reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrześniowe mamy 2021

Ja wczorja jak gdziekolwiek szlam, to przy lewym boku (jajnik? Więzadła?) przy prawie każdym kroku cuxlam takie jakby rozciąganie. A dzisiaj to już standardowo pobolewania i rozciągania.

Rano panika bo tyoku sutki czulam bolesne, cyców nie, ale jak zalozylam stanik, wszystko zaczelo na nowo się rozkręcać [emoji23]
Ja ogólnie mam tylko wrażliwe sutki całe piersi bardzo rzadko 😁
Ale my się musimy o cierpiec 😂
 
reklama
Ja mam pracę z dźwiganiem itp, i to jeszcze zmianową, także od razu wybralam kilka dni urlopu do dnia wizyty u gin, a potem L4. Glupio mi tak, ale co zrobić. Gdyby nie stanowisko pracy, gdybym tego dzwigania nie miała to conajmniej do wizyty bym pewnie pracowała.
A powinien Ci wystawic L4 ze wzgledu na skzodliwe dla ciąży warunki pracy chocby.
Niech nie jest Wam glupio, ja tez mam taka prace i najwazniejszy jest dzidzius...a takze chcialabym pracowac dalej, ale cóż...
 
Ja wczorja jak gdziekolwiek szlam, to przy lewym boku (jajnik? Więzadła?) przy prawie każdym kroku cuxlam takie jakby rozciąganie. A dzisiaj to już standardowo pobolewania i rozciągania.

Rano panika bo tyoku sutki czulam bolesne, cyców nie, ale jak zalozylam stanik, wszystko zaczelo na nowo się rozkręcać [emoji23]
Mam to samo, ale to normalne. Do tego czasem jak wstane to wlasnie tak boli jakby sie cos rozciagalo..
 
A powiedzcie mi mamusie które już mają dzieciaki wszystkie rodziły wcześniej naturalnie czy jest tu jakas mamusia która miała cc?
Nie. Druga była lepsza bo już wiedziałam czego się spodziewać. Zresztą po obu się czułam bardzo dobrze. Nie musiałam leżeć. Mam nadzieję że trzecią też przejdę gładko
emoji846.png
Ja miałam 2 cc i też po drugiej szybciej doszłam do sobie. Albo dlatego że widziałam czego się spodziewać albo przez szybszą pionizacje, ale generalnie za drugim razem wcale nie było gorzej, a wręcz mniej mnie ciągło i bolało po powrocie do domu.
@An-Dzia jak tam po wizycie?!🥰
Powiem wam, że nadal nic nie wiem i nie mam do końca dobrych wieści. Jest pęcherzyk w macicy, ale narazie nie widać zarodka. Mam przyjść za tydzień zobaczyć czy puste jajo czy jednak coś się przesuneło i zarodek się pojawi. Przyjęłam to spokojnie, ale mam mieszane uczucia. Z jednej strony mam już dzieci, nie planowałam więcej i to była totalna wpadka więc wszytko wróciłoby do normy. Z drugiej już jakoś oswoiłam się z myślą o ciąży i trochę jednak smutno, no i boję się szpitala i zabiegu. Sama nie wiem co bym wolała. Rozum mówi, że tak miało być i może to lepiej w mojej sytuacji, bo wszytko mam już poukładane w życiu, a serce że za tydzień ten zarodek się pojawi, bo poprzednio miałam taką samą sytuację z synem, że nie było nic widać, bo mam tyłozgiecie i późniejsze owulacje. Ale teraz na pierwszej wizycie byłam 3 dni później niż w poprzedniej ciąży więc już coś powinno być. Narazie staram na nic się nie nastawiać, ale najgorsza jest ta niepowność. Co by miało nie być, wolałabym już wiedzieć i pogodze się z każdym wynikiem.
Trzymam kciuki za resztę wizyt.
Ja idę jeszcze jutro na nfz, ale pewnie i tak nie będę mieć usg, bo u nas przychodni lekarz nie robi tylko daje skierowanie do pracowni usg więc pewnie też na przyszły tydzień.
 
Hej dziewczyny, wracam tu już trzeci raz. Dwa nieudane razy za sobą. 6TC i 10 TC dwa razy puste jajo.
Byłam dziś u ginekologa, zrobił mi zdjęcie jednak nie chce jeszcze robić mi wielkiej nadziei. Kazał przyjść za 2 tygodnie.
Czy któraś z Was może spojrzeć?
16.12. Ostatnia miesiączka.
Dziekuje
 

Załączniki

  • received_744006799854982.jpeg
    received_744006799854982.jpeg
    39,3 KB · Wyświetleń: 69
Ja miałam 2 cc i też po drugiej szybciej doszłam do sobie. Albo dlatego że widziałam czego się spodziewać albo przez szybszą pionizacje, ale generalnie za drugim razem wcale nie było gorzej, a wręcz mniej mnie ciągło i bolało po powrocie do domu.

Powiem wam, że nadal nic nie wiem i nie mam do końca dobrych wieści. Jest pęcherzyk w macicy, ale narazie nie widać zarodka. Mam przyjść za tydzień zobaczyć czy puste jajo czy jednak coś się przesuneło i zarodek się pojawi. Przyjęłam to spokojnie, ale mam mieszane uczucia. Z jednej strony mam już dzieci, nie planowałam więcej i to była totalna wpadka więc wszytko wróciłoby do normy. Z drugiej już jakoś oswoiłam się z myślą o ciąży i trochę jednak smutno, no i boję się szpitala i zabiegu. Sama nie wiem co bym wolała. Rozum mówi, że tak miało być i może to lepiej w mojej sytuacji, bo wszytko mam już poukładane w życiu, a serce że za tydzień ten zarodek się pojawi, bo poprzednio miałam taką samą sytuację z synem, że nie było nic widać, bo mam tyłozgiecie i późniejsze owulacje. Ale teraz na pierwszej wizycie byłam 3 dni później niż w poprzedniej ciąży więc już coś powinno być. Narazie staram na nic się nie nastawiać, ale najgorsza jest ta niepowność. Co by miało nie być, wolałabym już wiedzieć i pogodze się z każdym wynikiem.
Trzymam kciuki za resztę wizyt.
Ja idę jeszcze jutro na nfz, ale pewnie i tak nie będę mieć usg, bo u nas przychodni lekarz nie robi tylko daje skierowanie do pracowni usg więc pewnie też na przyszły tydzień.
A w którym jesteś tygodniu? Może jest jeszcze za wcześnie . Będę trzymać kciuki żebyś za tydz zobaczyla pęcherzyk z zarodkiem i bijącym serduszkiem [emoji846]
 
A w którym jesteś tygodniu? Może jest jeszcze za wcześnie . Będę trzymać kciuki żebyś za tydz zobaczyla pęcherzyk z zarodkiem i bijącym serduszkiem [emoji846]
Pomyliłam się o jeden dzień więc wg om 6+6. Powinien być już chociaż zarodek, ale w poprzedniej ciąży byłam 6+3 i też nie było jeszcze nic widać. Trochę chyba jednak licze, że tym razem bedzie tak samo, a z drugiej strony jeśli nie to myślę, że przeżyje to bez załamki. Wierzę, że co kolwiek się okaże to bedzie dobre dla mnie i tak miało być. Czyli pozostaje mi poczekać sobie z wami jeszcze tydzień.
 
reklama
Pomyliłam się o jeden dzień więc wg om 6+6. Powinien być już chociaż zarodek, ale w poprzedniej ciąży byłam 6+3 i też nie było jeszcze nic widać. Trochę chyba jednak licze, że tym razem bedzie tak samo, a z drugiej strony jeśli nie to myślę, że przeżyje to bez załamki. Wierzę, że co kolwiek się okaże to bedzie dobre dla mnie i tak miało być. Czyli pozostaje mi poczekać sobie z wami jeszcze tydzień.
Kurcze najgorsza właśnie ta niepewność.
i czekanie. Dobrze , że masz takie myślenie ale z całego serca Ci życzę abyś zobaczyła zarodek na następnej wizycie [emoji846]
 
Do góry