reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2024

W tej ciąży zbadałam trzy razy. Dwie kreski pokazały się 30 grudnia, więc szybko pobiegłam na betę, bo musiałam ogarnąć receptę na heparynę. Później po Nowym Roku zrobiłam jeszcze raz i przyrost. To była moja decyzja. W ciąży lipcowej na betę latałam co chwilę na polecenie lekarki. Miałam takie zrosty, że gdy znalazłam się w szpitalu, pielęgniarki nie mogły się wkłuć... Kusi mnie, żeby zbadać betę w poniedziałek przed wtorkową wizytą, ale z drugiej strony wiem, że będę się stresować🤷‍♀️ I czy coś mi to da?
Masz racje.
To nic nie da i też mnie to stresuje, ale kazano to robie.
Też niestety muszę heparynę i acard.
W badaniach do invitro wyszły mi mutacje:(
 
reklama
Ja zbadałam w dniu w którym wyszła mi kreska - 23.12. A potem po świętach betę i przyrost. I więcej nie mam zamiaru, bo mnie to tyle nerwów kosztowało, że to głowa mała.
 
Masz racje.
To nic nie da i też mnie to stresuje, ale kazano to robie.
Też niestety muszę heparynę i acard.
W badaniach do invitro wyszły mi mutacje:(
U mnie tak samo. Oczywiście po dwóch stratach sama poszłam na badanie. Gdy wyszły mi mutacje, moja lekarka powiedziała, że nie widzi wskazań do heparyny, że to po trzech poronieniach dopiero wdraża się leki, że przecież zachodzę w ciążę i trzeba się cieszyć😤 Zrozumiałam, że czekamy na trzecie poronienie... Oczywiście już do niej nie wróciłam. Popytałam i znalazłam lekarza, który, gdy tylko zobaczył moje wyniki, powiedział, że akard mam brać od razu i bezwzględnie heparynę od początku ciąży. Nie wiem, czy leki pomagają, ale zaszłam w pierwszym cyklu brania acardu. A co do rozwoju ciąży... zobaczymy we wtorek, ale przynajmniej czuję się zaopiekowana przez lekarza, a nie ... zlekceważona.
PS Przepraszam za te przydługie wywody🙈
 
Coś Ty, mną się nie przejmuj i wpadaj ❤️💙 bardzo się cieszę, że komuś z wątku styczniowego udało się tutaj zawitać 🥰
U mnie sprawa jasna- wynik bety 21,20. Na początku rosło pięknie, a potem już nie badałam, bo sądziłam, że przyrosty nadal są prawidłowe, a ona po prostu spadała. No nic, to tyle ode mnie 😘
@aurii_orelii gratulacje podwójne!! Piękne wyniki ❤️💙🩷
Weszłam tutaj dziś na szybko w pracy zobaczyć co słychać... tak mi przykro...💔 oby to było ostatnie rozczarowanie na drodze do spełnienia Twojego marzenia 😞❤️
 
Cześć Dziewczyny :)
Jestem tu pierwszy raz, wczoraj robiłam betę i wyszło 63.84. W poniedziałek powtórzę, ale trochę się boję...może dlatego,że to pierwsza ciąża i wiek 35 lat.
 
Cześć Dziewczyny :)
Jestem tu pierwszy raz, wczoraj robiłam betę i wyszło 63.84. W poniedziałek powtórzę, ale trochę się boję...może dlatego,że to pierwsza ciąża i wiek 35 lat.
Cześć i witaj! Rozgość się😊 Wiem, że raczej Cię nie uspokoję, ale obawy towarzyszą każdej z nas. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze❤️❤️❤️
 
Cześć Dziewczyny :)
Jestem tu pierwszy raz, wczoraj robiłam betę i wyszło 63.84. W poniedziałek powtórzę, ale trochę się boję...może dlatego,że to pierwsza ciąża i wiek 35 lat.
Takie mamy czasy, że wiele kobiet teraz zachodzi w ciążę po 30-stce, mam wrażenie że wśród moich znajomych, te które zaszły w ciążę przed 30 stką są w mniejszości ;) ja aktualnie mam 32 lata (jeszcze, rocznikowo 33🤪) I cieszę się, że nie zdecydowałam się na dzieci jakoś bardzo wcześnie, bo mi akurat wiek dobrze zrobił na głowę 😅 ja akurat późno dojrzewałam 😅
 
Takie mamy czasy, że wiele kobiet teraz zachodzi w ciążę po 30-stce, mam wrażenie że wśród moich znajomych, te które zaszły w ciążę przed 30 stką są w mniejszości ;) ja aktualnie mam 32 lata (jeszcze, rocznikowo 33🤪) I cieszę się, że nie zdecydowałam się na dzieci jakoś bardzo wcześnie, bo mi akurat wiek dobrze zrobił na głowę 😅 ja akurat późno dojrzewałam 😅
Coś w tym jest. Córkę rodziłam w wieku 25 lat. To był dla mnie dobry moment, nie żałuję. Ale fakt w momencie kiedy ja znowu poczułam się wolna wszystkie moje przyjaciółki i koleżanki zaczęły zachodzić w ciążę. No i ja teraz z mężem przeżywaliśmy druga młodość, korzystaliśmy z życia a one siedzą w pieluchach. Mnie osobiście przeraża to, że mam 36 lat i zaraz dziecko się pojawi. Już nie ta energia, cierpliwość.. zrobiłam się wygodna. Mamy z mężem swoje wspólne pasje. Na jakiś czas będę musiała pewne rzeczy odpuścić. Przeorganizować życie. Trochę mnie to przeraża. A z drugiej strony cieszę się,że znowu (mam nadzieję) poczuje te kopniaki, będę miała słodkiego maluszka.. 11 latka w domu już czasem daje popalić 😁 mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli
 
reklama
Coś w tym jest. Córkę rodziłam w wieku 25 lat. To był dla mnie dobry moment, nie żałuję. Ale fakt w momencie kiedy ja znowu poczułam się wolna wszystkie moje przyjaciółki i koleżanki zaczęły zachodzić w ciążę. No i ja teraz z mężem przeżywaliśmy druga młodość, korzystaliśmy z życia a one siedzą w pieluchach. Mnie osobiście przeraża to, że mam 36 lat i zaraz dziecko się pojawi. Już nie ta energia, cierpliwość.. zrobiłam się wygodna. Mamy z mężem swoje wspólne pasje. Na jakiś czas będę musiała pewne rzeczy odpuścić. Przeorganizować życie. Trochę mnie to przeraża. A z drugiej strony cieszę się,że znowu (mam nadzieję) poczuje te kopniaki, będę miała słodkiego maluszka.. 11 latka w domu już czasem daje popalić 😁 mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli
Ja rozumiem doskonale.
Urodziłam syna mając niespełna 22.
Życie się poukładało bez drugiego małego dziecka w domu, a w tym czasie to małe pierworodne stało się nastolatkiem. Mój w tym roku poszedł do liceum, to już taki facet.
A my?
Większy luz.
Inny rytm dnia, aktywności, inne formy spędzania czasu, inne kierunki wyjazdów niż z małymi dziećmi.
I choć spełnia się teraz marzenie kolejnego dziecka, to mam karuzele myśli i uczuć jak to będzie... i jak dużo się zmieni.
Ale nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko...
Oby wszystkie maluszki były zdrowe:*
 
Do góry