reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Hej dziewczyny, wczoraj mi się nie udało włączyć komputera i czułam się nieco osamotniona bez Was :-D . A dzisiaj znowu mi się dziecko pochorowało... Dobrze,że mam mamę, która mnie wspiera, bo ona czasem tak marudzi (Lilka, nie mama :-) ),że to wymaga anielskiej cierpliwości. Mój teść wymyślił,żeby mnie jutro zabrać do kopalni soli i to do grot kryształowych, gdzie się wchodzi z całym osprzętem-pochłaniaczem,lampą itp. Musiałam delikatnie,ale podziękować. Zwłaszcza,że Lili chora i nie zostawię jej samej.
Gosik-pozdrowienia dla małżonka ;-)
Mam nadzieję,że przestała Was głowa boleć, u mnie nawet spokój, mimo,że niewyspana jestem, bo Lilka płakała.
Uciekam kłaść Małą spać. Miłej nocki życzę.
 
Jestem, jestem...tylko tyle roboty przed świętami zwaliło mi sie na głowę, że na odpoczynek nie mam w ogóle czasu:-( Jestem w 1/3 operatu i już na dzisiaj nie mam sił:no: Oczy mnie szczypią i w ogóle mam wstręt do kompa przez tę robotę...No ale bez pracy...ble, ble itd;-)
Dobranoc mamuśki i miłego, słonecznego weekendu:-)
 
witam sobotnio,mezulo w pracy będzie o 15, synek szczęśliwy jeszcze śpi a ja nauczona wstawaniem przed 8 juz na nogach chociaż moglibyśmy pospać jeszcze.
Jeśli chodzi o wiosenne pożądki to został mi ganek, tylko to jest najgorsze bo cały w szkle i nie są to okna plastikowe tylko stare drewniane i tak się zbieram od 3 dni, ale mam pomysł na wielkanocną dekorację uplete wianki z bukszpanu i poprzywieszam w oknach na ganku zamiast firan.
I jeszcze coś muszę siępozbyć gryzoni z podwórka już kilka razy widziałam coś, ale dzisiaj z okna kuchni przyjrzałam się dokładnie i mamy za siatka norę szczura badź szczurów, pojadę do taty po trutkę i ponasypuję mu do norki bo sie boję gryzoni a szczur to robi szkody i może mi do domu wejść bo nie wiem jak na niego zareaguje nasz pies włóczykij.
mam nadzieję żejuz was głowy n ie bolą i że to chwilowe uczucie.
Harsharani trzymaj się i dużo cierpliwości.
 
czesc..pisze jak tylko moge...

matko, dziewczyny..jak mi brzuch wyskoczyl..ja nie wiem czy od stresu czy co..ale dziecko chyba sie nerwowe zrobilo..bo naprawde porzadnie czasami kopie..nie chce pozniej miec bobasa swira przez moje humory..


a tak powazniej...
no mieszkam dalej u szefowej, ale staram sie o mieszkanie panstwowe. sa bardzo tanie do utrzymania, a w dzielnicy gdzie jest moja praca, gdzie aktulanie mieszkam jest tak naprawde wszystko angielskie..to znaczy..jak to wytlumaczyc..
bardzo czesto sa dzielnice tylko hinduskie, lub polskie..lub zydowskie..lub czarnych.. a tutaj jest taka dosc bogata dzielnica gdzie sa tylko anglicy..wiec szefowa poskladala wnioski..o mieszkaniedla mnie tutaj..nie maja zbyt wielu brzydkich domkow, bo w koncu nie dla obcokrajowcow tylko swoich..ehhh..i musze juz leciec...
napisze pozniej, obiecuje:)
 
to dokoncze historie....

trzymam sie dobrze a nawet lepiej...
staram sie nie myslec zbyt wiele ale nie jest to zbyt latwe.

wiem juz ze ciaza, porod to bedzie prezycie tylko dla mnie i to mnie jakos smuci..ale przyznam sie wam ze kiedy sie wreszcie wyrwalam z tego chorego jakby nie bylo zwiazku..czuje sie tak dobrze...

przede wszystkim nie waruje jak pies zeby kogos przywitac z obiadem, a ten osobnik mnie olewa.
Nikt nie robi miprzykrych uwag na kazde wspomnienie ciazy...
nie slysze juz ze ktossie przeze mnie zabije, bo ten zwiazek jest tak wyniszczajacy zenie daje sie zyc...

itp, itd...

jestem o wiele spokojniejsza, bo wszystko sie wyjasnilo..staje sie powoli stara soba..
mam kontakt z ludzmi..

staram sie o mieszkanie, mam nadzieje ze je dostane... albo ze cos wynajme i mi bedzie pomagal rzadtroche glupio sie czuje jako bezdomna :D ale wiem ze cos sie ruszylo w moim zyciu..ze nie tyle nie jestem sama, co moge sama zadecydowac, sama moge pokazac na co mnie stac..i zaden gnoj nie bedzie mnie dolowal..

to tylwe mojego zycia...


ostatnio zbyt aktywnie zyje i zbyt malo jem..a jakos kiedy czuje dzieciaka to mi sie glupio robi... ze taka jestem dla niego zla...

ale wiecie co? taka droge musialam przejsc zeby zrozumiec..jak wazne dla mnie jest to dziecko..naprawde....

:)


o jejku..dziewczyny..posuwamy sie ;) z wiekiem ciazy.... i to w tempie ekspresowym..u mnie niedlugo sie 20 zacznie....

moje rozstepy staja sie coraz okropniejsze..i tylko na prawej piersi je mam...
normalnie jakby ktos mi zrobil sliwke na...piersi :p
nie mam pieniedzy zbyt duzo ale jutro musze kupic sobie jakis krem czy co...

teraz bede codziennie czytac..pozniej znow mniej... ale jesli znikne znaczy to ze mam mieszkanie.....

jeszcze raz chce napisac ze tesknie za plotami gdzie ciagle siedzialam na forum..
 
ciesze się Harsharani, ze się odezwałaś i że jakoś sobie radzisz i powiało optymizmem to najwazniejsze, a tu na forum znowu pusto bo weekend.
Ja wczoraj się spieszyłam do sklepu i przejechałam dziecku tył rowerka ryczałam jak bóbr bo to praktycznie nowy rowerek i wczoraj go dopiero napąpowaliśmy i przygotowaliśmy na wiosne do jeżdzenia i taki klops tylnie koło wygiete trzeba kupic nowe jak nie dostane takiego kółka to chyba kupie mu nowy większy ten ma 12" kółka a urusł troche przez zime i sobie poradzi na takim 16", tylko tak mi głópio i znowu ryczę o rowerek wiecie nie widać go było w lusterkach a Szymon był ze mna w samochodzie więc jak ruszyłam to ups.
dzisiaj noiedziela palmowa i zarazem handlowa pewnie latacie po sklepach i z palmami do kościołów, tzn. szykujecie sie i dlatego was nie ma.
pa niedzielnie
 
Ja niestety nigdzie nie latam, nawet z palmą nie pójdę, bo moja Lili ma dalej wysoką gorączkę,ale dzwoniłam do naszej pani doktor, powiedziała,żeby tylko dawać coś na zbicie gorączki i w poniedziałek do niej przyjść. Och, lubię być w Polsce, gdzie mogę zadzwonić do naszej pani doktor, która mnie uspokoi, i wiem,że jak do niej pójdziemy to Lili nie bedzie miała żadnej histerii i urazu,że nikomu nie pozwoli się do siebie zbliżyć, oprócz mamy i taty...
Harsharani-cieszę się,że już Ci lepiej, a z tego co piszesz to czujesz już ruchy dzidziusia? Czy pisałaś już o tym a ja coś pominęłam? U mnie dalej tak samo,jak się kłade wieczorem to Krasnoludek zaczyna harcować, coraz lepiej go czuję, a czasami nic, chyba się wtedy tak ustawia,że nie czuję.
Tygrysku-przykro mi z powodu rowerka, nasz na razie leży dalej nie rozłożony...
Pojutrze przylatuje mój Stasiu, nie mogę się go doczekac już :-D .
Milej niedzieli.
 
reklama
Harsharani ciesze sie ze sie lepiej czujesz:) no i powodzenia w sprawie zdobywania lokum!! na pewno sie uda

Ainaheled zyczenia zdrowia dla Lilki przesylam... bidulka czesto ostatnio choruje. No i przyjemnosci po powrocie meza:D

Tygrysku powodzenia w polowaniu na nowy rowerek albo nowe kolko

Dziewczyny a ja nie czuje zadnych ruchow troche mnie to martwi... w ogole sie nie czuje jak w ciazy i nie mam na nic apetytu i nadal nie zauwazam powiekszenia brzucha...
 
Do góry