No to i ja się witam wieczorową porą!Melduję że Kłodzko zasypana i nadal pada

więc jutro bałwanki ale nie sanki bo jeszcze ich nie mamy:-( Ja dziś dzień miałam szalony rano umówiłam się z koleżanką fryzjerką bo już patrzeć na moje odrosty nie mogłam

i taka byłąm szczęśliwa i zadowolona bo raz że włoski zrobię a dwa że się przy okazji nagadamy a tu zonk moja siostra zadzwoniła do niej i się wprosiła że jeszcze ją

w efekcie zeszło nam do 13 i se nie pogadałyśmy ale odbijemy sobie bo się umówiłyśmy w tygodniu

Później wyłoniłam się z małą z domu bo już od kilku dni nie wychodziłyśmy bo pogoda paskudna a we wtorek miała to szczepienie więc wolałam nie ryzykować. Poszłyśmy do moich rodziców bo tato dziś wrócił po tygodniowej nieobecności wcześniej zadzwoniłam i co wchodzę a tu znów moja siostra ze swoim małym który jest chory. Wściekłam się bo specjalnie dzwoniłam żeby uniknąć takiego spotkania co by Tuśka nie podłapała

na koniec M wrócił po 18 w stanie wskazującym oczywiście auta nie ma a ja jutro na 11 do pracy w zastępstwie i znowu kombinowanie

Jednym słowem dzień do dupy.