G
gość 202851
Gość
Doczytałam całe ja w święta robiłam test, wyszedł negatywny to też wypiłam wino. 31.12 była już kreska, z bety 4 dni później wyszło że to 4-5 tydzień. U lekarza byłam w 7 tygodniu i zapytałam o ten alkohol, powiedział że nie ma to wpływu na ciążę.Cześć przyszłe mamusie Chciałam się przywitać i opowiedzieć troszkę o sobie. Wg ostatniej miesiączki dzisiaj 6 + 4. Mam 29 lat i to pierwsza ciąża. Udało się za drugim cyklem. Moja reakcja po odczytaniu pozytywnego wyniku to płacz ze szczęścia, natomiast później zaczęłam analizować i było już tylko gorzej. Byłam w szoku że sie tak szybko udało i mimo starania nie spodziewałam się pozytywnego wyniku. Miałam dwa torbiele na jednym jajniku, prawy zrośniety z macica. Na torbiele brałam progesteron ale nie wiem czy sie wchłoneły bo jak mialam isc na kontrole zaczęła się pandemia a potem wyleciało z głowy. Mam siostrę bliźniaczke która ok 6 lat temu starała się 2 lata o dziecko. Iles lat po urodzeniu miała operację na endometrioze, bo niestety ja dopadła. Byłam u jej lekarza (który przeprowadzał operację) na wizycie powiedział że możliwe że u mnie też będzie endometrioza. Dlatego tak bardzo sie zdziwiłam że się tak szybko udało. Nie zagłębiałam się co należy robić przed staraniem się więc nie brałam kwasu foliowego, nie wiedziałam że trzeba przed ciąża... Do 4 tygodnia wg miesiączki paliłam papierosy, wypiłam wino bo narzeczony miał urodziny. Miesiączke miałam mieć 14 stycznia. 18 zrobiłam test. W ten dzień zaczął się 5ty tydzień. Wypaliłam "pożegnalnego" papierosa bo paliłam 12 lat. Od tego czasu w ogóle nie pale, nie pije nawet kawy(choć piłam 3 dziennie czarne), zdrowo sie odzywiam choc tak akurat staram sie zawsze jeść, łykam folik. Zaczęłam czytać i zamiast szczęścia poczułam smutek strach. Wiem ze mogłam zdać sobie sprawę z tego ze jestem w ciąży ale zmyliło mnie to, bo miesiąc wczensiej okres mi sie spóźnił też 4 dni a zawsze miałam jak w zegarku. Teraz mi juz duzo lepiej psychicznie jak to przegryzłam wszystko. Koleżanki poopowiadały o swoich wpadkach na początku ciąży i sie lepiej poczułam a czułam się z tym okropnie bo w życiu świadomie bym nic nie zrobiła. Tak jak mowie papierosa nie zapale. Siostra starala się 2 lata a mimo tego popalała na początku ciąży. Ja tak nie potrafię.
Bylam juz 2 razy u lekarza na nfz sprawdzał tylko rekami czy macica się powiększyła co zauważyl dopiero na 2 wizycie. Dał skierowanie na badanie. Krew ok, mocz ok, beta w 6+2 wyszla 7666. Dal mi juz nawet skierowanie na darmowe badanie prenatalne zapisalam sie na 12 marca. Ale 11 lutego i tak wybieram się prywatnie do poleconego ginekologa i tam zamierzam prowadzić ciążę choć zdaje sobie sprawę ze badania będą płatne. Ale lekarz z nfz nic sobie nie zrobił z gadki o torbielach o zrosnietym jajniku z macica. Żadnego usg, wizyta to głównie wywiad. Nawet ciśnienia nie zmierzył gdy powiedziałam mu że zle sie czuję bo wysokie tętno mam. No nic wygadałam się. Pewnie mało kto doczytał do końca ale przynajmiej zabiłam czas hehe
Po prostu teraz dbaj o siebie i bądź dobrej myśli
Ostatnio edytowane przez moderatora: