Cześć!Część, nieśmiało do Was dołączam. Przeczytałam calutki wątek, ale nie miałam odwagi nic napisać. Mam 28 lat i jestem z Torunia. Dzisiaj z terminu OM wypada mi 6+0, termin na 8.09. To moja druga ciąża, pierwszą, o którą staraliśmy się rok, straciłam w sierpniu (brak zarodka). Teraz czekam na pierwszą wizytę u lekarza na początku lutego i jakoś nie umiem się cieszyć. W pierwszej ciąży beta przyrastał normalnie, ale progesteron był bardzo niski - najpierw 6, potem urósł do 11. W tej ciąży beta na tym samym etapie była znacznie wyższa a progesteron wynosił 21 co mnie trochę uspokoiło, ale spełni będę spokojna chyba dopiero jak na własne oczy zobaczę zarodek z bijącym serduszkiem.
Jak progesteron teraz w normie i beta przyrasta to nie ma co się stresować na zapas chociaż wiadomo, ze ten lęk po poprzedniej stracie zawsze zostaje. Ja przy pierwszej ciąży też już wybierałam imię, powiedziałam wszystkim dookoła, odbieraliśmy akurat mieszkanie, wiec był pokój szykowany pod dziecko i niestety strata. Teraz podchodzę z mocnym dystansem i wiem, ze różnie może być, ale mam nadzieję, że po następnym usg już będzie mi łatwiej.