reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

doczytalam no i widze ,ze nikt nie tesknil,nikt nawet nie zauważyl że mnie nie ma:no::-:)-p
Wkurza mnie ściąganie z chomika bo jak ściągałam duże pliki to kilka razy mi to przerwało i za kazdym razem ściągało od nowa. Też tak macie?
od kiedy ściągnelam program Internet menager to problem mam z glowy:tak:

Chciałam tylko powiadomić, że mój mały nie zamierzał czekac do wiosny albym raczyła sadzać go na nocniku. Dziś po sniadanku, przyniósł nocnik i kazał sobie ściągnąc pampera. potem usiadł , powidział bomba i zaczoł stękać. Zrobił kupke i siku, a jka sie cieszył i bił brawo........ Kochany chłopak wie, że kryzys idzie, hihihihihihihihi
Gratulacje dla Adasia mądry chlopczyk z niego:-)
Od dzisiaj 13 to bardzo dobra liczba. Wieści są rewelacyjne: kruszynka ma już 2,5 cm, takie krótkie rączki i nóżki i nimi machała :-) Po krwiaku nie ma śladu! Gin stwierdził, że gdyby nie to że dwa tygodnie temu osobiście robił mi usg, to by nie uwierzył że to ta sama ciąża. Drugi zarodek się już wchłonął całkowicie. Termin mam na ... 13.tego października :-) Trzynastkowa dzidźka.
JUPI,JUPI JUPI:happy::happy::happy:jednak nasze kciuki się przydaly :tak:cieszę się niesamowicie a dzidzia PRZEKOCHANA:-):-):-)

Puk, puk... Można?

To ja, córa marnotrawna... Tymo jęczy w wózku ale co tam... Wpadam, żeby napisać, że dziś - jak się da - zacznę nadrabiać forum... Carioca właśnie coś mi uzmysłowiła... Że mi was cholernie brakuje... Tyle tygodni minęło. Troszkę mnie wszystko przerosło... No tak, to chyba na tyle pisania, bo Tymo wyłazi już z wózka. Tak jest zawsze, kiedy chcę coś popisać, dlatego zwykle dawałam za wygraną i nie siadałam przed kompem na dłużej niż sprawdzenie poczty. Ok, to znikam. Mam nadzieję, że tym razem na nieco krócej, a wy się przez ten czas zastanówcie, kochane, czy jeszcze macie ochotę ze mną pisać:sorry::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Witaj Kochana jak dobrze że wkońcu wrócilaś bo wszystkim tu Ciebie brakowalo:-)no i nad czm tu mamy się zastanawiać PEWNIE ŻE CHCEMY Z TOBĄ PISAĆ:tak::tak::tak:

Brawo dla Adasia! Moje cudo zatrzymał się na etapie pokazywania na pampers jak ma za mokrego lub walnie kupę i mówi wtedy "mama siii".
Wzięłam go dzisiaj do suszarni. Ja ściągam pranie,a młody dobierał się sąsiadom do kłudek i słyszę,a raczej coraz słabiej słyszę tupot nóżek... wykuknęłam z suszarni, usłyszałam mama i zobaczyłam tylko tył jego pomarańczowej bluzy. Zanim przeleciałam przez całą piwnicę to on już był na klatce teściów. Obrócił się do mnie, powiedział mama! i poszedł dalej po schodach do babci:szok: Mało tego w pokoju mamy tak... Jak stoi się w drzwiach to na scianie na wprost od prawej strony jest narożnik i zaraz komoda,a przed komodą dosunięta ława żeby było więcej miejsca i żeby nie grzebał w szafkach. Poszłam do łazienki wyjąć pranie i słyszę,że nic nie słyszę. Zaglądam do pokoju,a mateusz stoi z bananami w rączce. Zdjął je z patery, która stoi na środku komody. Chyba z narożnika wlazł na ławę. Jeszcze mandarynki poukładał na komodzie,bo mu przeszkadzały.
Wyprałam nasze pościele i teraz nie mam ich gdzie powiesić,bo cala suszarnia jest zawalona:crazy:
ale alpinista i kombinator ci rośnie:-D:-D
A co do muzyki i tańców, to Tymek będzie dj jakiś, bo uwielbia majstrować przy sprzęcie tatusia: pokrętła, potencjometry, suwaczki - nie ważne co, byleby można było trochę pokombinować z głośnością, szybkością odtwarzania etc.



A co u nas? Jednym słowem: smród, głód, ubóstwo;-):-) Hm... To chyba trzy słowa i to trochę naciągane. Generalnie od października nie robimy zbyt wiele, prócz tego, że chorujemy. Odkąd wróciłam do pracy nie przypominam sobie tygodnia, żeby któreś z nas nie było chore. I to już takie jazdy, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Tyle czasu martwiłam się cukrzycą Kuby, a wyszło coś zupełnie innego. Po serii mniej lub bardziej poważnych infekcji, Kuba po raz pierwszy od września chodzi do przedszkola dłużej niż trzy tygodnie bez przerwy. Za to od trzech tygodni Tymek ma zapalenie oskrzeli. Najpierw próbowaliśmy wyleczyć go samymi inhalacjami (teściowa fundneła nawet specjalny inhalator parowy, bo stwierdziła, że coś te moje dzieci za często chorują), a od tygodnia jedziemy na zastrzykach. Siedzę na opiecę, bo mama też zachorowała i nie miałam serca prosić ją o przychodzenie do małego. Zresztą mi też przyda się tydzień wolnego, bo tydzień temu miałam anginę, którą próbowałam wyleczyć w pracy i mi z lekka nie wyszło.

Poza tym pracuję, w pracy różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Najgorsze jest to, że w naszym mieście panuje epidemia i od stycznia non stop jedziemy w poważnie okrojonym składzie. Z 5 osobowej załogi zdolnych do pracy jest 2, w porywie do 3
osób. Tak się nie da pracować, o wykonaniu planów nie wspominając. Najlepsze jest to, że nikogo nie obchodzi, że 2 osoby wykonują obowiązki 5 osób. Ciągle słyszę, że to nie zrobione, że tamto nie dokończone. Po prostu dramat.

Na razie to tyle, więcej może na zamkniętym. Muszę teraz kończyć, bo obiecaliśmy sobie dzisiaj z mężem pogadankę. Na tym polu też nie jest za różowo, ale mam nadzieję, że to jakieś przejściowy "kryzys".

Pozdrawiam was serdecznie, jeszcze raz dziękuję wszystkim BBonom za pamięć i miłe przyjęcie!
my się śmiejemy że MAti zostanie jakimś elektrykiem bo co chwile coś grzebie przy telewizorze wyciąga z szafek kable i wpycha do dziurek z boku telewizora:baffled:
oj to nieciekawie u was ze zdrówkiem:-(więc życzę dużo dużo zdrówka dla was wszystkich, żeby w pracy się wszystko ulożylo a ,,kryzys" w malżeństwie żeby się skończyl i już nigdy nie zagościl między wami:tak:

U nas wszystko ok:tak:spadl snieg i znów powrócila ta okropna zima:wściekła/y:no i udalo mi się wkońcu namówić D na kupno aparatu(wzieliśmy na raty):-):-):-)
http://www.allegro.pl/item571123162_sony_dsc_h10_8_mln_10x_zoom_fv_4_gb_karta_gratis.html
 
Ostatnia edycja:
reklama
Naomi Twój post na temat wiary nie daje mi spokoju i muszę zadać Ci to pytanie:
Proszę byś spojrzała teraz na swoją córcie na jej niewinne oczka które tak wierzą w Ciebie dla których jesteś najważniejsza i pomyśl że jest wypadek(chroń Boże by tak nie było) potrzebna jest krew natychmiast i możesz jej podać swoją i.....właśnie i co Ty na to ?? Mogłabyś tak po prostu powiedzieć nie ? Pozwoliłabyś jej odejść ???? Jeśli uważasz że przesadziłam to po prostu udajmy że nie pytałam i nie myśl że zamierzam Cię tutaj krytykować bo nie do tego zmierzam

Już po poście Naomi miałam identyczne pytanie, które nasuneło mi się po przeczytaniu, ale o tym nie chcę dyskutować :no: ja sobie po prostu tego nie wyobrażam!!!! Ja bym życie oddała jeżeli miałabym pewność, że w przypadku choroby Kuba żył by do późnej starości.

Kasiu. Primo - jestem pod wrażeniem twojego zdolniachy! Normalnie zuch chłopak! Moje pacholę traktuje nocnik jako pojazd albo podnóżek, żeby dostać się "piętro" wyżej. Ale żeby użyć go w celu, do jakiego go wymyślono? Co to to nie. U nas skończy się chyba na kolejnej interwencji babci Marianny i jej dwudniowym nieco drastycznym aczkolwiek skutecznym kursie nocnikowania dla opornych:-) Dobrze, że lato idzie:-)

Atru Kochana niestety nie mój Kuba jest taki fantastyczny tylko Adaś Agulki ;-):-) po prostu wielki szacun dla tego małego mężczyzny!!!

Widzicie ja nie jestem święta niepojęta super wierząca,ale wydaje mi się,że dla osoby naprawdę wierzącej najświętsze jest słowo i wola Boga. Jakakolwiek ona by nie była. I właśnie o to chodzi,że Bóg wystawia nas na próbę, czasami w okrutny sposób... W piśmie świętym jest np. mowa o małżeństwie (nie pamiętam imion) które nie mogło mieć dzieci i w końcu wymodlili syna,ale musieli go później ofiarować Bogu. Czy to nie okrutne? Bóg dał,aby za chwilę odebrać...

Czasem Boga nie rozumiem, ale może kiedyś wytłumaczy mi niektóre ze swoich beznadziejnych decyzji :no:

Podjęłam decyzję i nie zawacham się jej użyć:-p



Fajne co?
obstawiam 1

Zdecydowanie jestem za pierwszą fryzurką!!!! To jest wersja mojej tylko nieco dłuższa :tak:

Gabids mój Kuba podobnie męczy, ale psa nie chomika podejrzewam, że chomik u Nas szybko by zakończył swe życie :sorry2:
 
Atru to moje dziecko dzis takie zdolne i kochane jeśli chodzi o nocnik.:-D

Justyna przeczytaj sobie co napisałaś.:tak: Mi tylko to na mysl przyszło:sorry2: Dla Ciebie 1 fryzurka:tak:
 
reklama
Witam wszystkie laseczki!!! :laugh2:

Pogoda wspaniała!!! Już mam plany na dzisiejszy dzień. Po śniadanku namocze moje storczyki, a jak R wróci koło 10am z pracy uciekam z Kubusiem na spacer :-D już się doczekać nie mogę. Wczoraj smaka sobie narobiłam na jeszcze jeszcze, ale jednak ten ból za uszami był dość silny i szybko wróciłam do domu bo po pół godzinie.

A i co najważniejsze moje dziecko oficjalnie zaliczam do smakoszy :tak: tak sie rozjadł aż miło!!!! Pewnie czasem na za dużo mu pozwalam, ale po takim czasie bycia niejadkiem to miód na moje serce. I co mnie najbardziej cieszy sam się domaga jedzenia.

Agulka to pewnie brykała bez pierzyny ;-) tylko by przeszkadzała .... sama nie lubię pod kołdrą bo mnie wkurza.
 
Do góry