reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Hej Dziewczyny, witam was w piękny słoneczny dzień.
Gratuluję kolejnym mamusiom, które juz wiedzą co nosza w brzuszkach i witam wszytskie nowe dziewczyny. Super, że tak dużo nas będzie rodzić we wrześniu.
Tak bardzo nie mogłam się doczekać mojego usg ustalonego na 11 maja, że postanowiłam iść na dodatkowe w tym tygodniu i może juz w środę wieczorkiem napiszę wam co tam u mnie rośnie :)
Troche się dzisiaj załamałam. Najprawdopodobniej nasz samochód zostanie skasowany :-( :wściekła/y: :-( . Bradzo sie tym martwię bo wiadomo jak to jest z wypłatą ubezpieczenia. Ponoć dostaje się tylko ok 70% wartości, na jaką byo ubezpieczone auto. I co my sobie za to kupimy?!? To niesprawiedliwe!!!! Nie dość, że to nie my spowodowaliśmy wypadek to jeszcze będziemy pewnie musieli dopłacić do interesu. Dzisiaj najchetniej pobiłabym tego facia, któremu sie aż tak spieszyło:wściekła/y:
 
reklama
czesc kobitki:)
witam wszystkie mamusie które ostatnio do nas dołączyły:)
ja dzisiaj wróciłam do pracy po dwóch tygodniach urlopu i powiem wam że to nic przyjemnego... no ale pomału sie wkręcam na nowo a w środe ide na połówkowe usg do przychodni:D już sie nie moge doczekać:-)
brzuch mi już troche wyskoczył a maluszek sie wierci prawidłowo i wszystko gra

Nuśka trzymaj sie dzielnie w tym łóżeczku

pozdrowienia!
 
No faktycznie, biję się w piersi z tymi dziewczynkami:errr:
Anu pół roku to tyle co nic. Rok to taki normalny czas, potem już powoli powinno się kierować do lekarza, żeby sprawdził czy wszystko w porządku. My staraliśmy się i czekaliśmy na ten cud 6 lat... Jeszcze przyjdzie ten szczęśliwy moment macierzyństwa dla Twojej psiapsiółki:tak: Ważne, żeby wierzyła i nie poddawała się przy pierwszych niepowodzeniach, które niestety są normalne.
NuŚka no chyba dosyć tego leżenia:-p Ale oczywiście w tym sensie, że już ze zdrowiem wszystko w porządku i trzymam kciuki, aby lekarz zalecił choćby króciutkie spacerki na świeżym powietrzu:tak:
Aina wielkie gratulki:-) No robi się nam męskie towarzystwo:confused2: a Lilka już wie, że będzie miała braciszka?
Klaudia no widzę, że sama doskonale sobie poradziłaś z suwaczkiem zanim którakolwiek z nas zdążyła pospieszyć z radą:tak: Też zrobiłam ten test i wyszło mi zupełnie na odwrót no i to się zgadza, bo lekarz ręczył swoją głową i posagiem, że to chłopaczek:-)
Xeone wiem co czujesz, bo sama byłam wściekła jak nas to spotkało, ale wydaje mi się, że wypłacają całość...no chyba, że coś się zmieniło. W każdym razie my mieliśmy tak ubezpieczony samochód, że dostaliśmy tyle ile chcieliśmy. Poza tym, jeżeli sprawcą był ktoś inny i to jest w protokole to on powinien ponosić koszty ewentualnej naprawy i powinno to iść z jego polisy. My niestety musieliśmy załatwiać z naszej, bo ten drań zwiał:wściekła/y: W każdym razie najpierw sprawdźcie dokładnie jak to jest z tą wypłatą, bo wiadomo ubezpieczyciele żerują na nie wiedzy i robią w konia.
Blimka wierzę, że po zwolnionku można się deczko rozleniwić, pechowo jeszcze teraz w końcu taka piękna pogoda... No ale za kilka dni dłuuuuugi majowy weekend to sobie odbijesz:tak:

A ja dzisiaj byłam u lekarza i się deczko rozczarowałam. Myślałam, że będę miała prenatalne usg tym czasem zapisała mnie ginka na 8 maja, na lepszy aparat 3D. No ale za to wylądowałam na fotelu, bo dla siebie chciałam sprawdzić skąd u mnie te bóle no i czy nie ma nadżerki (przez kilka lat taki jeden konował mi to wmawiał i leczył, a nic nie miałam!) i czy szyjka ok i takie tam...no i okazało się, że wszystko w porządku, a co dla mnie najważniejsze to serduszko bije tak jak powinno i to, że słabo odczuwam ruchy to raczej wina oponki niż złej kondycji maluszka;-) Także mojego Witunia dzisiaj sobie nie pooglądałam, ale za to 8 maja już będziemy oglądać razem z tatusiem:-) Dzisiaj właśnie się dowiedziałam, że już za 10 dni moje kochanie będzie w domku, ale się ciesze...:laugh2:
 
A dzisiaj też natknęłam się na kalkulator obliczania daty porodu i przy moim 30 dniowym cyklu wypada 11 września, akurat nasza 8 rocznica ślubu:-)
 
Cześć Mamusie. No a moja intuicja mnie zawiodła, choć rzadko jej to się zdarza. Dzidzia wygląda na dziewczynkę, a nie jak prawie byłam pewna - chłopca.Mąż się nieco rozczarował.Ale ja się cieszę,bo jak mówię - będę miała komu wiązać kucyki. Już niedługo połowa ciąży a mnie coraz bardziej rozczarowuje moja pani gin. Nie wiem za co jej płacę ciężko zarobione pieniądze:no: Prawie na mnie krzyczała, że nie biorę no spy jak kaszlę, cytologię zrobiła mi z przymusu i nawet ładnie zapytała czy oby dziś mam ochotę na to badanie czy może przy następnej wizycie:szok: Martwi mnie trochę moje ciśnienie: 150/100, ją też bo przy każdej wizycie wychodzi mi podobne. A jak mierzę w domu jest oki,wręcz wzorcowe.
 
dziękuję za miłe i cieple przyjęcie. rzadko zaglądam, bo pełną parą przygotowuje się do zbliżającej się maturki:tak: a przyznam, że w ogóle mi się nie chce... no ale cóż...
teraz powoli się kładę, bo narzeczony się denerwuje, że wolę komputer niż jego:tak: to kolorowych snów dziewczyny i dzidziusie;-)
papa:-)
 
Anu - ja tak w kwesti tego ciśnienie. Nie martw się ja mam tak samo jak jestem u mojego lekarza to jest nie mierzalne tak sie stresuje a może i boje a w domu wzorcowe. Zresztą zawsze miałam wzorcowe. Wiadomo lekarz kazał mierzyc mierzę o różnych porach najczęściej rano po południu i wieczorem i jest prawidłowe. nawet w dzień wizyty z rana jest prawidłowe i jak z pracy wychodziłam na wizytę też było ok a u lekarza już nie. Widać albo jego się boję albo tego co moge usłyszeć.
 
reklama
No to troszkę jest mi raźniej. Ja też mam mierzyć to ciśnienie codziennie i notować w karcie ciąży, tylko ze ginka powiedziała że jeszcze teraz mi uwierzy, że tylko u niej mam takie skoki, ale pod koniec ciąży to mi nie daruje. A dziś czuję się paskudnie. Siedzę w pracy, ale nie pracuję, bo kaszlę i od tego kaszlu /i trochę przyciasnych spodni - tydzień temu były wporzo/ boli mnie podbrzusze. Wzięlam nospę ale chyba nie działa bo nic mi nie lepiej. Nie mogę się doczekac do domciu, wtedy położę się do góry brzuszkiem i będę leżeć. A tak coś z miłych /nawet baaaardzo/ rzeczy to wczoraj słyszałam bicie serduszka mojej córuni - n i e s a m o w i t e uczucie. Acha i muszę się przyzwyczaić,że to córeczka bo aż do wczoraj byłam niemalże pewna że to syn.:baffled:
 
Do góry