reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

dzieki Xeone za podziw sama się sobie dziwię, ale nie chciałam byc gorsza od 4 latka no mężus był swiadkiem a nie chciałam go zostawic sama tak jakoś sama nie wiem wytrzymałam, ale wierzcie myslałam że w niedziele to pojade do szpitala, no od tego wesela mam te bóle w nocy i skórcze nieregularne ale to dobrze bo juz nieche chodzic w ciąży ale tak wszystkie mamy na finiszu wyglądam jak wieloryb cięzko chodzic siedziec lezec schylanie to marzenie i te chumorki.

witaj balbina na forum napisz coś więcej o sobie i zmajstrój suwaczka.

z relacji o teściowej to jest bardzo zmęczona i jutro jedzie do domku (ogródek nie skończony) i mam plan na przyszlośc zagonic wprost babsko do ogrodu to nazajutrz wyjedzie, hehhehehehehe.
jutro chce zakupic parę drobiazgów dl adzidzi , pampersy, oliwki i takie tam pierdołki bo nie znamy dnia a ni godziny a to już naprawde ostatni gwizdek.
tylk martwi mnie to że teściówka chce znami jechac do supermarketu a mi zależy na kazdym wolnym miejscu w aucie bo B chce też wstąpic do castoramy i nie wiem jak jej to powiedziec, może powiem B żeby mamusia zrobiła liste zakupów to sami jej kupimy.
 
reklama
Aneczka, Atruviell - my to raczej ten póżniejszy rzut czyli koniec września.Ja też się boje

Agacis, widzisz..a znowu te z poczatku wrzesnia (czyli ja np) sadzac po tym co sie mowi, ze porod moze sie zaczac 2 tygodnie wczesniej... to praktycznie juz lada dzien mozemy zaczac rodzic :)
I to mnie przeraza..chyba nawet nie bol, tylko to, ze nie bede przygotowana na dana chwile. Bo tak mi sie wydaje ze nawet jakbym obrabowala sklep z rzeczami dla niemowlat i gdybym przeczytala wszystko o srodkach przeciwbolwych to i tak by nic nie dalo.Najgorsze jest to, ze pozostaje nam tylko czekac.
Jak tak sobie patrze tez na dziewuszki z seirpnia i tam wiekszosc jeszcze nie urodzila to tak jakos mi lepiej na sercu..gorzej jesli my sie posypiemy :)
 
Ja rozumiem ze jestescie zajete, ale tak cichego watku to ja dawno nie widzialam ;)

Boszszszsz, na suwaku mam tylko 25 dni do terminu..chyba sie zdoluje.

Jaka mialam noc..no normalnie kolejna beznadziejna...jeszcze troszke i wykituje a moj maly razem ze mna, chociaz sadzac po tym, jak rozrabia wlasnie w nocuy i po tym jak mi rozadza zebra to chyba ma sie dobrze..
 
No, przecież Wrzesień już się posypał w osobie Maraniko :-D:-D:-D. Mam nadzieje, że nasza lipcóweczka wrześniowa ma się dobrze i są już ze zdrowiutkim Tymonkiem w domu. Mam koleżankę, która urodziła się w siódmym miesiącu i teścia-wcześniaka z ósmego miesiąca. Kumpela jest wielka jak żyrafa, a teściu normalnie taki zgrywus, że czasem nie daję z nim sobie rady:-):-):-). O ile tylko nie ma żadnych problemów zdrowotnych to normalnie zazdroszczę Maraniko, że ma swojego bąbelka już przy sobie. Raz, że lato w pełni, a przed nią i maluszkiem co najmniej jeszcze dwa ciepłe miesiące na spacerki, dwa - nie musi się już tachać z wielkim brzuszyskiem. Ale tak na poważnie, to najważniejsze, żeby Tymonek był zdrowy i silny, i dostarczał swoim rodzicom sporej dawki radości i szczęścia.

Mam też nadzieje, że mój Tymek sobie ze mnie jaj nie zrobi i wylezie we wrześniu, a nie na przykład w październiku. Ja sama jestem z 3-go października i pewnie byłby to miły prezent, ale dla mnie to już jesień, a wolałabym jeszcze normalnie, bez wydziwiania, werandowania i obwijania, powychodzić z brzdącem na spacerki. Kubi urodził się w lipcu, a sierpień, wrzesień i październik były bardzo ciepłe w 2005r., tak, że od dnia wyjścia ze szpitala aż do Wszystkich Świętych prawie całe dnie spędzaliśmy na dworze. I to od razu, bez żadnych zabiegów przygotowawczych, bo na dworze było przecież cieplej niż w domu. Przeraża mnie perspektywa spędzenia niemal całej jesieni i zimy w czterech ścianach. Moja koleżanka urodziła we wrześniu i aż do wiosny zmagała się z różnymi mniej lub bardziej groźnymi infekcjami swojego maluszka, nie mówiąc już ile razy lądowali w szpitalu. Mnie zastanawia, czy Kuba nie będzie dodatkowym czynnikiem infekcyjnym. Bo przecież jak jedno chore to i drugie. Póki ciepłe miesiące, to był zdrowy, a jak tylko przyszła zima to zaraz zaczęły się zapalenia krtani. Tyle, że Kubi zimą miał już 6 m-cy, a Tymek będzie połowę młodszy... Ehh...
 
Witajcie z rana
Cisza u nas na wątku ostatnio straszna. A i nastroje różna.
Mi znowu śnił sie ztraszny sen o bobasku. Najgorszy jaki może się zdarzyć. Nie będę opisywać szczegółów, żeby nikogo nie dołować ani straszyć, ale rano to sie poryczałam jak bóbr.
Na szczęście wiem że z bobasem jest wszystko OK bo wierci się jakby na karuzeli fruwał. Od jakiegoś czasu juz nie kupie tylko sie przemieszcza albo przeciąga. Żmiesznie wtedy brzuch mój zmienia kształt. Ale niemogę już wyczuć jego ułożenia, nie wiem gdzie ma główkę a pupkę. Na szczęście w piątek idę na USG to sie dowiem.

Życzę Wam i Waszym bobaskom miłego dzionka.
Lecę do fryzjera ...
 
Ruda-iza - nie przejmuj się tymi snami. Ktoś mi kiedyś powiedział, że w snach zwykle się śni "prawda na opak". Jeśli śniły ci się problemy z maluszkiem, to możesz być spokojna, bo wszystko będzie OK. Mi na przykład śniło się piękne USG 3D, na które w rzeczywistości miałam pojechać dopiero na następny dzień rano. Już o tym pisałam. To badanie we śnie było tak realistyczne, że chyba na jawie nie mogło być bardziej profesjonalne. No i we śnie w swoim brzuszku widziałam córeczkę. Natomiast w realu do tego badania nie doszło, bo w drodze do Wrocławia mieliśmy wypadek samochodowy. A po drugie okazało się, że będę mamą chłopczyka a nie dziewczynki. Podobnych przykładów mogłam bym jeszcze namnożyć. Poza tym w ciąży to normalne, że śnią nam rzeczy, których po prostu się boimy, o których za często myślimy.
 
:happy: Pierwsza noc w miescie byla paskudna...Duchota straszna,jak otworzylam okno to wyly pociagi towarowe,autobusy itp Taka cena za miejscowke w samym centrum :wściekła/y: Na wiosce to ewentualnie kuraki rozdzieraly dzioby rano :-D W koncu o 3 przytachalam do pokoju wiatrak i jakos zasnelam, malutki sie obracal jak wskazowki w zegarze wiec moze bedzie kimal w ciagu dnia:sorry2: Aaaa wlasnie! Jak u Was z wizytami? Macie teraz czesciej czy tak jak dotychczas? No i gloweczki juz odpowiednio usytuowane ? ?:happy: Bo moje dzieciatko wiekszosc czasu lezakuje w poprzek i tak sie zastanawiam kiedy juz powinien przyjac odpowiednia pozycje..niby mowia ze do ostatnich dni moze sie to zmienic ale gorzej bedzie jak mimo checi nie zdola sie juz odwrocic:confused:
 
Ja mam teraz normalne kompletne wizyty co trzy tygodnie, a w międzyczasie jedną taką "kontrolną" wizytację szyjki macicy, za którą nie płacę, czyli odwiedzam mojego doktorka średnio co półtora tygodnia :) Właśnie jutro się wybieram na taką "szyjkową" kontrolę, w czasie której mam tylko badanie wziernikiem i usg przez pochwę w celu ocenienia stanu mojej szyjki.

Ja dziś czytałam, że ok. 37 t.c. maluszki zwykle odwracają się już ostatecznie główką w dół. Te, które tego nie zrobią najprawdopodobniej tak już zostaną do dnia porodu (chociaż zdarza się, że robią to w ostatniej chwili). Inne źródła podają, że po 34 t.c. dzieciaczki są już najczęściej zwrócone głową do dołu i powoli wstawiają się w kanał rodny (stąd obniżenie brzuszka, większe parcie na pęcherz, łatwiejsze oddychanie itp.). Moja koleżanka miała cc bo jej dzieciątko do końca było ułożone poprzecznie.

Mój Tymek już od dawna głową w dół i tylko tyłeczek do mamy wpina:-):-):-). Pod ręką wydaje się już całkiem spora dupcia:-):-):-). Dobrze, niech rośnie zdrowo.
 
reklama
Witam! Ja sie dzis wyspalam za wszystkie czasy, z mezem az do 11 chrapalismy:-) Nie liczac 3 pobudek na leki;-) Moj maly juz od co najmniej 20 tygodnia jest glowka w dol, na ostatnim usg w szpitalu potwierdzilo sie,ze chlopak i ze lezy tak jak myslalam: pupcie ma po lewej, nozkami macha po prawej. Wazy ok. 2150g. Nie jest duzy,ale jak ma byc duzy jak ja mala:-D.Szyjka moja ma 2,3 cm. Nie potrzebnie sie dziewczyny stresujecie porodem, co ma byc to bedzie, nie unikniecie tego, ja wcale nie mysle o porodzie i nie martwie sie,ze sobie z maluszkiem nie poradze, w koncu kobieta cale zycie przygotowuje sie do tego momentu i jesli tylko tego chce da sobie rade.
 
Do góry