Zazuzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2024
- Postów
- 758
Współczuję reakcji przełożonego. Też się trochę obawiałam tej rozmowy. Jeszcze tego dnia kiedy miałam szefowi powiedzieć podsłuchał moja rozmowę z koleżanką jak zastanawialiśmy się czy koty czują czy nie(w sensie, że jestem w ciąży. Bo pies czuł, wiedział, że zbliża się poronienie i nie pozwalał mi wstać z łóżka.. niestety od roku nie ma go już z nami). Ale przyjął to bardzo pozytywnie. Kazał odpoczywać i praca się nie przejmować ..Ja dzisiaj znacznie lepiej niż wczoraj, ale ja cierpię bardziej po południu, na takie popołudniowe-wieczorne mdłości. Jeszcze przeżyłam kupę stresu, bo musiałam na szybko powiedzieć szefowi o ciąży. Dużo projektów, dużo prac, które będą w długim okresie czasu przebiegać, a ja też nie chce się deklarować nie wiadomo na ile. I reakcja szefa mnie zaskoczyła - niby okej, ale słyszałam w głosie że jest wściekły i musi teraz kogoś zatrudnić. Kurczę, już po pierwszej stracie miał sygnał, że ktoś będzie potrzebny…
Bardzo mi przykro. Ja w Twojej sytuacji tłumaczyłam sobie, że lepiej że tak się stało niż miałoby się np z poważną choroba urodzić. Trzymam kciuki, abyś jak najszybciej dołączyła do ciężarówekNawet na ten moment nie najgorzej się czuję psychicznie, pewnie gorzej będzie jak już wrócę do domu, bo teraz jakoś do wizyty muszę się trzymać. Staram to sobie jakoś pozytywnie tlumaczyc, że jak w koncu po ponad roku raz się udało to i może po wszystkim szybko się uda ponownie zajść.
Beta spadła z 1299 na 1177. Starałam sie nie nastawiać już na cuda jak się dowiedziałam że zwolniła ale cichą nadzieję jakoś mialam.
Dzięki dziewczyny za wsparcie