonkach, bo tylko w takie się mieszcze. Mąż wymyślił taki patent, że jak mam ochotę się położyć, to robi mi na wersalce taką platformę z wielkiego koca i poduszek, żeby nogi były w miarę wysoko i rzeczywiście trochę pomaga.
Blimka-jesteś naprawdę dzielną kobietą i masz świetną formę. Tak długo wytrzymać w pracy. Podziwiam. Bardzo fajnie, że w tak miłej atmosferze idziesz na urlop, no i jeszcze ta premia:-D Fajni ludzie tam muszą pracować. Słyszałam, że dobrze być tak długo aktywną (o ile nie ma przeciwwskazań), bo wtedy jest o wiele lżejszy poród. Teraz już możesz spokojnie oddać się najprzyjemniejszym sprawom, jakimi są przygotowania do przyjścia maluszka:-)
Tygrysku-mnie też wypchało tylko z przodu, mówią, że jak z tyłu na mnie spojrzeć to w ogóloe nie widać, że ciężarna. Z drugiej strony chyba z tego powodu często mocno bolą mnie plecy, bo w sumie cały ciężar skoncentrowany jest z przodu, zwłaszcza, że maluszek jest duży.
Właśnie robię pranko maluszkowych rzeczy, po ostatnich bólach trochę się przestaszyłam, że jestem daleko w polu i zaczynam ostro brać się do roboty, póki jeszcze jestem na chodzie. Poza tym jestem na naprawdę zwolnionych obrotach. Nawet obiadu dziś nie robiłam. Naczytałam się tu o tych burgerach i innych niezdrowych pysznościach, że zadzwoniłam i zamówiłam pizzę:-) A co, czasem można trochę zaszaleć;-):tak: Jak mężuś będzie wracał z pracy to odbierze.
 
reklama
mnie też wypchalo do przodu, jak idę to najpierw długo moj brzuch a potem ja. Ale ja ogólnie przytyłam, jak oglądam swoje zdjęcia sprzed roku, to taka się sobie sama ładna i szczupła wydaję, a tak to wiecznie miałam do siebie zastrzeżenia.

Po tym ubiegłoweekendowym wypadzie miałam spadek mocy, niedziele i poniedziałek, to już myślałam ze cały 9ty miesiąc to już tylko przeleżę, ale tak z dnai na dzień odzyskuję formę i właśnie jestem z siebie zadowolona bo wybłyszczyłam mieszkanko. A dzisiaj przywiźli nam łóżeczko, wieczorem ma przyjechać kanapa, tesciowa ma uszyć zasłonę i powłoczki na poduchy w weekend, więc możliwe że w poniedziałek pochwalę się Wam Stasiowym pokoikiem :-)

Shinead - smacznego :-) też bym zjadła pizze, najchętniej na cienkim cieście. Ale zrobiłam zupę grzybową i oczywiście jak to ja wyszło mi na 3 dni :rofl2: Trzeba to jeść.
U mnie też się pranko robi maluchowe, już trzecie ale chyba jeszcze jedno przed nami i koniec.

Bedismall - u nas na wrześniówkach to mamy z samymi "miłymi" wspomnieniami po porodzie. Mam nadzieję, że już z synkiem będzie Ci łatwiej. Co do imienia nie podpowiem, oba ładne :-)

Atruviell - no napewno ulżyło by Wam finansowo, gdyby Kubuś już nie musiał pieluszek, ale skoro zniechęcony do toalety to może być ciężko. A może nocniczek?
Przypomniało mi się, ze teściowa mówiła, ze moj mąz bardzo lubił nocniczek. Był przy tym bardzo towarzyski, potrafił podczas imienin wziąć nocniczek i przyjśc do gości i chciał robić kupkę :rofl2:

Tygrysek - Ty to się jednak mocno trzymasz, od miesiąca Ci wróżymy poród, a Ty przez okno skaczesz, sprządasz dom, pielęgnujesz ogródek, jeździsz po weselach.... twardy egzemplarz z Ciebie.

Majanda - jak się czujesz?
 
Do góry