justyna800717
Mama Mateuszka 6.09.07.
Widziałyście? WP.tv - Koniec dramatu dziecka - WP.PL
Ale się wqrwilam zadzwonił S i powiedział,że mama go opierdzieliła,że w sobotę nie sprzątnął pokrzyw,które powyrywał i,że oni nie będą płacili za nasz śmieci i ,że tak jest jak całą kasę przenoramy. Poza tym kupili DVD i płyta nie chciała chodzić, ponieważ byłą nagrana w jakimś tam systemie. Nagrałam jeszcze raz,ale jak S poszedł sprawdzić to DVD było już spoakowane w karton. Dzisiaj wzięłi tąpłytę(już nagraną inaczej) i DVD i pojechali do sklepu. Oczywiscie wszystko chodziło. Więc jak to możliwe,że w sklepie chodzi,a u nich nie?? Tylko glupców z nich robimy i tyle. A jak przyjechali to tlumaczyłam co i jak z tą płytą. Ale qrwa nie, dziadki myślą po swojemu i nie przegadasz. Wściekła poszłam powiesić pranie i sprzątnąć te zasrane pokrzywy. Zeszłam się z teściową,która "poświęciął się" i chciała je pozbierać. No i od słowa do słowa porzarłyśmy się. Powiedzialm jej,że jak coś do mnie ma to nich mi powie prosto w oczy,a niech przez S. Ona mi na to :a co ja ci będęmówić, skoro zawsze wiesz wszystko najlepiej, że nie traktuję wszystkic rowno (miała na myśli,że inaczej trakruję moją rodzinę),ze ona nie wychodzi do kuchni żeby z kimś pogadać (jasne,bo przy mnie wogóle o nizym się nie rozmawia albo ze szwagierką w kuchni ciuciuciu urządzają). Był taki czas,że ona wiecznie wieczorem u mnie siedziała. Jka przyjechali moi to siedziała i normalnie jak radar,bo nawet kawy z nami nie wypiła tylko siedziała. Jak ja coś robiam w kuchni to może mama do mnie przyszła i chwilę pogadałayśmy. Ale żeby mieć pretensje o byle *****? Ale mam nerwa na nią. Musze jeszcze do niej iść i dać jej gazety i zapąłcić za te guwniane śmieci. A żebym nie pytała się o nie, bo mamy wspólny śmietnik, to mi powiedziała,że jak będzie czas płacenia to mi powie. Właśnie powiedziała,a ja uslyszałam to ze zdwojoną siłą od S prze telefon. Mówię Wam, w jaką popieprzonąrodzinęweszłam to w życiu bym nie pomyśłala. Tylko za co Bóg mnie tak doświadcza? Chyba aż tak złym człowiekiem nie byłam i nie jestem:-(
Ale się wqrwilam zadzwonił S i powiedział,że mama go opierdzieliła,że w sobotę nie sprzątnął pokrzyw,które powyrywał i,że oni nie będą płacili za nasz śmieci i ,że tak jest jak całą kasę przenoramy. Poza tym kupili DVD i płyta nie chciała chodzić, ponieważ byłą nagrana w jakimś tam systemie. Nagrałam jeszcze raz,ale jak S poszedł sprawdzić to DVD było już spoakowane w karton. Dzisiaj wzięłi tąpłytę(już nagraną inaczej) i DVD i pojechali do sklepu. Oczywiscie wszystko chodziło. Więc jak to możliwe,że w sklepie chodzi,a u nich nie?? Tylko glupców z nich robimy i tyle. A jak przyjechali to tlumaczyłam co i jak z tą płytą. Ale qrwa nie, dziadki myślą po swojemu i nie przegadasz. Wściekła poszłam powiesić pranie i sprzątnąć te zasrane pokrzywy. Zeszłam się z teściową,która "poświęciął się" i chciała je pozbierać. No i od słowa do słowa porzarłyśmy się. Powiedzialm jej,że jak coś do mnie ma to nich mi powie prosto w oczy,a niech przez S. Ona mi na to :a co ja ci będęmówić, skoro zawsze wiesz wszystko najlepiej, że nie traktuję wszystkic rowno (miała na myśli,że inaczej trakruję moją rodzinę),ze ona nie wychodzi do kuchni żeby z kimś pogadać (jasne,bo przy mnie wogóle o nizym się nie rozmawia albo ze szwagierką w kuchni ciuciuciu urządzają). Był taki czas,że ona wiecznie wieczorem u mnie siedziała. Jka przyjechali moi to siedziała i normalnie jak radar,bo nawet kawy z nami nie wypiła tylko siedziała. Jak ja coś robiam w kuchni to może mama do mnie przyszła i chwilę pogadałayśmy. Ale żeby mieć pretensje o byle *****? Ale mam nerwa na nią. Musze jeszcze do niej iść i dać jej gazety i zapąłcić za te guwniane śmieci. A żebym nie pytała się o nie, bo mamy wspólny śmietnik, to mi powiedziała,że jak będzie czas płacenia to mi powie. Właśnie powiedziała,a ja uslyszałam to ze zdwojoną siłą od S prze telefon. Mówię Wam, w jaką popieprzonąrodzinęweszłam to w życiu bym nie pomyśłala. Tylko za co Bóg mnie tak doświadcza? Chyba aż tak złym człowiekiem nie byłam i nie jestem:-(