reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

dzien dobry
Ja humorek mam lepszy mimo ze bez izraelskiego kochanka sie obylo...miekka podusia wygrala z ksiazka:-p
I zaraz ide kupic sobie nowy telefonik - taki wybralam:-)

Sony Ericsson - Telefony komórkowe - Przegląd - W910i
obowiazkowo czerwony.
Czy ktoras go ma? Warto czy lipa?

Stas dzis mial areszt domowy tzn pokojowy - zamknelam go w pokoiku na...30 sek.:zawstydzona/y::szok: Jest potwornie niegrzeczny. Spokojnie prosilam go zeby dal mi raczke a on w pisk, kladzie sie na ziemi i tupie nogami...Tak - do tej pory byl takim spokojnym, nieabsorbujacym maluszkiem a z chwila ukonczenia roku diabelek w niego wszedl!!!!Ale nie bylo innej opcji - i w koncu widac po kim odziedziczyl temperamnt - po rodzicach.:baffled::sorry2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć ja się witam, dzień dobry i miłego :-) U nas śliczna pogoda, idę się umyć i na spacerek pokupować sobie jakieś kosmetyki, a tak mnie wzięło na jakieś nowości. :-D
Idę zobaczyć na NK bo coś się chyba dzieje, tak? ;-)
 
no nie myśl tak nawet bo to faktycznie nie było by za ciekawie ledwo co się oswajasz z myślą powrotu a tu takie coś nie to nie możliwe trzymam kciuki aby przyjechali powiadomić Was o podwyżce:tak: o to by było super.

Atruu bedziecie mieli wizytacje ale napewno nie z Twojego powodu:-)O wypowiedzenie sie nie martw.
Nuska jak samopoczucie to juz tydzien przepracowalas:cool2:i Atruu tez:cool2:

He, he, co do dyrektorskich odwiedzin to suma sumarum nie przyjechali, tak więc cel ich wizyty pozostanie ich słodką tajemnicą:-)
Co do mojego samopoczucia to mam fatalne:-( Wczoraj miałam straszny dzień, głównie dzięki mojej szanownej koleżance, której zachowanie w stosunku do mnie wróciło do zwykłej szarej rzeczywistości - tzn. chamstwo, lekceważenie, zrzucanie winy za własne błędy na mnie itd. itp... Oczywiście, nie wytrzymałam i się poryczałam, a miałam tego nie robić, miałam nie dawać jej nigdy takiej satysfakcji... Z nią to jest cała historia - jak będzie chwila czasu to wam kiedyś opowiem...

jakaś jestem smutna bo poznalam ostatnio tu taką dziewczynę jest w moim wieku czyli ma 24 lata i 3 dzieci najstarsza dziewczynka ma 7lat potem mlodsza ma 3 latka i chlopczyk w z tego samego roku co nasze dzieci tylko z sierpnia bardzo fajna dziewczyna no i dziś mi powiedziala że tydzień temu mąż od niej odszedl (do mamusi) zostawil ją z trójką dzieci bez środków do życia.Jeszcze jak wychodzil to zakręcil jej w bojlerze cieplą wode i 3 dni biedna byla bez cieplej wody i chodzila dzieci kompać do babci(mieszka w domu naprzeciwko niej) no i gdy ona go prosila żeby przyjechal to naprawić to on się nie zgodzil:no::wściekła/y:wogóle nie dzwoni do dzieci , nie interesuje się nimi a dzieci nawet za nim nie tęsknią:-(strasznie mi jej szkoda bo naprawde bardzo fajna z niej dziewczyna ale dla jej męża bardziej liczy się zdanie mamusi niż żony:-:)wściekła/y:
Przykre to...

Wiecie, że truskaweczka znów się pojawiła. :szok::baffled:Tym razem jako kitty86. Siedzi na forum "młode mamy ...." I już tam doszły, że to ona.
To już jest jakaś choroba...

U nas dobre wiesci.Rtg wyszlo dobrze z bioderkami wszystko w porzadku.:tak:

Dzisiaj bylam z mala na zajeciach Tootsie Time w bibliotece.Organizowane sa co piatek i sa dla da dzieci od 0 do 5 lat.Jest czytanie ksiazeczek,spiewanie,granie na instrumentach.Angelina byla zachwycona i siedziala jak zahipnotyzowana:-)A szczegolnie podobaly sie jej zajecia muzyczne i muzyka grana na gitarze.Dla mnie rewelacja i bede chodzic tm co piatek.
Fajursko, że z bioderkami OK. A co do tych zajęć to normalnie super sprawa. Dlaczego u nas takich nie ma:confused::confused::confused:

Właśnie dzwonił M Tuśka już śpi a on popija piwko. Ciekawe czy jutro znowu nas zaskoczy. A bo zapomnialam Wam się pochwalić że moje uzdolnione dziecko obudziło się cichutko po nocy i postanowiło świetnie się pobawić a jak?Rozebrała się z pajacyka w kórym śpi i pampers też jej przeszkadzał więc też go usunęła. Taki zdolny z niej szkrab ale mówię Wam widok był niesamowity:-D A ona tak zachwycona swoim wyczynem że sobie brawo biła:-D
:-D:-D:-D

Wieczór dzieciaczki już śpią i odrazu nas tu więcej:tak: ZazdroszczęWam tego że już dawno jesteście w domku właśnie to jest mój ból że jak wracam z pracy to nawet nie przywitam się z małą. M jak wraca z pracy to jest pisk i odrazu leci i woła tata ciekawę czy jak bym ja wcześniej wracała to też by się tak cieszyła? :zawstydzona/y:Pocieszam się tylko że jak wychodzę rano to mała niby jak widzi że się ubieram to mówi papa i macha ale jak już dotykam klamki to udeża w płacz więc chyba mnie też kocha?:zawstydzona/y:
Anetasa, twoje dziecko kocha cię nad życie, to ty jesteś jej całym światem. Nie wiem skąd się biorą jakiekolwiek wątpliwości w tym temacie? Uszy do góry!

A gdzie jest Tygrysek? Od dłuższego czasu się nie pokazuje... :-:)-:)-(
 
Witam się i ja. Dziś niestety pobudka o 5:30:wściekła/y: A co dziwniejsze po raz pierwszy nie wypił całego mleka:baffled::szok: Za to chlebka z masłem to pojadł chętnie:tak::-)
Oczywiście, nie wytrzymałam i się poryczałam, a miałam tego nie robić, miałam nie dawać jej nigdy takiej satysfakcji... Z nią to jest cała historia - jak będzie chwila czasu to wam kiedyś opowiem...
Oj, Atruviell, przy wrogach nigdy się nie płacze:no: Musisz być silna. :tak:
 
ale nie przywitałysmy sie na wątku głównym, wiec sie nie liczy :-)
Nuska to zdjęcie na NK jest po prostu piękne.

Ja juz miałam posta napisanego na przywitanie, ale KTOSIEK mały cos powcikał i zablokował kompa. Więc ja sie w... i też wszystko tak jak on powciskałam i sie odblokowało.:-D:-D:-D:-D

Justynka malutko masz z tego męża, pędziwiatr, ale taka praca. Moja koleżanka też ma męża tirowca, ale ona chyba ma lepiej 2 tyg go nie ma , 1 tydzień w domciu i tak w kółko.

Widzę , że imperaz jeszcze trwała.
Monia jednak uzaleznienie, co. Po ćwiczeniach mąż lulu a Monia na BB:-D:-D

Dzis piekna pogoda z mamą idę na spacerek i na zakupki. A potem do domciu będzie mi robić nowy kolorek na włoskach.

Zapomiałam mówić, że wczoraj po południu byłam z rodzicami na grzybach i masakra. Pół wiaderka tylko znalazłam, kończą się juz.:baffled:
 
Jak wszyscy to wszyscy witam sie i ja:-)
Zaraz lece pod pysznic.Pozniej obiadek i lecimy na zakupki.Wiec do pozniej.
 
Oj, wiem, Majandro, nie płakałam przy niej, bo akurat wyszła gdzieś z filii, ale jak wróciła to pewnie reszta moich "uczynnych" koleżanek jej wypaplało... Qurcze, ja coś się ostatnio miętka zrobiłam, jak się wkurzę, to łzy same lecą, a w gardle ściska... To starość na pewno...

Sytuacja jest taka, że u nas musi być zawsze jakaś "czarna owca" do obgadywania, pomijania, po prostu ktoś na kim skupią swoje niezdrowe złe emocje i na którym będą wyładowywać swój stres. Kiedyś to była inna osoba, a kiedy odeszła, a ja wróciłam z urlopu to widzę, że przerzuciły się na mnie... Mam nadzieję, że wytrzymam, choć będzie ciężko, bo przecież kiedyś było zupełnie inaczej... Miałam swoją "pozycję", czy jak to nazwać. Byłam "in" a nie "out". Wszystko rozwaliło się, jak Kuba złamał rączkę i poszłam na 4 tygodnie zwolnienia... To od tamtego czasu stałam się public enemy we własnej firmie... Wciąż się z tym zmagam, bo nie dość że robota stresująca, to jeszcze nie można nikomu zaufać ani na nikim się wesprzeć...
 
reklama
Do góry