No nie ja wróciłam a wy się gdzieś pochowałyście :-( w Chorwacji było super śliczna pogoda ciepła woda ładna plaża i super hotel czego chcieć więcej
trochę się opaliłam więc nie wyglądam już tak koszmarnie blado
droga trochę męcząca do Chorwacji jechaliśmy 11 godzin (na noc) z czego Zuzka przespała 10
do Polski wracaliśmy jeszcze dłużej 15 godzin (w tym trzy postoje) i moje dziecko znowu wprawiło mnie w zdumienie bo spała ciągiem 12 godzin obudziła się w Czechach wypiła cycka my zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w dalszą drogę młoda przez pół godziny "czytała" książeczkę a potem znowu zasnęła i obudziła się po ponad dwóch godzinach już w Bielsku
chyba pożyczę od Stasia Hrudy tytuł niezniszczalnej
Tam gdzie byliśmy było mnóstwo dzieci więc mogłam sobie porównać ( oj my mamy już tak mamy
) i ruchowo tak sobie coraz bardziej ciągnie ją do chodzenia ale jeszcze sama nie potrafi ale wystarczy jej dać jeden palec i już śmiga więc myślę że nie długo ruszy :-):-):-)za to że tak powiem werbalnie jest nie zła dzisiaj wprawiła mnie i W w szok bo przebieraliśmy ją w publicznej toalecie i ktoś wszedł a Zuzka " Ania kto to?"
a jak jadła śniadanie to mówię jej że mamusia jest zmęczona i będzie w aucie spać a Zuzka " ja nie" a ja na to że ona nie musi ale mamusia będzie spać a ona popatrzyła na mnie ze zrozumieniem i mówi aaa :-)
ogólnie jestem w szoku bo młoda wszystko już rozumie i powtarza
Dzisiaj jak na zawołanie przybyła @ dobrze że nie na wakacjach ale trochę szkoda bo jutro mamy rocznicę ślubu a tak to nici z przytulania ale za to na pewno gdzieś pójdziemy bo przyjedzie moja siostra i zostanie z Zuzią
to taki ostatni dzień na luzie bo od przyszłego tygodnia czekają nas ogromne zmiany przyjdzie niania do Zuzi ja mam obronę muszę odstawić młodą od cycka no i idę do pracy a żeby było tego mało to od października wracam na uczelnie więc będę jeździć co drugi weekend do Wa-wy trochę się boję jak sobie z tym wszystkim poradzę ale z drugiej strony cieszę się że coś się w końcu zacznie dziać