reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Nuśka-tak, tak żelazo w ogóle trudno się wchłania i mój lekarz mówił, ze powinno się je podawać od 3 do 6 m-cy:szok: Olo przyjmuje je chyba od połowy maja i w sumie dopiero po ostatnich wynikach wyszło w normie ale i tak w dolnej granicy więc nadal uzupełniamy:tak: Z tym, że Olafek miał spory niedobór.
No i oczywiście nie obwiniaj się, że malutki często coś łapie. Na pewno nie jest to z Twojej winy. Może po prostu jest taki delikatny. Pogadaj ze swoim pediatrą, może przepisze mu jakieś probiotyki na okres jesienno-zimowy.
Shinead to mnie pocieszyłaś że Olafkowi w końcu lepiej bo ja to już myślałam że to nie pomoże i co wtedy:confused: a może Igorek źle wchłania to żelazo:confused: i takie tam :zawstydzona/y:oj aż mi wstyd za siebie taka pesymistka ze mnie ale mnie pocieszyłaś bo skoro Olo ma juz lepsze wyniki to znaczy że ja też muszę poczekać i u Igorka też będzie dobrze. Dzięki :-) obiecuję już nie marudzić Wam i myśleć pozytywnie .
A co do czegoś odpornościowego to pytam na każdej wizycie i nie ma nic godnego polecenia - ponoć , ale wczoraj moja pediatra mówiła o jakiejś szczepionce rybo- coś nie zapamiętałam dobrze nazwy z tym że kazała poczekać żeby Igorek wyszedł z tej małej anemii i do tego jeszcze troszkę przeziębiony jest. Więc poczekam i zobaczę co dalej.

A dziewczyny te które podawały żelazo kiedy u Waszych maluszków była poprawa bo Igor bierze to dopiero 3 tygodnie ????

Stachu mial sprawdzane po 6 tygodniach. Żelazo lepiej sie wchłania jesli jest podawane midzy posiłkami, nie w trakcie. Witamina C tez wspomaga wchłanianie, czyli jesli juz moze jesc cytrusy, ale i owoce wogole, to pomoze. No i ten szpianak, brokuły i wołowina/cielecina maja zelazo wspomagaja produkcje czerwonych krwinek.
[/quote]Właśnie też tak kiedyś czytałam a w ulotce ferrum lek jest podane że podawać w czasie posiłku. Może tu robię błąd? Jak myślisz?
Shinead a Ty jak podajesz????

A ja sobie tu bezkarnie przesiaduje przyszła do mnie siostrzenica (12 lat) i zabawia Igorka :-) dobra już kończę musze troszkę posprzątać i na zakupki bo coś na obiedek trzeba zrobić. Pa pa do wieczora.
 
reklama
Jestem głupia, bo dałam Maciusiowi wczoraj kawałek dwudniowego kotleta z kurczaka i dziś zrobił już 3 kupę, a ta ostatnia to sama żółta woda i chyba brzuszek go też boli. Chcę mu dać duszone jabłko, czy w takiej postaci poprawi kupę czy ją jeszcze bardziej rozluźni. Nigdy nie pamiętam:sorry2:
Ja bym nic juz nie dawala - przeciscilo go do konca i juz. A jak bylby marudny caly dzien zaparzylabym herbatke z mieta lub dala kilka kropel espumissanu.
 
majandra z jabłuszkiem też nie pamiętam, ale gotowana marchewka na pewno pomoże i banan.

Hrudzia potrzebuję takiej zwykłej kurtali/ płaszczyka/ czy katany, do dzinsów, do latania. Oh sama nie wiem.

A u mnie Adaś wypluwa chleb. Wszystko co na talerzyku w kosteczke pokrojone zjada, a chlebek bleee. Nawet jak przemycę między serem żółtym i pomidorkiem to i tak go znajdzie jęzorkiem i wypluwa.

Wiem , że juz dzieci nie powinny pic mleka w nocy, ale patrzac realnie to do kiedy mogą?
 
Jestem głupia, bo dałam Maciusiowi wczoraj kawałek dwudniowego kotleta z kurczaka i dziś zrobił już 3 kupę, a ta ostatnia to sama żółta woda i chyba brzuszek go też boli. Chcę mu dać duszone jabłko, czy w takiej postaci poprawi kupę czy ją jeszcze bardziej rozluźni. Nigdy nie pamiętam:sorry2:

Miałam sprzątać :zawstydzona/y: ale jeszcze tylko odpiszę
Jak masz w domu jakieś porbiotyki to podaj pomagają i jeszcze dobre jest ORS200 z Hipa .
 
Witajcie Kochane

Mam nadzieje, ze mnie jeszcze nie zapomnialyscie?!? Nawet nie wiecie jak bardzo za Wami tesknilam!!!! i tak bardzo sie ciesze ze w koncu znalazlam chwile zeby do Was zagladnac. Moze uda mi sie znowu zagoscic na Wrzesniowkach i tym razem na stale.

Przez ostatnie miesiace mialam straszny kociol w pracy-pod koniec nawet nie wiedzialam jak sie nazywam. Dwie dziewczyny odeszly rodzic dzidziusie, dwie kolejne przeniesiono do innego dzialu i w okrojonym o polowe skladzie musielismy robic wszytsko to, co do tej pory :angry:
Dodatkowo zaczelismy budowac nasz ukochany i wyteskniony dom, wiec po pracy byl jeszcze wiekszy kolowrotek. Nawet nie myslalam, ze budowa bedzie tak zajmujaca i stresujaca, ze ludzie sa tak beznadziejni i ze trzeba wszytskich za jaja.
No i Patryk zrobil sie malym lobuziakiem wiec nawet nie bylo mowy o tym, zeby zrobic cos (nawet posprzatac lub ugotowac obiad) jak on jest na nogach a ja jestem w domu tylko z nim.

No ale koniec nazekania :-D U nas ogolnie wszystko dobrze. Patryk odpukac jest zdrowym i pogodnym dzieckiem. Poltora tygodnia temu, na wakacjach zaczal sam chodzic. Teraz juz mu super idzie i potrafi przejsc cale mieszkanie! Gada sam po swojemu ale z normalnych slow mowi tylko "mama" i "tata". Jest bardzo muzykalny - jak tylko slyszy muzyke to zaczyna tanczyc i spiewac po swojemu. No i ...od poniedzialku chodzi do Klubu Malucha. Moja siostra dostala prace i niestety nie moze sie juz zajmowac Patrykiem. Niani troche sie obawiam wiec postanowilam go wyslac do czegos w stylu prywatnego zlobka. No i teraz nie moge tego przezyc. W poniedzialek bylismy pierwszy raz i bylo ok - bo bylam tam z nim. We wtorek dlugo spal wiec tez bylo ok ale juz w srode - dramat. Synek ciagle płakał a z nim cala grupa maluszkow. Popelnilismy najwiekszy jak na razie blad wychowawczy - nauczylismy go zasypiac na naszym lozku i teraz efekt jest taki, ze Patryk nie potrafi sam zasnac w lozeczku a to jest niezbedne. Od srody uczymy sie tej trudnej sztuki. Wczoraj tez poplakiwal ale juz bylo lepiej a dzisiaj zobaczymy. Za 2 godziny go odbieram. Najgorzej jest jak wychodze i jak przychodze. Rano zaczyna sie az zanosic jak tylko spostrzeze ze mnie nie ma i z 5 minut trwa az sie uspokoi na rekach ktorejs z "cioc" no a po poludniu jak tylko mnie zobaczy to juz nic nie istnieje, wyciaga do mnie raczki i tez placze. Wiecie jak mi sie serce kraja. Ponoc to jest normalne, kazde dziecko potrzebuje troche czasu ale ja ledwo co to wyrzymuje. Strasznie mi go zal a najgorsze jest to, ze i tak nie mamy wyjscia. Teraz zaluje, ze nie oddalam go tam miesiac temu. Jeszcze 3 tygodnie temu robil mi "papa" jak wychodzilam a od niedawna nie moge nawet do lazienki wyjsc bo zaczyna plakac. Ach, co za okres. Pozostaje mi tylko byc dobrej mysli i przytulac go i calowac po poludniu i wieczorami i ciagle mowic jak bardzo mama go kocha.
Musialam sie Wam wyzalic. Wiecej juz nie zanudzam i zabieram sie za czytanie o tym co tam u Was slychac (chociaz i tak nie nadrobie wszystkiego)

No i musze jeszcze powiedziec, ze macie wspaniale i przesliczne dzieciaczki. Tak strasznie sie zmienily przez te kilka miesiecy, ze wiekszosci nie poznaje. Teraz sa jeszcze ladniejsze :-)
 
Jestem głupia, bo dałam Maciusiowi wczoraj kawałek dwudniowego kotleta z kurczaka i dziś zrobił już 3 kupę, a ta ostatnia to sama żółta woda i chyba brzuszek go też boli. Chcę mu dać duszone jabłko, czy w takiej postaci poprawi kupę czy ją jeszcze bardziej rozluźni. Nigdy nie pamiętam:sorry2:

jak był w lodówce ( a wiem , że tak było) to żadnego problemu ten kotlet nie powinien przysporzyc, może Maciuś ma od czegos innego "kupawkę luźniawkę"
 
majandra z jabłuszkiem też nie pamiętam, ale gotowana marchewka na pewno pomoże i banan.

Hrudzia potrzebuję takiej zwykłej kurtali/ płaszczyka/ czy katany, do dzinsów, do latania. Oh sama nie wiem.

A u mnie Adaś wypluwa chleb. Wszystko co na talerzyku w kosteczke pokrojone zjada, a chlebek bleee. Nawet jak przemycę między serem żółtym i pomidorkiem to i tak go znajdzie jęzorkiem i wypluwa.

Wiem , że juz dzieci nie powinny pic mleka w nocy, ale patrzac realnie to do kiedy mogą?
dobra jeszcze tylko tu odpiszę i już nie zaglądam bo nici ze sprzątania

U mnie jest to samo już kiedyś o tym pisałam na początku jadł pięknie chlebek a teraz to tylko jak jest posmarowany avokado to zje a w pozostałych przypadkach chlebek tak jak u was ląduję poza buziaczkiem. A i dałam dzisiaj Igorkowi jajecznicę na masełku i....... był zachwycony nawet bułeczkę z masełkiem do tego zjadł i ciągle pokazywał na miseczkę że za wolno mu podaję.
 
majandra z jabłuszkiem też nie pamiętam, ale gotowana marchewka na pewno pomoże i banan.

Hrudzia potrzebuję takiej zwykłej kurtali/ płaszczyka/ czy katany, do dzinsów, do latania. Oh sama nie wiem.

A u mnie Adaś wypluwa chleb. Wszystko co na talerzyku w kosteczke pokrojone zjada, a chlebek bleee. Nawet jak przemycę między serem żółtym i pomidorkiem to i tak go znajdzie jęzorkiem i wypluwa.

Wiem , że juz dzieci nie powinny pic mleka w nocy, ale patrzac realnie to do kiedy mogą?
Do poznej starosci:-p;-):laugh2:
A kurtka czemu do dzinsow ma byc zwykla? Moze byc wygodna ale z jajem..Moze kolor? Intensywnie zielony? Albo jakis kolnierz bajerancki?Oj nie wiem, nie doradzam...ja po prostu zawsze szukam choc odrobinke czegos wyrozniajacego sie od tego babskigo tlumu na ulicach...
Xeone - witaj, myslalam czesto co u Ciebie? czy na dobre nas opuscilas. Gratulacje dla Patryczka.
A co do tego Klubu malucha - moge spytac ile za niego placisz?
 
Ostatnia edycja:
Xeone jak super,że zajrzałaś, że domek Wam rośnie, że Patryk chodzi, że wakacje się udały, że jesteście szczęśliwi:-), tylko przykro mi, ze synus musiał iśc do żłobka:-(, ale za jakiś czas będzie ok:tak:. A ze ciągle za Tobą łazi jak jesteście w domku, to narmalne. :tak:W końcu to Twój synuś.:-):-):-)
Będzie dobrze.
 
reklama
Do poznej starosci:-p;-):laugh2:
Moze byc wygodna ale z jajem..Moze kolor? Intensywnie zielony?.

Oj czułam, że napiszesz o zielonym:tak::tak::tak:

U nas dziwczyn w zielonym to od cholery i żółtym. Bo mamy ze trzy sklepy z ciuchami a tam same takie fasony i kolory. Wszystkie chciały wyglądac inaczej a teraz wyglądaja tak samo
 
Do góry