reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Widziałyście? WP.tv - Koniec dramatu dziecka - WP.PL
Ale się wqrwilam:wściekła/y: zadzwonił S i powiedział,że mama go opierdzieliła,że w sobotę nie sprzątnął pokrzyw,które powyrywał i,że oni nie będą płacili za nasz śmieci i ,że tak jest jak całą kasę przenoramy. Poza tym kupili DVD i płyta nie chciała chodzić, ponieważ byłą nagrana w jakimś tam systemie. Nagrałam jeszcze raz,ale jak S poszedł sprawdzić to DVD było już spoakowane w karton. Dzisiaj wzięłi tąpłytę(już nagraną inaczej) i DVD i pojechali do sklepu. Oczywiscie wszystko chodziło. Więc jak to możliwe,że w sklepie chodzi,a u nich nie?? Tylko glupców z nich robimy i tyle. A jak przyjechali to tlumaczyłam co i jak z tą płytą. Ale qrwa nie, dziadki myślą po swojemu i nie przegadasz. Wściekła poszłam powiesić pranie i sprzątnąć te zasrane pokrzywy. Zeszłam się z teściową,która "poświęciął się" i chciała je pozbierać. No i od słowa do słowa porzarłyśmy się. Powiedzialm jej,że jak coś do mnie ma to nich mi powie prosto w oczy,a niech przez S. Ona mi na to :a co ja ci będęmówić, skoro zawsze wiesz wszystko najlepiej, że nie traktuję wszystkic rowno (miała na myśli,że inaczej trakruję moją rodzinę),ze ona nie wychodzi do kuchni żeby z kimś pogadać (jasne,bo przy mnie wogóle o nizym się nie rozmawia albo ze szwagierką w kuchni ciuciuciu urządzają). Był taki czas,że ona wiecznie wieczorem u mnie siedziała. Jka przyjechali moi to siedziała i normalnie jak radar,bo nawet kawy z nami nie wypiła tylko siedziała. Jak ja coś robiam w kuchni to może mama do mnie przyszła i chwilę pogadałayśmy. Ale żeby mieć pretensje o byle *****? Ale mam nerwa na nią. Musze jeszcze do niej iść i dać jej gazety i zapąłcić za te guwniane śmieci. A żebym nie pytała się o nie, bo mamy wspólny śmietnik, to mi powiedziała,że jak będzie czas płacenia to mi powie. Właśnie powiedziała,a ja uslyszałam to ze zdwojoną siłą od S prze telefon. Mówię Wam, w jaką popieprzonąrodzinęweszłam to w życiu bym nie pomyśłala. Tylko za co Bóg mnie tak doświadcza? Chyba aż tak złym człowiekiem nie byłam i nie jestem:-(
 
reklama
Mały nie chce spać w południe............ teraz chyba po pół godzinie meczarni usnął........ jak tak dalej pójdzie to rezygnujemy z przymusowej drzemki, będę kładła tylko wtedy jak będzie chciał.
.
U nas mały zaczyna przestawiać sobie godzinę snu z 11 na 13:szok: i tez są problemy z zaśnięciem.
Co do czytania książeczek maluszkom- Damian mnie ostatnio zaskoczył bo wytrzymał całą bajeczkę (ale co ja wydziwiałam to odrębna kwestia:laugh2:) a później chciał inną ale już tylko przeglądać i nie czytać tylko opowiadać. Co jakiś czas próbuję mu przypomnieć, ze książki się też czyta nie tylko przekłada karteczki:sorry:;-):-)
Donkat, to jest właśnie to, że nie każdy ma dostęp do dorobienia sobie w lekki sposób kasiorki; Ja dopiero poznaję arkana tego zawiłego mechanizmu posiadania znajomości:nerd: no i przeszłam pozytywnie testy sprawdzające:laugh2:. Minusem jest też ,ze duzo prac jest już porezerwowanych od dawien dawna i zostaje tylko liczyć na łut szczęścia , że sie trafi zastępstwo;-)
A propo placu zabaw- wczoraj poszliśmy z małym na takowy i myślałąm, ze moje dziecko oszaleje- zachowywał sie jak jakiś wypuszczony z buszu- to na zjeżdzalnie, za chwile na huśtawke, na konika i wszystko biegiem. Jak siedopadł takigo bujanego kogucika to myślaąłm, ze wyrwie go z ziemi:eek: nawet mega siniak nabity o tegoż stwora nie zgasił entuzjazmu do zabawy:sorry: No i oczywiscie cały plac musiał słyszeć jak mó Buszmen sie rechota.:laugh2:
Ja nie wiem po kim to moje dziecko tak się zachowuje:zawstydzona/y:
 
Widziałyście? WP.tv - Koniec dramatu dziecka - WP.PL
Ale się wqrwilam:wściekła/y: zadzwonił S i powiedział,że mama go opierdzieliła,że w sobotę nie sprzątnął pokrzyw,które powyrywał i,że oni nie będą płacili za nasz śmieci i ,że tak jest jak całą kasę przenoramy. Poza tym kupili DVD i płyta nie chciała chodzić, ponieważ byłą nagrana w jakimś tam systemie. Nagrałam jeszcze raz,ale jak S poszedł sprawdzić to DVD było już spoakowane w karton. Dzisiaj wzięłi tąpłytę(już nagraną inaczej) i DVD i pojechali do sklepu. Oczywiscie wszystko chodziło. Więc jak to możliwe,że w sklepie chodzi,a u nich nie?? Tylko glupców z nich robimy i tyle. A jak przyjechali to tlumaczyłam co i jak z tą płytą. Ale qrwa nie, dziadki myślą po swojemu i nie przegadasz. Wściekła poszłam powiesić pranie i sprzątnąć te zasrane pokrzywy. Zeszłam się z teściową,która "poświęciął się" i chciała je pozbierać. No i od słowa do słowa porzarłyśmy się. Powiedzialm jej,że jak coś do mnie ma to nich mi powie prosto w oczy,a niech przez S. Ona mi na to :a co ja ci będęmówić, skoro zawsze wiesz wszystko najlepiej, że nie traktuję wszystkic rowno (miała na myśli,że inaczej trakruję moją rodzinę),ze ona nie wychodzi do kuchni żeby z kimś pogadać (jasne,bo przy mnie wogóle o nizym się nie rozmawia albo ze szwagierką w kuchni ciuciuciu urządzają). Był taki czas,że ona wiecznie wieczorem u mnie siedziała. Jka przyjechali moi to siedziała i normalnie jak radar,bo nawet kawy z nami nie wypiła tylko siedziała. Jak ja coś robiam w kuchni to może mama do mnie przyszła i chwilę pogadałayśmy. Ale żeby mieć pretensje o byle *****? Ale mam nerwa na nią. Musze jeszcze do niej iść i dać jej gazety i zapąłcić za te guwniane śmieci. A żebym nie pytała się o nie, bo mamy wspólny śmietnik, to mi powiedziała,że jak będzie czas płacenia to mi powie. Właśnie powiedziała,a ja uslyszałam to ze zdwojoną siłą od S prze telefon. Mówię Wam, w jaką popieprzonąrodzinęweszłam to w życiu bym nie pomyśłala. Tylko za co Bóg mnie tak doświadcza? Chyba aż tak złym człowiekiem nie byłam i nie jestem:-(
Teściowa ma sekretarkę:-p
A swoja drogą co za babsztyl:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Hej BaBony, to ja Tulipanowa Hrudzia:rofl2:
Wrocialam wczoraj wieczorem ale do jutra zostaje u rodzicow. Wpadlam tylko na chwile z mlodym do mojego gnaiazdka bo maja mi te antene montowac. Jutro zawitam na dluzej:-)
Mam nadzieje ze zdrowe i mamy i wrzesniatka!
 
Ostatnia edycja:
Gagulec - widze, ze jestes zadowolona z pracy w samorzadowce, wcale sie nie dziwie:tak:. Praca przy wyborach w komisji to raczej caly dzien roboty, nawet dla przewpodniczacego - co sie robi tylko w 1,5 h?
Hruda - witaj, wracaj i pisz jak bylo :tak:
Justyna - wspolczuje klimatow. Poki tak blisko siebie bedziecie mieszkac, to raczej lepiej nie bedzie, ale i tak niezle ze to oddzielne mieszkania.
Donkat - jeszcze czosnku sobie do takiego mleczka wciśnij :tak: Wodą z solą gardło płukaj i bedzie szybko git :-)
 
Witam po przerwie 5-cio godzinnej:rofl2: mała dostała skierowanie na badania kału, ja mam przepisane leki i ok. :-) pobiła 3-letnia dziewczynkę bo jej zabrała krzesło :szok: ale nie dała sobie zabrać:rofl2: taka waleczna jest no kurcze :sorry:
Dzieki dziewczyny za troskę, jeszcze ktoś o mnie pamięta :-)
Hruda witaj i pisz jak było :tak:
 
Słuchajcie dziewczyny. Może to nie wątek na ogłoszenia, ale ja nie chce sprzedać byle komu:tak: sprzedaję całą moją wyprawkę (tzn Wiktorii:rofl2:) od rozmiaru 56 do 98. Wszystkie ubranka, ok.150 sztuk samyh ubranek, plus 20 par skarpetek i 5 par bucików, 1 kombinezon i futerko, czapeczki, wszystko co potrzebne aby wychować dziecko :rofl2: W stanie bardzo dobrym, prałam tylko w Arielu albo Persilu, nie zmechacone. Jeśli znacie kogoś kto jest w ciąży a potrzebuje to chętnie sprzedam, a chce w dobre ręce:tak: spytajcie proszę, bardzo mi zależy, potrzebuję kasy bo brak:zawstydzona/y::-( możecie pisać nza gg: 9100907 i mail: alusia_3@vp.pl
 
reklama
Alusia - ja w pierwszym odruchu chcialam juz od Ciebie kypowac, ale z drugiej strony mam sporo ciuszkow po Sasiu, staralam sie kupowac unisexy, a w zasadzie i cos rozowego sie przyda, ale bede chciala zeby dzidzka miala tez cos nowego.
 
Do góry