reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Dzień dobry.
Melduje posłusznie, ze żyję ale moja równowaga psychiczna jest zwichrowana totalnie:-(
Weekend minął szybciutko i aktywnie. W sobotę grillek z okazji urodzin chrześnicy M, w niedziele prawie cały dzień nad wodą i padam na pyszczek i pełen szacunek dal potrójnych mam:tak::tak::tak: Choć jak wiadomo w dużej mierze zależy jakie są dzieci.
W każdym bądź razie najmłodszy syn najstarszej córki teściowej jest tragiczny-pomijam już kwestie braku zainteresowania rodziców jego osobą- ale sam z siebie nic się nie stara. Moja niechęć do niego osiągnęła Zenit wczoraj na placu zabaw- bujał się na karuzeli stosunkowo mocno a Damian leciał do centralnie niego- dobrze, ze M zdążył i złapał małego w porę bo dzieliły go centymetry od ciosu karuzelą w głowę:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i głowa odbiłaby sie jak piłka. A ten bachor mały nawet nie raczył spróbować zahamować nogą mimo, ze był krzyk i mój i M; jeszcze się śmiał. Uwierzcie mi, w bezpośrednim kontakcie z dziećmi jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło mi się przeklinać, ale w tamtym momencie mięso poleciało ,że uszy więdną. :zawstydzona/y:Oj Matko nawet wole sobie nie wyobrażać jak to się mogło skończyć:no::no:
Poza tym mój Mały okazało sie potrafi doskonale sie bawić sam:confused: wczoraj wykorzystał w końcu swoje wiaderko, łopatkę i foremki i przez około 30 minut go nie było-usiadł sobie na piaseczku i przesypywał piasek, babki robił ( z pomocą mamy) i był spokojny jak aniołek ( tak dla kontrastu z Karolem:crazy:)
A dzisiaj czas wrócić do rzeczywistości- czyli niewyspania i pracy:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
Witam i ja w ten sloneczny poranek:-) dzisiaj mam totalny luzik bo jutro już urlopik;-) ale podejrzewam że pewnie na złość będzie taki młyn że padnę na pysk wieczorem:baffled:
Gagulec ja to Cię podziwiam bo z Twoich opowieści wnioskuje że bym tego gówniarza już dawno rozszarpała:wściekła/y: całe szczęście że małemu nic się nie stało:tak: a że łacina poleciała to w takiej sytuacji wcale Ci się nie dziwię:no:
 
Anetasa, ja stwierdzam, ze moje pokłady cierpliwości są już na wykończeniu- na szczęście jutro rano wyjeżdżają.:-) A co do chłopaczka-on w wieku 2,5 lat- rano wstawał z łóżka, zakładał buty bądź nie, wychodził z domu, szedł do centrum wsi wyciagał ze skrzynki poczyowej przesyłki i roznosił ludziom po domach:szok::szok::szok:
Matka z babka w tym czasie spały:wściekła/y:. Dziecko wracało wieczorem do domu chyba , ze był jakis list do nich:baffled: W wieku 3 lat, rozkręcił ojcu rower, majac 4 lata matka szukała synka w pobliskim wiejskim.....barze, gdzie mały grał na automatach:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Matka lub babka jest średnio raz w tygodniu wzywana do szkoły, bo potrafi nauczycielkę wyzwać od kurew i dziwek, do księdza mówi " batman spierdalaj"
POnadto, mały zna wszytskich mieszkańców wsi, kto gdzie , z kim i dlaczego. Pijanego ojca wyciaga z baru i przyprowadza do domu, oczywisćie jak trzeba lata rodzicom po alkohol.
W miescie , w bloku on umiera- jest jak w klatce. Lata po osiedlu, wydzwania ludziom po domofonach, co 5 minut lata do sklepu, idac po miescie na sapcerku chyba całe miasto go słyszało bo piszczy, gryzie, drapie, poza tym najlepiej go na smyczy trzymac bo ucieka na ulicę- podkreślam teraz chłopaczek ma 11 lat:wściekła/y::wściekła/y:
Jakiekolwiek tłumaczenie nie przynosi rezultatu- tylko wydarcie gęby skutkuje ciszą na 5 minut.
 
witam!!!

mialam "mily" poczatek dnia:baffled:: niunka odstwaila histeire pod Lidlem, bo nie chciala wsiadac do samochodu, tylko woalla zotac na parkingu:crazy: w efekcie jechalysmy an sygnale i jecsze w domu sie darla:baffled:
w koncu ja polozylam spac, to sie wylezala, zregenerowala i juz chasa:szok:

kurcze, chce jechac do amy w srode i zostac kila dni, ale mam jenda sprawe rozpoczeta, a nie ma osoby, ktora moglaby ja skonczyc i nie wiem, kiedy bedzie. boje sie wiec wyjechac 70km, zeby nagle wracac:dry:. a szkoda mi mamy, bo jej z moim glupim bratem i jego wspanaial zonka nie zyje sie najlepiej i ma wrazenie z ejest samotna:-:)-(

Mafik mnie martwi:sorry2: jak wróciliśmy zwymoiotował i teraz tylko leży i harczy przez nos:baffled: nie wiem czy za dużo opił się wody czy nie daj Bóg jakieś porażenie słoneczne i już czuję że w nocy będę się budzić po kilkanaście razy żeby sprawdzić co z nim i jak:-( ale z pozytywnych wieści to jeszcze jutro do pracy i urlopik:-)

no i co z nim? a nie przeziebil sie? plywal?

Widzę,że nie tylko u nas żar z nieba się lał.

u nas dzis ejscze bardziej goraco niz wczoraj:sorry2:

No to i ja piszę Dzień Dobry,Dobry wieczór i Dobranoc;-):-D

3 w 1:-D:-D

Dzień Dobry wyłikędowane Bebony! :-)

troszke mi zeszlo, zanim zlozylam te litery:-D:-D

Dzień dobry.
Melduje posłusznie, ze żyję ale moja równowaga psychiczna jest zwichrowana totalnie:-(

Anetasa, ja stwierdzam, ze moje pokłady cierpliwości są już na wykończeniu- na szczęście jutro rano wyjeżdżają.:-) A co do chłopaczka.

wspolczuje Ci
jednak szkoda mi i dzieciaka, bo to nie jego wina, z etaki jest. jaki am byc, skoro dziecko od najmlodszych lat musialo radzic sobie samo? takich rodzicow, to bym za jajka na galeziach wieszala:crazy::angry::wściekła/y:
rozumiem jednak twoja zlosc, bo kazdy normalny by dlugo takiego zachowania nie zniosl. ja do cierpliwych nie naleze, wiec pewnie jescze wczesniej bym skapitulowala
 
Anetasa, ja stwierdzam, ze moje pokłady cierpliwości są już na wykończeniu- na szczęście jutro rano wyjeżdżają.:-) A co do chłopaczka-on w wieku 2,5 lat- rano wstawał z łóżka, zakładał buty bądź nie, wychodził z domu, szedł do centrum wsi wyciagał ze skrzynki poczyowej przesyłki i roznosił ludziom po domach:szok::szok::szok:
Matka z babka w tym czasie spały:wściekła/y:. Dziecko wracało wieczorem do domu chyba , ze był jakis list do nich:baffled: W wieku 3 lat, rozkręcił ojcu rower, majac 4 lata matka szukała synka w pobliskim wiejskim.....barze, gdzie mały grał na automatach:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Matka lub babka jest średnio raz w tygodniu wzywana do szkoły, bo potrafi nauczycielkę wyzwać od kurew i dziwek, do księdza mówi " batman spierdalaj"
POnadto, mały zna wszytskich mieszkańców wsi, kto gdzie , z kim i dlaczego. Pijanego ojca wyciaga z baru i przyprowadza do domu, oczywisćie jak trzeba lata rodzicom po alkohol.
W miescie , w bloku on umiera- jest jak w klatce. Lata po osiedlu, wydzwania ludziom po domofonach, co 5 minut lata do sklepu, idac po miescie na sapcerku chyba całe miasto go słyszało bo piszczy, gryzie, drapie, poza tym najlepiej go na smyczy trzymac bo ucieka na ulicę- podkreślam teraz chłopaczek ma 11 lat:wściekła/y::wściekła/y:
Jakiekolwiek tłumaczenie nie przynosi rezultatu- tylko wydarcie gęby skutkuje ciszą na 5 minut.

:szok::szok::szok: będzie miał 15 lat i skończy w poprawczaku ale co sie dziwić skoro ma takich zajefajnych rodziców:angry: szkoda dzieciaka bo na bank nic dobrego z niego nie wyrośnie:no:
 
mialam "mily" poczatek dnia:baffled:: niunka odstwaila histeire pod Lidlem, bo nie chciala wsiadac do samochodu, tylko woalla zotac na parkingu:crazy: w efekcie jechalysmy an sygnale i jecsze w domu sie darla:baffled:
w koncu ja polozylam spac, to sie wylezala, zregenerowala i juz chasa:szok:

no i co z nim? a nie przeziebil sie? plywal?

Opowiadasz hostorię o mojej Tuśce:baffled:;-) ostatnio znów zrobiła taką akcję pod carfurem ale pozwoliłam jej chwilę powrzeszczeć i w samochodzie już się uspokoiła:tak: M był w szoku bo ona położyła się na ziemi na znak protestu i wrzeszczała:szok: a ja spokojnie stałam i patrzyłam ale ostatnio olewanie jej w takich chwilach przynosi najlepsze rezultaty szybko już się orientuje że to nic nie da i nawet przychodzi przeprosić po wszystkim:tak: a co do Mafika to oczywiście że pływał woda to jego drugi żywioł;-) na szczęście wszystko ok wymiotował jeszcze biedak kilka razy bo nażarł się wariat jakiś badyli ale jak już wszystko wyleciało to spał normalnie i przestał charczeć:tak: rano jak z nim szłam na spacer był już zdrów jak rybka:-)
 
witam!!
wspolczuje Ci
jednak szkoda mi i dzieciaka, bo to nie jego wina, z etaki jest. jaki am byc, skoro dziecko od najmlodszych lat musialo radzic sobie samo? takich rodzicow, to bym za jajka na galeziach wieszala:crazy::angry::wściekła/y:
rozumiem jednak twoja zlosc, bo kazdy normalny by dlugo takiego zachowania nie zniosl. ja do cierpliwych nie naleze, wiec pewnie jescze wczesniej bym skapitulowala
Oj dziewczyny, mi jego też jest szkoda, bo dziecko ma problemy z wymowa, jest zaniedbany totalnie.a rodzice mają go w nosie.Niby gdzieś z nim jeździli do psychologa, stweirdzili, ze ma ADHD i co? i na tym stanęło. Bo łatwiej rzucic pare kurew do dziecka nizsienim zajać. I jeszcze pamiętam jak kiedyś byli u teściówki i miał chyba wtedy 4 latka- jego matka dawała mu tabletki uspakajające, przeznaczone dla dosrosłych, bez konsultacji z lekarzem. Dla mnie to jest nie do pomyślenia.
:szok::szok::szok: będzie miał 15 lat i skończy w poprawczaku ale co sie dziwić skoro ma takich zajefajnych rodziców:angry: szkoda dzieciaka bo na bank nic dobrego z niego nie wyrośnie:no:
Oj nie wyrośnie :no::no:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry