Wlasnie dzwonila do mnie moja przyjaciolka ze zmarla jej mama...po 10 letniej walce z rakiem...o rany, wyc mi sie chce...:-(a najgorsze jest to ze nie wiem jak w takich sytuacjach pomagac...
jakś czas temu przezylam rozstanie z bardzo bliska mi osoba po walce z rakiem, pomoca napewno bexdzie normalna rozmowa na przyziemne tematy, ne nalezy caly czas tylko i wylacznie mowic o tym co ta osobe boli, zwykla rozmowa o byle czym i obecnosc przyjaciela to bardzo duza pomoc.