reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Witam się serdecznie po dłuuugiej nieobecności, ale u mnie jestpo prostu meksyk!!!!!

W pracy ok, ale moje godziny urzędowania są hmmmm beznadziejne pracuje od 8 do 16 lub od 9 do 17 to same rozumiecie.

Kubula rośnie i psoci :-) jak to dziecko. Wczoraj z mojej winy na zadrapanie na buźce. leżał na podusi a ja nie zauważyłam, że leży tuż przy guziku wyciągałam mu podusie spod główki i go zadrapałam tym uziorem na ok 4 cm zadrapania :-( bidulek płakał jak nie wiem.

Napiszę wszystko na jednym wątku bo korzystam ze snu mojego serduszka, które pewnie niedługo wstanie.

Co do jedzenia jest o wiele lepiej, przekonal się do niego ( W KOŃCU) i na śniadanie i kolacje mamy zawsze grysik na mleku :-D może to nudne dzień w dzień to samo, ale skoro Kuba nie protestuje i zajada z ochotą to moje serce się raduje :tak: obiadki przegryzki, kromeczki tylko z szyneczką i pomidorkiem innej nie zje :dry: a jak mu powiem choć jest kromeczka z pomidorkiem to leci z otwartą buzią :-)

Jak z mową Waszych maluchów, pewnie pisałyście, ale szczerze to nawet nie zabierałam się za nadrabianie bo nie dam rady :dry: wracając do mowy Kubula niestety jeszcze nie opanował ojczystego języka, ale na szczęscie jest język zastepczy. Mam jedynie nadzieję, że w końcu się moje dziecko rozgada i nie będę mogła go przegadać.

Rozumie wszystko, o co zapytam poproszę pokaże i przyniesie, przytula się z ochotą :-) i niestety broi niemiłosiernie nie reaguje w ogóle na nie wolno, nu nu czy zostaw :wściekła/y: W OGÓLE!!!!! Muszę go odciągać i tłumaczyć o co biega w tym nie wolno, ale po chwili jest to samo. Przynajmniej wiem, że mam dziecko :-p;-)

To tyle w skrócie co u Nas :-D pozdrawiam wszystkie babonki!!!!
 
Witam się i ja! Cały czas podczytywałam ale weny kompletnie brak. Znowu dół związany z siostrą no i na to nałożyła się jeszcze informacja o wyczynach szwagra z pewnego źródła. Gryzę się i nie wiem co robić:no: żeby do niej coś dotarło to bym chyba musiała jej zdjęcia pokazać albo najlepiej film z mężulkiem w roli głównej a i tak nie wiem czy by nie powiedziała że to fotomontaż:angry: Co po za tym u nas wekend minął ekspresem. Wczoraj byliśmy na spacerku w Polanicy M się uparł żeby wziąć wózek ja się z tego śmiałam no i miałam rację Tuśka nawet chwilę w nim nie posiedziała przeszła cały park i deptak wzdłóż i w szerz:-D i w nosie miała tatusiowy wózek:-D
Agulka jak noc?Zdrówka dla dzieciaczków życzę! Co do zabezpieczeń u nas to tak jak u większości jedynie gumki. Kiedyś chciałam brać pigułki ale nic z tego nie wyszło bo nie mogłam sobie dobrać i kończyło się wiecznymi plamieniami tak więc się poddałam.
 
Ostatnia edycja:
DZień dobry kobitki.
Ja znowu siedze przy starym kompiku:( I się troszke muszę poobijać:) bo mimi, ze pogoda bardzo ładna nie pracuje dzisiaj w terenie i siedze z dupciąprzy biurku. Ale ma to swoje plusy bo przynajmniej mam czas na BB:)
Agulka- jak minęła nocka- mam nadzieje, że z dzieciaczkami juz lepiej, a jak nie to pędzcie do lekarza!!!
!A u nas -postępy, postępy i jeszcze raz postępy. W niedziele Damian odważył sie zrobic samemu dwa kroczki a w poniedziałek wieczorem juz sam podszedł sobie do swojego kosza z zabawkami!!!!!I teraz to juz oczy do okoła głowy. A jestem taka dumna!!!!!!!Poza tym brak szczególnych rewelacji w naszym małym rodzinnym gniazdku. Długi wekeend minął zdecydowanie za szybko i teraz trzeba się na nowo przestawiac do szarej rzeczywistości.
 
Ostatnia edycja:
No to ogromne gratulacje dla Damianka! No i teraz już faktycznie oczy wokół głowy bo jak się rozpędzi to wszędzie wejdzie. U nas tak było teraz mała rozwija umiejętność wspinaczki wchodzi na fotel a z niego a to na ławę a to do swojego fotelika do karmienia:tak: już się nauczyłam że jak w pokoju robi się cichutko to znaczy że mała alpinistka zdobywa jakiś szczyt:-D
 
Alo alo!
Agulka - jak nocka? wspolczuje kochana ale zycze zdrwoka i sil - dla ciebie i dzieciaczkow!
Witam się i ja! Cały czas podczytywałam ale weny kompletnie brak. Znowu dół związany z siostrą no i na to nałożyła się jeszcze informacja o wyczynach szwagra z pewnego źródła. Gryzę się i nie wiem co robić:no: żeby do niej coś dotarło to bym chyba musiała jej zdjęcia pokazać albo najlepiej film z mężulkiem w roli głównej a i tak nie wiem czy by nie powiedziała że to fotomontaż:angry: Co po za tym u nas wekend minął ekspresem.
Ja tak mysle ze pewne kobiety ( bo facetow to chyba nie dotyka:szok::baffled:) zyja w swoim swiecie, ustalonych rolach rodzinnych ( chocby z pozoru, z zewn roloach wywrotnych),i za chiny ludowe nie chce z tego ustawionego ( chocby okrutnego, niezyczliwego) swiata wyjsc. Dlatego pewnie twoja siostra przyzwyczaila sie do takiego stanu ( ze maz jest siaki czy owaki) nauczyla sie w nim poruszac i nie chce ani z tego wyjsc ( bo nie umie, nie ma odwagi) ani pograzac sie w kolejnych nowosciach. - tak jest i tak ma zostac...w psychologi to sie na nazywa bezbronnosc wyuczona...?(Majandra - pomoz!:-)) I wydaje mi sie ze nie ma sensu rozmawiac, tlumaczyc bo nawet jesli siostra podejmie jakies radylakne kroki jej swiadomosc bedzie sie buntowac i to ty bedziesz ta najgorsza a ona cala rozalona bedzie tesknic do poprzedniego stanu rzeczy. Trzeba tylko liczyc na zyczliwy los ktory sam podpowie dziewczynie co i jak jest na rzeczy i sama przejrzy na oczy i zrozumie. Takie moje zdanie.

DZień dobry kobitki.Ja znowu siedze przy starym kompiku:( I się troszke muszę poobijać:) bo mimi, ze pogoda bardzo ładna nie pracuje dzisiaj w terenie i siedze z dupciąprzy biurku. Ale ma to swoje plusy bo przynajmniej mam czas na BB:)Agulka- jak minęła nocka- mam nadzieje, że z dzieciaczkami juz lepiej, a jak nie to pędzcie do lekarza!!!!A u nas -postępy, postępy i jeszcze raz postępy. W niedziele Damian odważył sie zrobic samemu dwa kroczki a w poniedziałek wieczorem juz sam podszedł sobie do swojego kosza z zabawkami!!!!!I teraz to juz oczy do okoła głowy. A jestem taka dumna!!!!!!!
Brawo dla Damiana:tak::-)!!!!!!!

A ja dzis znowu po warsztatach...bo jednak ogrzewanie w aucie nie dziala:wściekła/y::crazy:
I niestety moj J nie wraca teraz w weekend tylko tak jak wstepnie postanowilismy w grudniu. Wczoraj ruszylo z kasa i musi zostac...dobrze:-) choc liczylam juz na przytulaski w te niedziele.
 
Ja tak mysle ze pewne kobiety ( bo facetow to chyba nie dotyka:szok::baffled:) zyja w swoim swiecie, ustalonych rolach rodzinnych ( chocby z pozoru, z zewn roloach wywrotnych),i za chiny ludowe nie chce z tego ustawionego ( chocby okrutnego, niezyczliwego) swiata wyjsc. Dlatego pewnie twoja siostra przyzwyczaila sie do takiego stanu ( ze maz jest siaki czy owaki) nauczyla sie w nim poruszac i nie chce ani z tego wyjsc ( bo nie umie, nie ma odwagi) ani pograzac sie w kolejnych nowosciach. - tak jest i tak ma zostac...w psychologi to sie na nazywa bezbronnosc wyuczona...?(Majandra - pomoz!:-)) I wydaje mi sie ze nie ma sensu rozmawiac, tlumaczyc bo nawet jesli siostra podejmie jakies radylakne kroki jej swiadomosc bedzie sie buntowac i to ty bedziesz ta najgorsza a ona cala rozalona bedzie tesknic do poprzedniego stanu rzeczy. Trzeba tylko liczyc na zyczliwy los ktory sam podpowie dziewczynie co i jak jest na rzeczy i sama przejrzy na oczy i zrozumie. Takie moje zdanie.

Widzisz Hrudzia mam wrażenie że jest dokładnie tak jak piszesz. Dwa razy w życiu się odezwałam i próbowałam jej otworzyć oczy i co za pierwszym razem 2 tygodnie się nie odzywała a za drugim przez tydzień. Stąd boję się wtrącać bo sama nie chcę jej stracić no i przede wszystkim nie chcę tracić kontaktu z jej synkiem bo jego kocham zaraz po Tuśce najbardziej na świecie to taki mój mały kochany promyczek:tak:
 
Dzieńdobry! :-D
Witam się serdecznie po dłuuugiej nieobecności, ale u mnie jestpo prostu meksyk!!!!!
Witaj! Kope lat! Brawa dla Kuby i buziaki! a jedzeniem się nie martw - próbuj co jakiś czas dać mu coś innego, może w końcu zaskoczy?

Witam się i ja! Cały czas podczytywałam ale weny kompletnie brak. Znowu dół związany z siostrą no i na to nałożyła się jeszcze informacja o wyczynach szwagra z pewnego źródła. Gryzę się i nie wiem co robić:no: żeby do niej coś dotarło to bym chyba musiała jej zdjęcia pokazać albo najlepiej film z mężulkiem w roli głównej a i tak nie wiem czy by nie powiedziała że to fotomontaż:angry:
Współczuję Twojej siostrze widać jest tak uwikłąna i uzależniona od męża że nie chce widzieć tego co dla wszystkich wokół jest takie wyraźne. Bardzo to smutne a sytuacja dodatkowo bardzo trudna dla Ciebie i wszystkich jej bliskich. :no::-(

A u nas -postępy, postępy i jeszcze raz postępy. W niedziele Damian odważył sie zrobic samemu dwa kroczki a w poniedziałek wieczorem juz sam podszedł sobie do swojego kosza z zabawkami!!!!!I teraz to juz oczy do okoła głowy. A jestem taka dumna!!!!!!!

Brawo dla małęgo dreptacza!!! :-)

A ja dzis znowu po warsztatach...bo jednak ogrzewanie w aucie nie dziala:wściekła/y::crazy:
I niestety moj J nie wraca teraz w weekend tylko tak jak wstepnie postanowilismy w grudniu. Wczoraj ruszylo z kasa i musi zostac...dobrze:-) choc liczylam juz na przytulaski w te niedziele.
Dobrze że choć kasa jest, bo mimo że podobno szczęścia nie daje to jej brak nie daje tym bardziej! Do grudnia już niedaleko! :tak: Ważne że naświęta do domu zdąży!


Ja mam chwilkę bo Łukasz włąśnie zasnął. Paweł w przedszkolu i w domu panuje błoga cisza! Ach - zrobiłabym milion rzeczy w tym czasie tylko dla mnie (i dla domu :baffled:) ale najchętniej to bym się zdrzemnęła ;-)
 
reklama
Anetasa - trudna sytuacja. Rozumiem, ze siostra wogole nie widzi wad w zachowaniu w swoim meza, a w wybryki poza domem wogole nie wierzy? Jest zadowolona ze swojego zwiazku? Podejzewam, ze rozmowy z nia niewiele wniosa. A moze odwazna konfrontacja w cztery oczy z jej mezem, powiedziec co mysli o tym zachowaniu, ze nie traktuje sie w ten sposob kobiety itp. Najlepiej jakby rozmowe poprowadzil Wasz tata, albo brat, albo Twoj mąż.
A siostrę wpierać, dawać jej ciepło i możliwość zaufania.
Agulka - co u Was?

Zaszalalam w tym sklepiku, co podałam linka :baffled: i koniec zaskórniaków.
Biję się z myślami, czy kupić sobie kurtkę na zimę, bo przecież planuję ciążę i chyba sobie daruję. Pochodzę w wiekowej. Kupię sobie może jakiś fajny szalik. Spodnie tez by mi sie przydały, ale tez mi szkoda kasy.
 
Do góry