Witam się wreszcie i ja!
Nam znów dzień mija jak szalony. Znów byłyśmy na lumpku i tym razem znów się opkupiłam 3 bluzeczki i super bojóweczki:-) a dla Tuśki trafiłam rewelacyjną kurteczkę
to sie kobietki stroja:-)
Buźka na całe szczęscie wygląda już dziś znacznie lepiej przynajmniej opuchlizna zeszła i widzę że alantan bardzo pomaga
popołudniu była moja siostra z Szymkiem i ona stwierdziła że to wygląda znacznie gorzeje niż w sobotę po tym jak to się stało
z tego co pamiwetam, pislaals kiedys ze sie szybko Natalce goja rany, wiec za kilka dni nie bedzie sladu
Donkat współczuję i w sumie zazdroszczę tej rezygnacji Juiltki z drzemki
bo niby chciałabym żeby Tuśka np wstawała dopiero po 9 bo i ja bym się wyspała a zdrugiej strony czas kiedy ona śpi jest dla mnie zbawienny
mogę sobie spokojnie wszystko porobić bez małej asystentki;-)
na razie oczywiscie rozpaczam, ale juz wynajduje plusy takiej sytuacji: nie trzeba dnia ukladac wg spania poludniowego, spi w nocy dlugo, wiec wieczorem lub rano mam czas dla siebie.
po prostu teraz musze sobie przeorganizowac dzien i bedzie ok -musi byc, nie ma wyjscia
dzis w poludnie tarla oczka, ale nie zasnelanawet jak ja kladlam o 20, mimo ze ledwo na oczy patrzyla, to jeszcze protestowala
;-) dzisiaj teściowa mnie trochę zdenerwowała bo miała pretensje że jak do takiego upadku dziecka mogła moja mama dopuścić
ale na szczęście w porę się opamiętała i odpuściła. W końcu nie ważne jak do tego doszło stało się i tyle i takie rzeczy się zdażaja i niestety choćbyśmy nie wiem jak uważali to są nieuniknione
niech tesciowa nie przesadza. kazdemu sie moze zdarzyc. nie ma mozliwosci,zeby chodzic krok w krok za dzieckiem. ztego co pamietam, to wieksze obrazenia julitka sobie narobila przy ktoryms z nas i co, mamy myslec, ze jestesmy nienormalni??