Gratuluję ciąży! Też bym chciała mieć rok po roku, ale u mnie trochę trudna sytuacja.
A chodzi już synek? Mój nie, wciąż brak mu odwagi chyba, bo wystarczy jeden palec dać żeby śmigał. A jak puszczę to wiotki nagle
Ogólnie ok, jest grzeczny, nie psoci aż tak. Chyba najgorsze co mi zrobił to wysypał ziemię z kwiatka ale ja też dużo toleruję, bo mi nie przeszkadza np jak otwiera i zamyka szafę czy komodę. Patrzę jedynie, żeby nic niebezpiecznego nie wyciągał. I tak pobawi się i zostawi.
Czeka nas specjalista od krwi w pon, bo ciągnie się za nim neutrofilia i mimo, że żadnych problemów nie sprawia to trzeba sprawdzić z czego wynika.
A chodzi już synek? Mój nie, wciąż brak mu odwagi chyba, bo wystarczy jeden palec dać żeby śmigał. A jak puszczę to wiotki nagle
Ogólnie ok, jest grzeczny, nie psoci aż tak. Chyba najgorsze co mi zrobił to wysypał ziemię z kwiatka ale ja też dużo toleruję, bo mi nie przeszkadza np jak otwiera i zamyka szafę czy komodę. Patrzę jedynie, żeby nic niebezpiecznego nie wyciągał. I tak pobawi się i zostawi.
Czeka nas specjalista od krwi w pon, bo ciągnie się za nim neutrofilia i mimo, że żadnych problemów nie sprawia to trzeba sprawdzić z czego wynika.