reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2022

Dziewczyny drogie, które jeszcze nie wiedzą czy są w ciąży. Zapraszamy was do tej grupy po pozytywnych testach. Są grupy np staraczki 2022 gdzie dziewczyny dodają sobie otuchy na waszym etapie czyli "czy to ciąża"- tam zajrzyjcie, opisujcie wasze odczucia.
Trzymam za was wszystkie kciuki i liczę że się spotkamy za jakiś czas.
To jest grupa dziewczyn w ciąży, także mamy tutaj trochę inne spojrzenie na wszystko, inne problemy itp.
 
reklama
Witam wieczorową porą. Mi się właśnie zaczęły wieczorne mdłości- czyli moja przypadłość w każdej dotychczasowej ciąży. Za dwa tygodnie pewnie dojdą i poranne. To mi daje większą pewność o ciąży niż testy [emoji28]
Walczyłam ze sobą czy sobie sprawdzać betę, ale jednak ze względu na moją poprzednią ciążę biochemiczną poszłam dziś- tylko wyniku jeszcze nie ma. W piątek pójdę sprawdzić przyrost. Wmawiam sobie że głowa przez to będzie spokojniejsza.
A jak tam u was?
Ja poza tym muleniem nie odczuwam w zasadzie nic- brzuch boli trochę jak na okres ale to już wiem że normalka, natomiast o dziwo piersi nie i to jest dla mnie nowość.
 
Witam wieczorową porą. Mi się właśnie zaczęły wieczorne mdłości- czyli moja przypadłość w każdej dotychczasowej ciąży. Za dwa tygodnie pewnie dojdą i poranne. To mi daje większą pewność o ciąży niż testy [emoji28]
Walczyłam ze sobą czy sobie sprawdzać betę, ale jednak ze względu na moją poprzednią ciążę biochemiczną poszłam dziś- tylko wyniku jeszcze nie ma. W piątek pójdę sprawdzić przyrost. Wmawiam sobie że głowa przez to będzie spokojniejsza.
A jak tam u was?
Ja poza tym muleniem nie odczuwam w zasadzie nic- brzuch boli trochę jak na okres ale to już wiem że normalka, natomiast o dziwo piersi nie i to jest dla mnie nowość.

Ja też mam bardziej wieczorne mdłości niż poranne 😏 póki co 😜 w 1 ciąży mdliło mnie od ok 8 tyg tak mega, także ciekawe jak tutaj będzie.
Po becie głowa na pewno będzie spokojniejsza, ja sama robiłam też dla spokoju bo wcześniej miałam 2 razy pod rząd biochemiczne , będzie dobrze 😁
 
Wyciszę się na moment póki nie mam testów pozytywnych. Bede sobie zerkać na Wasze komentarze i postępy 😊 jestem tez na staraczkach 2022 ale tutaj zostałam milej odebrana, z wiekszym dystansem i sympatią. Czuc tu u Was większą gościnność dlatego zatrzymalam sie na dłużej a opuściłam staraczki 😥 ale z gory przepraszam, bede wyciszona do pozytywnych testów 😅😅😅 rozumiem ze jeszcze nie pasuje tu ale moze mi sie uda za kilka dni 💪

Dużo fajniejsza jest atmosfera na staraczki II połowa 2021 😜 😉
 
Ja jak już pisałam wcześniej z powodu dość niskich wyników proga jednak w poniedziałek z samego rana dla świętego spokoju (bo oczywiście cały weekend myślałam o tym progu) umówiłam się do swojego lekarza (powiedziałam swoją historie w recepcji i panie mnie w kolejkę wcisnęły ) i całe szczęście że się umówiłam, bo przed samym wyjściem z domu po skorzystaniu z toalety papier miałam delikatnie zabarwiony na brzoskwiniowo. Nogi mi się ugięły. Na wizycie okazało się ze miałam na szyjce macicy jakieś zaczerwienienie i całkiem możliwe ze to pewnie stad. Dostałam luteinę 2x1 i nakaz leżenia wiec jestem aktualnie niestety już na L4.
Na usg piękny pęcherzyk z ciałkiem żółtym wiec trochę się uspokoiłam, że jest ciałko żółte no i że jest w macicy. Tyle dobrego. Wizytę z 11stycznia przesunął mi lekarz na 17.01. Nie wiem jak ja wytrzymam do tego czasu w tej niepewności..
Cały czas boje się tez chodzić do toalety.. najgorzej ze nie mam żadnych praktycznie objawów oprócz bolących lekko piersi dlatego tez myslalam aby zrobić jeszcze raz betę( ostatnia z 30.12 to 4940) ale za bardzo się boję i bym się stresowała w oczekiwaniu na wyniki.
 
Ja jak już pisałam wcześniej z powodu dość niskich wyników proga jednak w poniedziałek z samego rana dla świętego spokoju (bo oczywiście cały weekend myślałam o tym progu) umówiłam się do swojego lekarza (powiedziałam swoją historie w recepcji i panie mnie w kolejkę wcisnęły ) i całe szczęście że się umówiłam, bo przed samym wyjściem z domu po skorzystaniu z toalety papier miałam delikatnie zabarwiony na brzoskwiniowo. Nogi mi się ugięły. Na wizycie okazało się ze miałam na szyjce macicy jakieś zaczerwienienie i całkiem możliwe ze to pewnie stad. Dostałam luteinę 2x1 i nakaz leżenia wiec jestem aktualnie niestety już na L4.
Na usg piękny pęcherzyk z ciałkiem żółtym wiec trochę się uspokoiłam, że jest ciałko żółte no i że jest w macicy. Tyle dobrego. Wizytę z 11stycznia przesunął mi lekarz na 17.01. Nie wiem jak ja wytrzymam do tego czasu w tej niepewności..
Cały czas boje się tez chodzić do toalety.. najgorzej ze nie mam żadnych praktycznie objawów oprócz bolących lekko piersi dlatego tez myslalam aby zrobić jeszcze raz betę( ostatnia z 30.12 to 4940) ale za bardzo się boję i bym się stresowała w oczekiwaniu na wyniki.
Taki strach to już chyba do końca życia pozostaje. Najpierw czy ciąża się utrzyma, potem się czeka do pierwszego USG czy wszystko ok, potem połówkowe też nerwy, dalej poród żeby wszystko poszło gładko a już po porodzie czy dziecko na pewno zdrowe, czy nie wyjdzie nic po czasie... Ile się takich historii czyta przeróżnych.. co by nie było chyba najlepiej po prostu mówić że robiło się na te chwilę wszystko co możliwe żeby było dobrze- a że nie wszystko od nas zależy w życiu to inna sprawa...
 
Taki strach to już chyba do końca życia pozostaje. Najpierw czy ciąża się utrzyma, potem się czeka do pierwszego USG czy wszystko ok, potem połówkowe też nerwy, dalej poród żeby wszystko poszło gładko a już po porodzie czy dziecko na pewno zdrowe, czy nie wyjdzie nic po czasie... Ile się takich historii czyta przeróżnych.. co by nie było chyba najlepiej po prostu mówić że robiło się na te chwilę wszystko co możliwe żeby było dobrze- a że nie wszystko od nas zależy w życiu to inna sprawa...
Kurcze dokładnie opisałaś co mi chodzi czasem po głowie... Ciągle mnie taka myśl nachodzi że na pewno dwójką zdrowych dzieci już wykorzystałam swój limit szczęscia i długo zastanawiałm się czy w ogóle zaczynać starania o to trzecie. Naprawdę staram się myśleć pozytywnie o wszystkim co mnie czeka, ale czasami z nikąd przyłazi taka okropna myśl, że co jak jednak wszystko nie będzie idealnie.
Ech sorry dziewczyny coś przymuliłam na wieczór, mam nadzieję że mnie rozumiecie😔

Na szczęście długi weekend się zaczyna bo u mnie chyba zaczynam zjazd energetyczny, caly dzień prawie chce mi się spać. Spoko jest tylko rano i o dziwo wieczorem. A poza tym usypiam na siedząco. No i to mój jedyny objaw na razie.
No i może jeszcze to że od tygodnia jem w kółko buraki w różnej postaci 😅 mąż się już ze mnie śmieje, "w jakiej wersji dziś te buraki na obiad" 😂 a najlepsze że tak normalnie to zjem ale nie jest to moje ulubione warzywo zdecydowanie.
 
Dziewczyny które macie już dzieci powiedzcie w jakim są wieku?
Ja mam na pokłdzie 6-latka i 3-latkę, czyli różnica wieku wyszłaby prawie 7 i 4 lata i zastanawiam się jaka jest jeszcze szansa że będą się razem bawić?
Kiedyś tam sobie planowałam że idealnie byłoby mieć dzieci z maksymalną przerwa 3 lat ale cóż, plany sobie a życie sobie
 
reklama
Do góry