luandzia1
Entuzjast(k)a
Kurcze właśnie wróciłam z Zuzką z szczepienia i lekarka przepisała jej żelazo w zastrzykach...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kurcze właśnie wróciłam z Zuzką z szczepienia i lekarka przepisała jej żelazo w zastrzykach...
Kurcze właśnie wróciłam z Zuzką z szczepienia i lekarka przepisała jej żelazo w zastrzykach...
Powiedzcie mi jak mam się zachować (bo już moje gadanie nie skutkuje), gdy spotykam się z mamami z dziećmi w takim samym wieku lub podobnym co Maciuś i Maciuś jest częstowany słodyczami, czego ja nie jestem zwolenniczką. Co gorsza, gdy Maciuś już coś dostanie i to mu nie smakuje (a tak jest w 90% przypadkach) to zaraz gadają "biedny Maciuś, mama nie nauczyła jeść słodkości to teraz nie smakują" Po za tym już mnie coraz bardziej denerwują te spotkania, bo ja inaczej (czyt. dziwacznie) żywię małego i ciągle mi gadają, że przesadzam itp. Te dzieci non stop coś żują. Ale żeby to było coś zdrowego i pożywnego to nie. Dziś mała Wikusia (sierpień 2007) dostała od mamy Milky Waya A mój biedny Maciuś ode mnie grahamkę
No, wyżaliłam się:-);-)
a wyniki moczu juz mialas? hhhmmm, chociaz zelazo sie stwierdza we krwi, anie w moczu no to skad lekarka wiedziaal, ze brakuje? tak profilaktycznie przepisala?
Zastrzyki a to dlaczego??? Mój Igorek też dostaje żelazo ale ferrum lek syropek. Jakie miała wyniki krwi???
aaa i ciocia zapisała jeszcze Zuzce kwas foliowy bo też polepsza wchłanianie
mam dojść do 2,5 ml
Luandzia a ile tego ferrum jej podajesz??? Bo my też mamy dalej podawać a bierzemy już od 3 miesięcy ( ferrum 5 ml dziennie + cebion zawsze podaje żeby lepiej się wchłaniał) bo wyniki są co prawda lepsze ale jeszcze nie są super.
Powiedzcie mi jak mam się zachować (bo już moje gadanie nie skutkuje), gdy spotykam się z mamami z dziećmi w takim samym wieku lub podobnym co Maciuś i Maciuś jest częstowany słodyczami, czego ja nie jestem zwolenniczką. Co gorsza, gdy Maciuś już coś dostanie i to mu nie smakuje (a tak jest w 90% przypadkach) to zaraz gadają "biedny Maciuś, mama nie nauczyła jeść słodkości to teraz nie smakują" Po za tym już mnie coraz bardziej denerwują te spotkania, bo ja inaczej (czyt. dziwacznie) żywię małego i ciągle mi gadają, że przesadzam itp. Te dzieci non stop coś żują. Ale żeby to było coś zdrowego i pożywnego to nie. Dziś mała Wikusia (sierpień 2007) dostała od mamy Milky Waya A mój biedny Maciuś ode mnie grahamkę
No, wyżaliłam się:-);-)