Witam kochane coś czuję że po powrocie do pracy nie dam rady juz tutaj zaglądać bo po tej tygodniowej przerwie próbuje was nadgonić i coś mi nie idzie za dobrze.
Atru jak miło że wróciłaś ja tak bardzo lubię czytać Twoje posty. Ty tak ładnie wszystko ubierasz w słowa.
I jak było???
Ja też :-):-( oj boję się jak to będzie jak ja się wyrobię z czasem i ta tęsknota za malutkim:---(
Wstyd???? Mi to jest wstyd jak zdarzy mi się nie iść, bo staramy się z mężem i malutkim chodzić zawsze tak jakoś raźniej na duszy się robi.
Wczorajsze urodzinki Igorka udane wszytko poszło zgodnie z planem mały dostał fajniutkie prezenty i dużo pieniążków.
No, z tą wolnością słowa to nie do końca. Zawsze trzeba uważać co się pisze, bo nie wiemy, kto jest po drugiej stronie. Już ja się przekonałam na własnym tyłku... A nasz wątek od wielu miesięcy słynął z tego, że nie dochodziło u nas do konfliktów, a jeśli już dochodziło do jakiejś różnicy zdań, to starałyśmy się to obracać w żart i nie zadrażniać. Zawsze starałyśmy się być dla siebie wsparciem i dobrymi duszami. Już nie pamiętam, ile ciepła, wsparcia i pocieszycielskich słów otrzymałam od Was wszystkich, dziewczyny. Chciałabym, żeby tak pozostało, bo myślę, że stanowimy pakę dojrzałych, rozsądnych i ciepłych kobitek, a przede wszystkim doskonałych matek. Dzielimy się tutaj ze sobą swoimi problemami, lękami, wątpliwościami i nikt nie może wykorzystywać tego do jakiejś "zemsty" czy uszczypliwości. Życie w realu i tak dostarcza nam zbyt wiele rzeczy przykrych, kłótnie z teściowymi, ciche dni z małżonkami, szkoła życia w pracy, szefowie bez serca, kolejka na poczcie, słowem tysiąc okazji do doprowadzenia człowieka na skraj wścieku. Po co wkurzać się jeszcze tutaj, gdzie przybyłyśmy wszystkie w poszukiwaniu relaksu, wsparcia i w pewnym sensie przyjaźni? Cenię szczerość ale w pewnych sytuacjach lepiej powstrzymać się od komentarza... No, i kto to pisze, he he;-) Ale mi apel wyszedł. Ok, jak dla mnie temat już wyczerpany. Mam nadzieję, że jakoś wyjdziemy z tego "kryzysu"
Atru jak miło że wróciłaś ja tak bardzo lubię czytać Twoje posty. Ty tak ładnie wszystko ubierasz w słowa.
no mi się pokoik podoba ciekawe jaka będzie rano reakcja Oli bo nic nie wiedziala jak szla spac to polożylam ją u nas w pokoju a gdy my skączyliśmy przemeblowanie to zanioslam ją do jej lóżkaale będzie rano zdziwiona
I jak było???
A tak poza tym to pogoda u nas przecudna. Jak chłopy wstaną to zjemy obiad i zabieramy się na dłuugi spacer, bo potem to już nie wiem, kiedy będzie okazja.
W środę do pracy, buuuuuuuu:-----( Żegnaj, słodka wolności i niezależności;-)
.
Ja też :-):-( oj boję się jak to będzie jak ja się wyrobię z czasem i ta tęsknota za malutkim:---(
no i wstyd się przyznać ale od zeszłej niedzili znów chodzę do koscioła lubię tam chodzić ale B nie i z 2 dzieci ciężko mi się wybrać ale od zeszłej niedzieli i dziś znów byłam i jest mi lepiej na duszy
Wstyd???? Mi to jest wstyd jak zdarzy mi się nie iść, bo staramy się z mężem i malutkim chodzić zawsze tak jakoś raźniej na duszy się robi.
U nas to samo Igor ma swój pokoik ale śpi z nami w sypialni oczywiście w swoim łóżeczku ale jednak z nami w pokoju i tak jakoś ciężko go nam przenieść.a sąsiedzi wkońcu nie przyszli bo byli już po urodzinach a rano na 8 do kościola idą :-(ale za to z D polożyliśmy u dzieci w pokoju ich nową wykladzinę i odrazu pokój zrobil się dużo ladniejszyja tak pisze pokój dzieci ale Mateusz ciągle śpi z nami w pokoju bo jakos nie mam sumienia go przenosić do oddzielnego pokoiku niekiedy se myśle że fajnie już by bylo gdyby spal w pokoju razem z Olą ale mi będzie smutno że go nie ma obok:-(
Wczorajsze urodzinki Igorka udane wszytko poszło zgodnie z planem mały dostał fajniutkie prezenty i dużo pieniążków.