reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

No to ja głupia zamiast iść spac to tu weszłam, ale jakos spać mi sie nie chce.
My mamy na m-c moje 500 wychowawczego i 1200 J - po odliczeniu 300zł pożyczki zakładowej, czyli reasumując 1700 m-cznie, bez żadnego kredytu na karku, I jest BARDZO na styk.

Ok papatki i całuski.
 
reklama
Justyna, ale 300 - 400 zł miesiecznie na dziecko wg mnie to sporo.Może nie mieszkam w dużym miescie tylko w małej mieścinie i ceny są o dużo niższe niż np w W-wie gdzie z pewnością na dziecko przeznacza się z 1000zł uważam, że Kubie niczego nie brakuje. Ciuszki kupuje z rozsądkiem nie mam ani jednej rzeczy markowej bo mnie na to nie stać, aby wydać 100 zł za spodenki w których pochodzi kilka miesięcy i wyniesie się je na strych. Jada zdrowo, ma zabawki może nie z górnej pólki lub tak piekne jak inne dzieciaczki z forum, ale ma :) i przede wszystkim jest szczęsliwy i radosny =)
 
Za to ja mam bzika na pukcie bizuterii =( mam tego dziadostwa za dużo i wiem, że w niektórych kolczykach czy wisiorkach nigdy nie wystapie =/ poza tym kocham ciuchy i również uważam, że dobrze, że to R tzyma kase bo w Naszym związku to on należy do tych oszczędnych. Ja ile bym widziała tyle bym wydała, ale co najwazniejsze to przede wszystkim na Kube później na R a na sam koniec na mnie.
 
ja dla Juli kupuje głównie ciuszki używane na allegro i to jest właśnie moja zguba bo tam wszystko jest takie tanie więc nie mogę się oprzeć:-D

u nas w domu to ja trzymam kase P nie ma dostępu do pieniążków:-D:-D dlatego z resztą nie daje mi całej pensji... on jest strasznie rozrzutny ale dobrze, że ma tego świadomość:rofl2: żartuje on sobie że ma na koncie komornika tzn mnie :-D:-D
 
Asiu to jesteś dowodem na to, że chyba w każdym związku są Ci rozsądni (jak Ty i mój mąż)i Ci zwarjowani :) (jak ja i Twój mąż) widać że jakbym np z Twoim mężem prowadziła dom to szybko byśmy zbankrutowali ;)
 
Witam się z rana :-) aż mi trudno uwierzyć, że wczoraj pisałam osytatni post a dziś zaczynam ;-)

Noc była już bez pobudek i bez kaszlu :tak: ale coś mi się wydaje, że ten kaszel wraca na nowo bo jakoś brzydko mi teraz z rana zakaszlał. Wstaliśmy dopiero teraz :-) o 7.50 Kuba mnie obudził :szok: aż sięsama zdziwiłam, że tak długo spałam przeważnie wstaje przed 7, abym mogła sobie na spokojnie wszystko porobić.
 
Witam się i ja:-D
kurcze ale mam lenia, nic mi sie nie chce a w chacie mam taki syf:baffled::baffled::baffled::baffled:
dobrze ze mam wczorajsze kotleciki to obiadek z głowy:-D
jeszcze tylko 2 dni dobrego i wracam do pracy:-(

Hrudzia jak tam noc upłynęła - grzeszyliście:-p:rofl2:
 
reklama
Dzien dobrerek
Ale mnie wszystko boli heheh:-p:-) tzn zakwasy mam:szok::rofl2:

Ja nie wiem kobialki jak wy to robicie to z taka kasa...my mamy wiecej niz 3000 ale i tak kasa rozchodzie sie blyskawicznie choc ubranek nie kupuje ( dostaje od babci i ciotek), zabawke jedna na kilka miesiecy, pieluszki tansze z Rossmana, przekaski jak u Majandry...sporo kasy idzie na paliwo bo czesto koszystam. Na oplaty 1500 a reszta to na zycie...sa oczywiscie miesiace ze swiadomie wydajemy na fanaberie ( tak ja teraz na Toskanie czy czasme na ubrania) ale i tak przy zacisnieciu pasa idzie ponad 4000...i zrobilam sie skapa jakas ostatnio:zawstydzona/y:...wszytsko licze i przeliczam...:zawstydzona/y::baffled:i odmawiam. A jak kupie to zaluje...i zeby przyciszyc wyrzuty sumienia sprzedaje co moge na allegro:sorry2:
Choc wlasnie dzis jedzemy do sklepu po jakies ubrania dla J bo wyglada jak stary dziad...
 
Ostatnia edycja:
Do góry