reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2020

reklama
Położna z przychodni nie namawiała na kp?
Ja miałam położną z pożal się boże jednej z dwóch w mieście szkoły rodzenia. Była u nas raz zaraz po urodzeniu. Później dwa razy dzwoniła nie pytała nic konkretnego poza wagą małej, zaproponowała patronaż że ja miałabym do nich przyjechać to ją w myślach wyśmiałam i grzecznie na głos podziękowałam.
Przez nią między innymi nie karmię - reklamuje się jako specjalistka doradca laktacyjny a tak na prawdę wiedzy nie ma nawet podstawowej. Jak była u nas w domu - karmiłam małą z nakładką, którą ona raz po raz wsysała do buzi. Usłyszałam "o jak ładnie się przystawia". Nakładka którą miałam była dwa rozmiary za mała, taką dostałam w szpitalu swoją drogą. Ja się na tym nie znałam, ufałam że jest ok. Nie było. Mała nie najadała się, karmienie było nieefektywne. CDL powiedziała mi to w pierwszej minucie obserwacji. Przez to KP u nas nie poszło, po zmianie nakładek mała tego nie zaakceptowała a brodawki mam prawie całkiem płaskie. A pożal się położna jak z koziej dupy trąba nawet nie wiedziała że przeszliśmy całkowicie na MM bo nie pytała jak karmienie czy coś.
 
Ale dają w kość te nasze maluchy. Mój miał porę płaczu, ostatnio to 16-18. Albo nad ranem.

Mam jednak teraz większy problem, bo on ciągle skręca głowę w prawo. Potrafi też w lewo patrzec, ale nie lubi tej strony. Zmuszam go, zzeby leżał na tej mniej lubianej lewej stronie. Ale przejrzałam neta i boję się,że to jednak kręcz szyi
Luiska nie nakręcaj się bidulo, ponoć kręcz szyi jest jak dziecko praktycznie w ogóle nie daje rady obrócić głowy. Może po prostu woli tą stronę. Moja córka ma tak samo, w nocy po karmieniu kładę jej głowę w jej prawo bo jak tego nie zrobię to na 100% położy na lewą stronę. Ma taką preferencję, staram się żeby jak najczęściej miała ją w przeciwną stronę. Jak masz wątpliwości zapytaj pediatrę. Zobacz też tu : Link kręcz szyi
 
@Qmika jak tam magiczna godzina 16.00? U nas sajgon
Nie wyświetlalo mi powiadomień.. dziś nie było bardzo źle bo jest mąż i ją cały czas nosi i to jak jej pasuje, znudzi się na leżąco to na prosto , jak tak nie pasuje to w ulubionej pozycji na przedramieniu. Trochę dała czadu zaraz po 16 ale nie aż tak jak przez tamte dni ale wiecie, nie podałam dziś żadnych kropli.. w sensie że ani Espumisanu ani delicolu, nie wiem czy taki zabieg okoliczności czy na moja mała nie wpływają one dobrze... Zobaczymy jak będzie jutro.
 
Ja miałam położną z pożal się boże jednej z dwóch w mieście szkoły rodzenia. Była u nas raz zaraz po urodzeniu. Później dwa razy dzwoniła nie pytała nic konkretnego poza wagą małej, zaproponowała patronaż że ja miałabym do nich przyjechać to ją w myślach wyśmiałam i grzecznie na głos podziękowałam.
Przez nią między innymi nie karmię - reklamuje się jako specjalistka doradca laktacyjny a tak na prawdę wiedzy nie ma nawet podstawowej. Jak była u nas w domu - karmiłam małą z nakładką, którą ona raz po raz wsysała do buzi. Usłyszałam "o jak ładnie się przystawia". Nakładka którą miałam była dwa rozmiary za mała, taką dostałam w szpitalu swoją drogą. Ja się na tym nie znałam, ufałam że jest ok. Nie było. Mała nie najadała się, karmienie było nieefektywne. CDL powiedziała mi to w pierwszej minucie obserwacji. Przez to KP u nas nie poszło, po zmianie nakładek mała tego nie zaakceptowała a brodawki mam prawie całkiem płaskie. A pożal się położna jak z koziej dupy trąba nawet nie wiedziała że przeszliśmy całkowicie na MM bo nie pytała jak karmienie czy coś.
To miałaś przeżycia! To fakt ze niektore polozne wcale się nie doksztalcają i stąd takie braki.

U nas było tak. W szpitalu karmiłam piersią i mm. To moje pierwsze dziecko. Nie umiałam przystawić. Wgl urodziłam 17.20 przywieźli mi ją o 7 rano dnia następnego. A nic jej nie było. Kazali mi odpoczywać. Dawali jej mm. Potem pytałam kilka razy polozne będące na zmianie jak mam przystawić. Bo widzę że źle chwyta, nie słychać jak przelyka a jak tak to tylko minutkę. Pokazała jedna droga, ale ciągle było tak samo. A ona ciągle się darła bo była głodna. Jedna fajna dała mi mleka ile potrzebowałam a inne tylko takie minimum gdzie ona się nie najadła bo oni tam bardziej na kp stawiają. Byłam w szpitalu 5 dni to była tragedia. Nie sypiałam prawie wcale bo ona nie spała. Położną mam mlodą super, chodziłam do niej na edukację. Ale niestety wtedy poszła na urlop. I przyjechała najgorsza baba z całej przychodni co się potem okazało. Buc taki, wredna. Bo Zuzanna przybyła tylko 10g przez 4 dni. A skąd ja miałam wiedzieć że ona nie je prawie z tego cycka, liczyłam że coś je i dawałam jeszcze trochę mm. Przystawiac i przystawiac. Nic z tego nie wychodziło. Ona nie jadła, mialam wrażenie że nie umie zassać dobrze, puszczała powietrze nawet przy tej położnej. To była tragedia bałam się że mi dziecko zabiorą bo ona gdzieś zgłosi że dziecko głoduje. Dawałam więcej mm, przystawiałam i odciągałam laktatorem. W ten sam dzień kupiłam na OLX wagę. Dopiero jak zobaczyłam ze przybiera poczułam się lepiej. Mojego odciaganego mleka z obu piersi na pół godziny było 20 ml. Pilam **********. A z każdym dniem było coraz mniej. Potem jak przyjechała lekko zmieniła nastawienie ale lekko. Bo ważyła mała więcej. Powiedziałam jej że przystawiam ale wtedy już praktycznie nie przystawiałam. Dodam ze ona wcześniej nje proponowala żadnej nakładki ani niczego takiego. A ja nie pytałam bo nie miałam takiej wiedzy. Po czasie wiem. Na następne wizyty była już moja położna. Normalnie to był koszmar. Od szpitala przez te dwa tygodnie. Myślałam że popadne w depresje, plakalam ciągle. [emoji20]
 
Jagodam ale trafiłaś:( no szkoda słów.. :(

Qmika kupa poszła?
Nie poszła, już dziś na pewno włożę czopek, pediatra uważa że to zaburza proces defekacji, że dziecko nie chce nauczyć się później przeć skoro można bez wysiłku, oczywiście mowa o karmieniu piersią gdzie to normalne niby jak tyle dni nie robi kupy ale bez kitu jeden czopek jej nie zaszkodzi, niektórzy muszą non stop używać...
 
Ale dają w kość te nasze maluchy. Mój miał porę płaczu, ostatnio to 16-18. Albo nad ranem.

Mam jednak teraz większy problem, bo on ciągle skręca głowę w prawo. Potrafi też w lewo patrzec, ale nie lubi tej strony. Zmuszam go, zzeby leżał na tej mniej lubianej lewej stronie. Ale przejrzałam neta i boję się,że to jednak kręcz szyi
Luiska pochwaliłam, od 22 do 23.30 płacz, noszenie ( całe szczęście przez męża) , przy cycku dopiero zasnęła, jak u Was ?
Moja na początku też tylko w prawo patrzyła ale jak męża nie ma to zmieniam strony łóżka i ona zawsze prędzej czy później odwróci się tam gdzie ja jestem i tak już śpi i teraz bez problemu z obydwoma stronami. Będziesz gdzieś to sprawdzać czy jeszcze dasz trochę czasu?
 
reklama
Luiska pochwaliłam, od 22 do 23.30 płacz, noszenie ( całe szczęście przez męża) , przy cycku dopiero zasnęła, jak u Was ?
Moja na początku też tylko w prawo patrzyła ale jak męża nie ma to zmieniam strony łóżka i ona zawsze prędzej czy później odwróci się tam gdzie ja jestem i tak już śpi i teraz bez problemu z obydwoma stronami. Będziesz gdzieś to sprawdzać czy jeszcze dasz trochę czasu?
Wczoraj o 17.30 w końcu padł ze zmęczenia, po godzinie zjadł i spał do 22.30
. Nocka w miare,ale po jedzeniu nie umiał zasnać i musialam bujać długo,az mi sie we łbie kręciło. Ale jak zasnał to 2.5-3h spał.
Wiesz co szczepienie 21.12 mamy to niech lekarka zerknie na tą jego głowę. Może to jakiś przykurcz. Teraz go męczę żeby odwracał głowe w lewo, zeby nie utrwalać mu tej koślawej postawy.
 
Do góry