U mnie juz sprawa się wyjasnila - i pomimo zachowania nalezytej higieny, doszlo do infekcji.. juz mam zamieniony na doustny i tabletki dopochwowe na infekcje. Dzis czuje ogromna ulgę, pewnie dzięki szybkiej reakcji - ale zdobycia złotego medalu za panikarstwo jestem coraz blizej
i juz mam zakaz badania progesteronu, mam zacząc cieszyc sie ciążą
No i chyba dzisiaj powoli do mnie dociera, ze jest serduszko ❤ strasznie już bylam wczoraj zmęczona..
W ogóle.. tez tak macie, ze na wizycie u ginekologa "tracicie głowę"?
Ja to cała potracona jestem.. o polowe rzeczy zapominam zapytać, połowę rzeczy zapomne powiedziec (ostatnio nawet nie powiedzialam, ze mnie cokolwiek boli - piersi, podbrzusze itd.).
Wczoraj pytal jak sie czuje, a ja ze dobrze - a ledwo przytomna ze zmeczenia
Jak wczoraj robił USG, i mowil, ze serduszko bije, to ja sie dopytuje, czy napewno i czy to przypadkiem nie moje - bo też bije jak szalone..
no ubaw po pachy ma ze mną.. ja nie wiem co sie ze mną dzieje - przed ciążą bylam taka zorganizowana i poukładana