reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Maraniko-nie przejmuj się i dobrze zrobiłaś, raz po takim siedzeniu z Lilką w poczekalni Mała się ostro zaziębiła i podejrzewam,że przez te wirusy i bakterie, które tam krążyły (pani obok nas np bardzo kaszlała) i też już jestem przewrażliwiona.
 
reklama
Ja na szczęście nie mam takich przebojów, moi rodzice są cudowni pod każdym względem i choć nie śpią na kasie, bo to skromni emeryci, to gdyby była taka konieczność to wiem, że się zadłużą ale pomogą... Za to teściowie... Oboje dawno po rozwodzie i mają nowych partnerów, ale szkoda słów jeżeli chodzi o jakąkolwiek pomoc (puk, puk, odpukać póki co nie była nam potrzebna) i nie mówię o finansowej...szczególnie teść.
Nie martw się majandra dacie radę:tak: (to chyba te sławetne niepokoje w ciąży;-)) Wiem, że w Waszej sytuacji mogą te słowa wydać się pustymi, ale z czasem powolutku wszystko sie ułoży. Jak dojdziecie do momentu spłacenia chociażby karty to już jeden wydatek będzie mniej i tak powolutku do przodu. Poza tym tak sobie myślę, że jak pojawi sie wnusio czy wnusia to podejście taty zmieni się diametralnie i zobaczysz, że sama pod tym względem go nie poznasz, podejrzewam, że będzie chciał jej/jemu nieba uchylić i na pewno Wam pomoże jeśli będzie taka potrzeba. Nie martw się na zapas, będzie dobrze no i na wyprawkę dorzuci się Romek tysiaka:-) (swoją drogą przepraszam wszystkie wielbicielki tego pana, ale ja osobiście nie cierpię tego osobnika:wściekła/y:)
Ainaheled u mnie jest łudząco podobnie ze strony teściów, oboje wydaja na swoje zachcianki (plazma, kino domowe itp) kupę kasy, za to wciąż narzekają na jej brak:tak: Ot gospodarność;-) Ale jak dla mnie to mogą kupić sobie nawet odrzutowiec jeśli to ich uszczęśliwi:-) Jakoś nie przywiązuję zbyt dużej wagi do przedmiotów:-) Byleby być kochanym i szczęśliwym no i otaczanym przez dobrych ludzi.:tak:
 
ło matko to już prawie pierwsza a ja jak nic cierpię na bezsenność:baffled:
A taka byłam dzisiaj skonana po całym dniu:-p
No nic lecę jeszcze z psem, bo wolę teraz niż zrywać się rano:tak:
Spokojnej nocki moje drogie:-)
 
apropo bezsenności, pierwszy wolny dzień a ja zrywam się o świcie i nie mogę zasnąć już sobie przypominam jak to jest w ciąży i powiem wam ze zapomnicie o tych niedogodnościach bo ja z Szymonem nie pamiętam jakiś ekscesów po za szpitalem ael to pod koniec i tym porodem który siedzi mi w głowie i łzy wyciska ale nie o tym,
jeśli chodzi o rodziców to maja gospodarstwo rolne dość sporawe ale ja sobie zdaję sprawy ile na to idzie nakładów ale jak potrzebujemy t się dokładają, jak braliśmy kredyt na dom to dali nam 11 000 na notariusza i na pierwsze remonty później jeszcze 7000 dołożyli i obiecali ze jak z modernizują u siebie maszyny i zrobią konieczny remont w swoim domu to za rok czy dwa pomogą szybciej spłacić kredyt, mam nadzieję że plan się powiedzie i tak będzie, teściowie moi też są rozwiedzieni, teściowa to sam by jeszcze na nas pasorzytowała ale teściu co może to pomaga i groszem sypie a jest na pennsji ale nie małej i wogóle to żartujemy że ma 3 żony bo sie drugi raz orzenił i rozrzedł i ma teraz przyjaciółkę, i to jest najrówniejsza babka pod słońcem, ostatnio pomagaja nam w obejści domu bo dom stary ikupiony od dziadków i pełno "skarbów" wszędzie sami byśmy sobie w tak szybkim czasie nie poradzili
wiem c majandro czujesz z tymi zobowiazaniami ale jeśli nie teraz to dziecko to kiedy za 30 lat jak spłacisz kredyt?, my mamy podobnnie kredyt hipoteczny, saldo w koncie, karta kredytowa i stary kredycik u męza w pracy notabene ten ostatni to rata 340 złotych ale jeszcze chyba rok i już po nim więc odrzyjemy
wczoraj miałema taki zakręcony dzień w pracy bo nastawiłam się zę to ostatni przed zwolnieniem i próbowałam wszystko naraz takiej dziewczynie wytłumczyćale się tak nieda, w dodatku nowe stażystki próbowały skłocić starą ekipę i podsłu****ą wiem ze to na styl angoli ale w Polsce tak nie powinno być tzn u nas w firmie nie było wcześniej za starego kierownika wszystko było mówione otwarcie w oczy i zaraz była zdrowa atmosfera a teraz ściany mają uszy i to jest jeden zgłówniejszych powodów że marze o zwolnieniu
 
Hej Kobietki:-) Nie było mnie 2 dni, a tu tyle do nadrobienia;-)
Przede wszystkim zszokowała mnie wiadomość od Cfc..Jest mi strasznie przykro, łza w oku się zakręciła, bo tak jak większość z nas miałam nadzieję, że w tym okresie ciąży nie może się już stać nic złego. Cfc trzymaj się kochana. Na pewno niebawem znów będziesz się cieszyć z rosnącego brzuszka;-)
Majandra nie przejmuj się tak sprawami finansowymi. Dobrze napisała Maraniko, że nie to jest najważniejsze. Najważniejsze, że masz kochającego Męża i nosisz pod sercem swoje Dziecko. I zgadazam się też z tym, że kiedy Ono się urodzi, Twój ojciec na pewno 'zmięknie' i wam pomoże.
My z Mężem zmieniamy teraz samochód. I moi rodzice, i teściowie chcieli nam dołożyć pieniędzy na ten zakup, ale ja i M. stwierdziliśmy, że kupimy taki, na jaki nas stać i na jaki zarobiliśmy. I że dopóki nie potzrebujemy, nie będziemy korzystać z pomocy naszych rodziców. Choć nadmieniam, że na jednych i drugich zawsze możemy liczyć. Wychodzimy z założenia, że to, co zdobyte dzięki własnej pracy, bardziej cieszy.
Tygrysku ja niedługo też pójdę w Twoje ślady. Chcę iść na zwolnienie bo mam dość wstawania po 5 rano i wysłuchiwania mojego przełożonego:wściekła/y:
We wtorek idę znów na kontrolę do ginki, z wynikami badań moczu. Zresztą sprawa pęcherza nadal mnie męczy. Zaczynam się bać nie na żarty, bo podejrzewam, że to jakieś bakterie są odpowiedzialne za taki stan rzeczy. A to może się ponoć przyczynić do poronienia... We wtorek również czeka mnie kolejne USG, którego z kolei nie mogę się doczekać.
Miłego dnia ;-)
 
Czesc. Strasznie sie denerwuje przed waznymi rozmowami dzisiaj..mam nadzieje ze w trakcie jak juz bede jechac mi nie odwolaja... Ale prosze trzymajcie kciuki..pewnie jak przyjade to od razu cos napisze...Co i jak poszlo...

Lece :)
 
Harsharani trzymamy za Ciebie kciuki i napisz koniecznie co załatwiłaś.

Ale tu dzisiaj pusto czy wszystkie przyszłe mamusie poszły na spacer?
Dziewczyny mam pytanie czy któraś z was jest na zwolnieniu lekarskim czy wszystkie jesteście pracujące?
 
Nuska ja w tej chwili pracuje, ale na początku lutego byłam na 2-tygodniowym zwolnieniu. Od 1 kwietnia znów się wybiorę na nie, ale tym razem na dłużej. Sadzę, że trochę wolnego mi się przyda;-) A Ty jesteś na zwolnieniu? Jeśli tak, to napisz na jak długo?
Harsharani napisz jak Ci poszła rozmowa. mam nadzieję, że za duzo nerwów Cię to nie kosztowało.
 
Ja jestem na zwolnieniu od początku lutego teraz mam zwolnienie do końca marca ale przyznam się szczerze, że już zaczynam się nudzić. Ja nigdy wcześniej nie miałam tak długo wolnego od pracy i teraz mi dziwnie. Ale cóż jak trzeba to trzeba:)
 
reklama
Inez-daj znać,jak tylko będziesz coś wiedzieć co tam z Twoim pęcherzem,ale może to nic groźnego, w najgorszym razie dadzą Ci jakiś antybiotyk, wszystko będzie dobrze zobaczysz, ale odpędzaj natychmiast wszelkie złe myśli, jakie poronienie??
Majandra, a jak tam Twój "wiekowy" tata zareagował na wieść,że będzie dziadkiem? Bo mój ojciec to się trochę podłamał na początku i powiedział,że jest za młody na dziadka (został nim w wieku 56 lat),ale teraz przepada za Lilką i nawet czasem się z nia bawi! :-D
Harsharani-trzymam kciuki, napisz, co załatwiłaś.
Nuśka-ja to wogóle co innego, bo jestem jeszcze na urlopie wychowawczym na Lilkę do lipca, ale przedłuże go do września, a potem pójdę automatycznie na macierzyński. A przy Lilce to pracowałam prawie do końca 8 miesiąca. Miałam też serdecznie dość wstawania o piątej rano i jazdy godzinę tramwajem, na szczęście ostatnie dwa miesiące była ze mną dziewczyna,którą przyuczałam na moje miejsce i mnie wyręczała w większości obowiązków.
A wiecie, co ja teraz robię..wcinam Pringlesy z sosem chińskim..wstyd, tak normalnie to się trzymam z dala od chipsów,ale miałam taką ochotę, wszystko przez to,że kolega mi je zostawił, a miał zjeść :-D
 
Do góry