reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrześniowe mamy 2021

A nie boisz się, że spadnie z Waszego łóżka? Moja już każdą zaporę pokona, żeby wylądować na podłodze. A mamy specjalną barierkę, dokładaliśmy też 2 zwinięte kołdry i poduszki. Też ją zostawialiśmy, ale jak już raz spadła, to nie zostaje sama na naszym łóżku.
Ale że spadnie na śpiąco? Nie ma możliwości, bo śpi od ściany albo w środku. I aż tak ruchliwy jeszcze nie jest, żeby się przemieszczać po całym, któreś z nas (dobra, zawsze ja 😏) się budzi od razu i czuwa, kiedy on wstaje wcześniej. Jak zacznie buszować po całym łóżku to się coś wymyśli.

A naleśniki jak podajesz? Kroisz drobno? Ja mam ten problem, że jak pokroję cokolwiek w kwadraciki takie cm na cm to on chwilkę żuje i zaraz łyka jak pelikan 🥴 kiedyś ładnie gryzł, a teraz jakby się spieszył 😕 a większy kawałek dać w rękę to nie umie odgryźć tylko ciumka, ssie.
 
reklama
Ale że spadnie na śpiąco? Nie ma możliwości, bo śpi od ściany albo w środku. I aż tak ruchliwy jeszcze nie jest, żeby się przemieszczać po całym, któreś z nas (dobra, zawsze ja 😏) się budzi od razu i czuwa, kiedy on wstaje wcześniej. Jak zacznie buszować po całym łóżku to się coś wymyśli.

A naleśniki jak podajesz? Kroisz drobno? Ja mam ten problem, że jak pokroję cokolwiek w kwadraciki takie cm na cm to on chwilkę żuje i zaraz łyka jak pelikan 🥴 kiedyś ładnie gryzł, a teraz jakby się spieszył 😕 a większy kawałek dać w rękę to nie umie odgryźć tylko ciumka, ssie.
Tak, że spadnie na śpiąco, zanim Wy będziecie w łóżku. Moja tak spadła. Nie pomyślałam, że po przebudzeniu, zamiast płakać albo wydawać inne dźwięki, będzie się wspinać na zabezpieczenia. I że jej się ta wspinaczka uda.

Naleśnika zwijam i daję całego. A ona się nim bawi, odgryza, rozwija jak umie, odrywa kawałki... 😅 Zanim dzidzia skończy posiłek to ja się też zdążę najeść.
A jesteś pewna, że źle pogryzione? W kupie całe widać? Może już lepiej żuje i takie gryzienie wystarcza?
 
Nie, bo jak mówiłam, rzadko kiedy go zostawiam, a jak już wychodzę na dłużej niż 2 minuty to ustawiam kamerę. Przez nią słychać każde sapnięcie, do tego zerkam co chwilę.
A kiedy masz czas dla siebie, skoro nawet jak śpi to z nim jesteś?

Usiadła! Sama! No to mam raczkującą, siadającą, gaworzącą dzidzię 😁
 
Nie mam czasu jako takiego. Wszystko co robię, robię z dzieckiem, na szczęście mam grzeczny egzemplarz 😉 Nie narzekam. Spełniam się w byciu mamą w 100%.
Zazdroszczę podejścia 🙂 mi brakuje czasu bez dzieci. Chociaż nie powiem, oboje są grzeczni. A tak z ciekawości, to planujesz dużą rodzinę, skoro spełniasz się w byciu mamą?
Super! To teraz tylko czekać aż stanie i pójdzie 👍😄
I wypowie pierwsze świadome słowa 🥰
 
A tak z ciekawości, to planujesz dużą rodzinę, skoro spełniasz się w byciu mamą?
Bardzo bym chciała, ale boję się że względu na to, że bardzo źle przechodziłam ciąże do 5 miesiąca. Uporczywe wymioty nie dawały mi żyć. Jak sobie pomyślę, że teraz mogłabym tak mieć, a mam dziecko pod opieką to sobie tego nie wyobrażam. Z drugiej strony, nie mogę się długo zastanawiać, bo mam już 34 lata, czas biegnie.
Mieszkam z teściową, nie przepadamy za sobą, więc na pomoc nie mogę liczyć. Zresztą, ze względu na stosunki między nami nawet bym jej nie poprosiła. A moja mama mieszka 200 km stąd. Na nią mogłabym liczyć, ale jest jak jest.
Zanim spytasz o tatę dziecka, to odpowiadam, że ciężko pracuje od rana do wieczora i jest to temat tak złożony i długi do opisania, że nie ma co nawet zaczynać.
 
Bardzo bym chciała, ale boję się że względu na to, że bardzo źle przechodziłam ciąże do 5 miesiąca. Uporczywe wymioty nie dawały mi żyć. Jak sobie pomyślę, że teraz mogłabym tak mieć, a mam dziecko pod opieką to sobie tego nie wyobrażam. Z drugiej strony, nie mogę się długo zastanawiać, bo mam już 34 lata, czas biegnie.
Mieszkam z teściową, nie przepadamy za sobą, więc na pomoc nie mogę liczyć. Zresztą, ze względu na stosunki między nami nawet bym jej nie poprosiła. A moja mama mieszka 200 km stąd. Na nią mogłabym liczyć, ale jest jak jest.
Zanim spytasz o tatę dziecka, to odpowiadam, że ciężko pracuje od rana do wieczora i jest to temat tak złożony i długi do opisania, że nie ma co nawet zaczynać.
Witajcie,
Mono88 nawet z tą kamerką uważaj... to jest chwila, moment jeśli chodzi o upadek.. Mój Kochany właśnie tak w chwilę moment poleciał z łóżka na ziemię ze smoczkiem w buzi.. jakieś 3 tygodnie temu.. i ma bliznę na i nad ustami :( obudził się nad bardzo wczesnym ranem na mleko, wzięłam go do siebie do łóżeczka i poszłam po butelkę. Zawsze spokojnie sobie dosypiał w tym czasie ale pech chciał tej nocy inaczej... Najpierw w kuchni usłyszałam jedno łup... a za chwilę drugie.. jak wbiegłam do sypialni już było po fakcie płacz. Skusiły go rzeczy szafce koło łóżka. Wzięłam na rączki i myślałam, że tylko płacz i wszystko ok. Ale za chwilę pod smoczkiem zobaczyłam krew i okropną ranę.
Kiedyś chyba nawet na tym formu jedna z dziewczyn miała podobne zdarzenie i chyba gdzieś wklejała zdjęcie po takiej ranie :(((
 
reklama
Bardzo bym chciała, ale boję się że względu na to, że bardzo źle przechodziłam ciąże do 5 miesiąca. Uporczywe wymioty nie dawały mi żyć. Jak sobie pomyślę, że teraz mogłabym tak mieć, a mam dziecko pod opieką to sobie tego nie wyobrażam. Z drugiej strony, nie mogę się długo zastanawiać, bo mam już 34 lata, czas biegnie.
Mieszkam z teściową, nie przepadamy za sobą, więc na pomoc nie mogę liczyć. Zresztą, ze względu na stosunki między nami nawet bym jej nie poprosiła. A moja mama mieszka 200 km stąd. Na nią mogłabym liczyć, ale jest jak jest.
Zanim spytasz o tatę dziecka, to odpowiadam, że ciężko pracuje od rana do wieczora i jest to temat tak złożony i długi do opisania, że nie ma co nawet zaczynać.
Ja zaszłam w ciążę jak mały miał prawie 10 miesięcy. W pierwszej wymiotowałam do 4 miesiąca i schudłam 7 kg na początku. Druga ciąża miała być lepsza... Troszkę była - schudłam tylko 4 kg. Jak sobie to przypomnę... I nawet teraz... To nie zdecydowałabym się na drugie dziecko tak szybko. Też wszystko spada na mnie. Dopiero w zeszłym miesiącu zaczęłam jeździć do mamy i do teściowej, raz w tygodniu. Do mamy się trochę wprosiłam. Wtedy mąż ogarnia mieszkanie i większe zakupy. Ale on ma studia i pracę. Niedługo wakacje, to chociaż weekendy będzie miał wolne 😅
 
Do góry