Hrudzia pisała że plamienie jest niewielkie i troszkę ją boli podbrzusze a poza tym jest ok , dziękuje za wsparcie i że jesteście(śmy) z nią
tak sobie myślę że jest jeszcze nadzieja że jest ok bo przypomniało mi się że jak była w ciąży z Igorkiem to poleciałam do lekarza od razu jak zrobiłam test (jakiś 5-6 tydzień) żeby być od razu pod opieka lekarza i co??? pani doktor zrobiła mi USG dopochwowe i stwierdziła że nic nie widać i ona nie może jeszcze potwierdzić ciąży że najprawdopodobniej jest jeszcze za wcześnie i że za szybko przyszłam
oczywiście się rozbeczałam że pewnie tym razem będzie tak samo jak poprzednio i pani doktor mi na to powiedziała " przestań tak się denerwować bo to też stracisz" oczywiści natychmiast zmieniłam lekarza i po tygodniu kolejne USG to był już jakiś 7 - 8 tydzień i już było widać fasolkę więc może u Hrudzi też jest jeszcze za wcześnie i na Usg i dlatego nie widać no nie wiem ja jestem dobrej myśli. I trzymam kciukaski
Ja jak poszłam do lekarza wg usg byłam w 4 tygodniu i pierwszym dniu ciąży. Lekarz powiedział że jestem w ciąży na bank ale nie może potwerdzić czy zarodek jest żywy czy martwy i czy się rozwinie czy też nastąpi samoistne poronienie kazał przyjść z a3 tygodnie i to były najgorsze dni w moim życiu bo bałam się że fasolka jak się pojawiła tak zniknie:-( wtedy też przy pierwszej wizycie powiedział mi że ciążę żywą i zdrową lekarz jest w stanie potwierdzić na przełomie 6/7 tygodnia a wcześniej jest ryzyk fizyk i lekarze róznie mówią że jest albo jeszce nic nie widzą zależy od tego czy lekarz jest w stanie powiedzieć pacjentce że może być różnie i to że dziś mówi jest pani w ciąży nie znaczy że następnego rana już tej ciąży nie będzie. Dlatego ja jestem dobrej myśli trzymam kciuki i głęboko wierzę że będzie wszytsko ok
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)