Cześć, kobitki!
Melduję się po kolejnej wizycie kontrolnej. No to, jak się okazało, z maluszkiem wszystko ok. Serducho bije tak jak trzeba, nóżki i rączki fikają, że aż miło popatrzeć. Jak za dotknięciem magicznej różdżki zaczęłam już wyraźniej odczuwać fikołki. Mój doktor "widział coś" między nóżkami, co znaczy, że być może - choć jeszcze nie na 100% - dołączę do grona mamuś synusiów. Tak więc chyba z parki nici
, czym się średnio martwię, chociaż zawsze to fajnie wygląda chłopczyk i dziewczynka. I jakaś tam równowaga w przyrodzie zachowana, hi hi. A tak - znowu będę w mniejszości, ale niech sobie moi faceci z głowy wybiją, że dam się zahukać! Co to to nie!
Dostałam skierowania na kolejne badania, a następna wizyta kontrolna 11 czerwca. W między czasie jeszcze się zobaczę z moim maleństwem na USG połówkowym, wizyta wypada akurat na Dzień Matki, he he. To będzie już 23 tydzień więc pewnie jakieś bardziej konkretne info na temat płci dziecka usłyszę. No i mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
Cieszę się też, że na razie z szyjką macicy wszystko dobrze. W pierwszej ciąży miałam trochę problemów, bo mniej więcej w połowie ciąży zaczęła się skracać no i skończyło się założeniem pessara. Na razie mogę się pochwalić 4 cm. I mam nadzieję, że nic się nie zacznie dziać.
Blimko - ja też miałam ostatnią noc nieciekawą. Przede wszystkim nad naszym miastem szalała pół nocy taka burza, że nie mogłam zasnąć. Grad tłukł wielkości kurzych jajek (jeszcze w życiu takiego nie widziałam). Do tego piekielnie paliła mnie zgaga.
Anu - witam w klubie panikar, mnie chyba jednak nie przebijesz
; jak sobie czegoś nie wynajdę do stresowania, to normalnie chora jestem. Ale staram się pracować nad sobą, he he. A jeśli chodzi o kłopoty z miejscami intymnymi, to mi też doktor przepisał tabletki Natamycyna do zakładania co 3 - 4 dni, a jakby się jakieś swędzonko pojawiło, to Clotrimazol do smarowania.
Isiątko - ja za to jem jak nakręcona. Przytyłam już 7 kg, a końca nie widać. Ale w pierwszej ciąży też długo cierpiałam na jadłowstręt. Jechałam na soczkach przecierowych i mandarynkach, a Kuba urodził się wielki i zdrowy. Tak że nie martw się, łykaj witaminki, a pewnie będzie dobrze.
OK, kończę już i uciekam
Trzymajcie się dziewuszki!