izabela352
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Luty 2007
- Postów
- 2 237
agulka- zdrowka zycze maluszkom :-( biedactwa... najgorsza pierwsza noc. jutro juz bedzie lepiej.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja tak mysle ze pewne kobiety ( bo facetow to chyba nie dotyka) zyja w swoim swiecie, ustalonych rolach rodzinnych ( chocby z pozoru, z zewn roloach wywrotnych),i za chiny ludowe nie chce z tego ustawionego ( chocby okrutnego, niezyczliwego) swiata wyjsc. Dlatego pewnie twoja siostra przyzwyczaila sie do takiego stanu ( ze maz jest siaki czy owaki) nauczyla sie w nim poruszac i nie chce ani z tego wyjsc ( bo nie umie, nie ma odwagi) ani pograzac sie w kolejnych nowosciach. - tak jest i tak ma zostac...w psychologi to sie na nazywa bezbronnosc wyuczona...?(Majandra - pomoz!:-)) I wydaje mi sie ze nie ma sensu rozmawiac, tlumaczyc bo nawet jesli siostra podejmie jakies radylakne kroki jej swiadomosc bedzie sie buntowac i to ty bedziesz ta najgorsza a ona cala rozalona bedzie tesknic do poprzedniego stanu rzeczy. Trzeba tylko liczyc na zyczliwy los ktory sam podpowie dziewczynie co i jak jest na rzeczy i sama przejrzy na oczy i zrozumie. Takie moje zdanie.Witam się i ja! Cały czas podczytywałam ale weny kompletnie brak. Znowu dół związany z siostrą no i na to nałożyła się jeszcze informacja o wyczynach szwagra z pewnego źródła. Gryzę się i nie wiem co robić żeby do niej coś dotarło to bym chyba musiała jej zdjęcia pokazać albo najlepiej film z mężulkiem w roli głównej a i tak nie wiem czy by nie powiedziała że to fotomontaż Co po za tym u nas wekend minął ekspresem.
Brawo dla Damiana:-)!!!!!!!DZień dobry kobitki.Ja znowu siedze przy starym kompiku I się troszke muszę poobijać bo mimi, ze pogoda bardzo ładna nie pracuje dzisiaj w terenie i siedze z dupciąprzy biurku. Ale ma to swoje plusy bo przynajmniej mam czas na BBAgulka- jak minęła nocka- mam nadzieje, że z dzieciaczkami juz lepiej, a jak nie to pędzcie do lekarza!!!!A u nas -postępy, postępy i jeszcze raz postępy. W niedziele Damian odważył sie zrobic samemu dwa kroczki a w poniedziałek wieczorem juz sam podszedł sobie do swojego kosza z zabawkami!!!!!I teraz to juz oczy do okoła głowy. A jestem taka dumna!!!!!!!
Ja tak mysle ze pewne kobiety ( bo facetow to chyba nie dotyka) zyja w swoim swiecie, ustalonych rolach rodzinnych ( chocby z pozoru, z zewn roloach wywrotnych),i za chiny ludowe nie chce z tego ustawionego ( chocby okrutnego, niezyczliwego) swiata wyjsc. Dlatego pewnie twoja siostra przyzwyczaila sie do takiego stanu ( ze maz jest siaki czy owaki) nauczyla sie w nim poruszac i nie chce ani z tego wyjsc ( bo nie umie, nie ma odwagi) ani pograzac sie w kolejnych nowosciach. - tak jest i tak ma zostac...w psychologi to sie na nazywa bezbronnosc wyuczona...?(Majandra - pomoz!:-)) I wydaje mi sie ze nie ma sensu rozmawiac, tlumaczyc bo nawet jesli siostra podejmie jakies radylakne kroki jej swiadomosc bedzie sie buntowac i to ty bedziesz ta najgorsza a ona cala rozalona bedzie tesknic do poprzedniego stanu rzeczy. Trzeba tylko liczyc na zyczliwy los ktory sam podpowie dziewczynie co i jak jest na rzeczy i sama przejrzy na oczy i zrozumie. Takie moje zdanie.
Witaj! Kope lat! Brawa dla Kuby i buziaki! a jedzeniem się nie martw - próbuj co jakiś czas dać mu coś innego, może w końcu zaskoczy?Witam się serdecznie po dłuuugiej nieobecności, ale u mnie jestpo prostu meksyk!!!!!
Współczuję Twojej siostrze widać jest tak uwikłąna i uzależniona od męża że nie chce widzieć tego co dla wszystkich wokół jest takie wyraźne. Bardzo to smutne a sytuacja dodatkowo bardzo trudna dla Ciebie i wszystkich jej bliskich. :-(Witam się i ja! Cały czas podczytywałam ale weny kompletnie brak. Znowu dół związany z siostrą no i na to nałożyła się jeszcze informacja o wyczynach szwagra z pewnego źródła. Gryzę się i nie wiem co robić żeby do niej coś dotarło to bym chyba musiała jej zdjęcia pokazać albo najlepiej film z mężulkiem w roli głównej a i tak nie wiem czy by nie powiedziała że to fotomontaż
A u nas -postępy, postępy i jeszcze raz postępy. W niedziele Damian odważył sie zrobic samemu dwa kroczki a w poniedziałek wieczorem juz sam podszedł sobie do swojego kosza z zabawkami!!!!!I teraz to juz oczy do okoła głowy. A jestem taka dumna!!!!!!!
Dobrze że choć kasa jest, bo mimo że podobno szczęścia nie daje to jej brak nie daje tym bardziej! Do grudnia już niedaleko! Ważne że naświęta do domu zdąży!A ja dzis znowu po warsztatach...bo jednak ogrzewanie w aucie nie dziala
I niestety moj J nie wraca teraz w weekend tylko tak jak wstepnie postanowilismy w grudniu. Wczoraj ruszylo z kasa i musi zostac...dobrze:-) choc liczylam juz na przytulaski w te niedziele.