Atru nie łam się kobieto a nie da się jakoś porozmawiać z tymi koleżankami i wyjaśnić co komu leży na wątrobie bo przecież do pracy musisz chodzić a jeżeli sytuacja się nie zmieni to będzie kiepsko
Chyba nie ma z kim gadać, niestety... Już tyle razy próbowałam, a wychodziło na to, że to ja mam jakiś problem. Może faktycznie to ja jestem nienormalna?
Tam się zrobiła klika i towarzystwo wzajemnej adoracji, zostałam wyznaczona na tego "złego" odgórnie i na nic się zdadzą racjonalne argumenty. Zawsze coś się znajdzie, żeby się czepić... Zresztą tu nie chodzi o całą ekipę, a o jedną osobę, która wszystkimi trzęsie, choć jest takim samym pionkiem jak ja. Tyle, że pionkiem bezczelnym, aroganckim i bezwzględnym, który nie dba o to, czy kogoś zrani, upokorzy albo doprowadzi do łez. Ostatnio nawet się dowiedziałam, że na ostatnie premie (którą dostałam też mimo,że byłam na wychowawczym) one harowały, a niektóre - tutaj cytat: "darmozjady byczyły się w domu i też dostały". Eh, szkoda gadać...
Wiecie co odpisała mi dzisiaj ta koleżanka od tego zdjęcia z NK zdjęcie usunęła i jeszcze podziękowała że ją ostrzegłam oj mogłam wcześniej do niej napisać ale ja mam problem ze zwracaniem uwagi komukolwiek a zwłaszcza jeżeli to ktoś znajomy
No widzisz, mądra babka. Ja też bym podziękowała, bo przecież nie zawsze się pamięta o takich rzeczach, jak buszujący w necie zwyrodnialcy.
Ja tez mam dola co do Stacha...bo jest mega-niegrzeczny, histeryczny - w skrocie maly diabelek. A ja przy nim trace nerwy, opanowanie i cierpliwosc
Ja mam tak samo, kochana, tyle, że razy dwa;-)
Ja wczoraj odbębniłam rocznicową imprezę ale byłam tak zła na mojego ślubnego, że miałam wrażenie, że to nasza ostatnia rocznica...
Ale już mi lepiej.
A w nocy dostałam sms'a od mojej kuzynki, że wczoraj ok. północy urodziła swojego pierworodnego:-) Jupppiii!
Ok, zmywam się, bo dzisiaj idziemy na obiad do teściów. Postaram się zajrzeć jeszcze wieczorkiem.