Dziękuję, Asiu
A co tam, nigdy za wiele dobrych życzeń;-) A co do ludzisk, to raczej przenoszą z banku do banku, wystarczy, że gdzieś dają 0,5 proc. więcej i już świrują. Różnice w zysku wychodzą groszowe ale przecież to brzmi o wiele lepiej mieć na lokacie 8 proc. aniżeli 7,8 proc., nie?
A studia... No cóż, na razie temat w zawieszeniu. Chyba nie dałabym rady na obecnym etapie... Poza tym...
Tak sobie myślę, że mam już 30chę na karku, chyba za późno na przekwalifikowanie... Tzn. na zmianę kursu zawodowego... Myślę, że jestem skazana na bank... Więc jeśli już miałabym wrócić na studia, to chyba musiałabym zrobić coś chociażby pobieżnie związanego z wykonywanym zawodem. Może jakąś psychologię w biznesie czy cuś... Byleby nie konkretnie bankowść i finanse, bo na pewno oblałabym matmę;-)

Sama już nie wiem. Przede wszystkim muszę zasięgnąć języka, czy moja firma byłaby mnie wsparła finansowo w moich edukacyjnych zapędach, bo w przeciwnym wypadku nie bardzo będzie mnie stać na zaoczne, jakiekolwiek studia.