reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

nio, ja tez lubie moczyc kija... zwlaszcza w nocy. bez skojarzen prosze! i nie lubie wegorzy. najbardziej smakuja mi dzikie karpie i cale to male biale "badziewie" (plotki itp). oczywiscie sandaczem czy sumem tez nie pogardze! i znowu jedzenie!!! :-D ledwo co tu zajrzalam!
 
reklama
Iza taki zapalony wędkarz z Ciebie? Swoją drogą też pomoczyłabym kija. Nawet mamy piękne duże jezioro,ale... Brak karty, nie wiem,czy teść ma dobre wędki,bo on to "pydy" rzuca (nie wiem jak to się fachowo nazywa) na węgorza. A zjadłabym zwykłą płotkę albo leszcza;-)
U nas sie na to mowi: pupy...a ja dzis zjadalam sledzika smazonego...choc Gdynianka nie jestem hehe:-p
Moj maz znalazl jaks prace, tymczasowa...i niewiadomo co dalej...ale z jamajka musielimy sie pozegnac :-:)nerd:
 
U nas sie na to mowi: pupy...a ja dzis zjadalam sledzika smazonego...choc Gdynianka nie jestem hehe:-p
Moj maz znalazl jaks prace, tymczasowa...i niewiadomo co dalej...ale z jamajka musielimy sie pozegnac :-:)nerd:

u nas tez. choc ja znam to okreslenie od kuzyna z mazur...
jamajka... buuuuuuuuuuuu! ale powiem ci, ze wczasy u nas nad morzem tez moga byc wypasione :laugh2::laugh2::laugh2:
doti- pytalas kiedys czy prostuje wlosy, czy mam takie naturalne, bo ci sie bardzo podobaja... jak tak bardzo takie chcesz to se je wez! :wściekła/y:
 
hruda zobaczysz, ze wszystko sie ulozy. Staraj sie nie martwic, choc wiem, ze moze byc ciezko...no bo jak tu sie nie martwic. Ale Twoj maz ma doswiadczenie na wyspach i wlada jezykiem, wiec prace stala znajdzie napewno. Na to potrzeba troszke czasu. A wakacjami sie nie przejmuj, jak wszystko wroci do normy, to gdzies napewno pojedziecie.
 
tak sobie mysle....a moze to wkoncu szansa, zeby wrocil do was do pl?napewno znajdzie jakas prace, skoro ma znajomosc jezyka angielskiego..
 
jamajka... buuuuuuuuuuuu! ale powiem ci, ze wczasy u nas nad morzem tez moga byc wypasione :laugh2::laugh2::laugh2:
Morze kochana to ja mam pod nosem:-p;-):-D...oj tak, jasne, ale wiecie jak to jest: "juz wital sie z gaska..." a ja nawet mini przewodnik juz kupilam.
Ale tak na prawde to chcialabym z nim pojechac gdziekolwiek, nawet do Ustki byleby nie spedzic wakacji w nudnym domu w uk czekjac wpatrzona w okno jak J wroci z pracy...dola zlapalam:-(
 
reklama
Do góry