Aldona1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2019
- Postów
- 401
Dziewczyny a jak wasza waga poczatkowa? Bo to jest moje najwieksze zmartwienie... nie naleze do osob szcuplych, mam 164 cm wzrostu i 75 kg waze.. strasznie sie boje tego tycia...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja mam 170 i ważę 66kg i jem prawie ciągle cos bo inaczej nie wyrabiam z mdlosciami. Mam skłonności do tycia i boje sie tego.Dziewczyny a jak wasza waga poczatkowa? Bo to jest moje najwieksze zmartwienie... nie naleze do osob szcuplych, mam 164 cm wzrostu i 75 kg waze.. strasznie sie boje tego tycia...
Ja mam 170 i ważę 66kg i jem prawie ciągle cos bo inaczej nie wyrabiam z mdlosciami. Mam skłonności do tycia i boje sie tego.
Ja w 6+1 mialam tętno 127 i lekarka powiedziala ze jest ok i bedzie teraz roslo do ok 180.Tak czytam o tych waszych tetnach i takie wysokie nasz dzidziuś ma 117, rozumiem ze to z wiekiem ciąży coraz wyższe?
Ja w 6+1 mialam tętno 127 i lekarka powiedziala ze jest ok i bedzie teraz roslo do ok 180.
Ja mam 167 cm wzrostu i waży 67 kg aktualnie. Średnio ale cóż, nawet nie wiem gdzie te kilogramy bo nie narzekam na swoją sylwetkę. Teraz jem wszystko na co mam ochotę, a z tym jest różnie, bo czasami nic nie mogę przełknąć. Teraz jestem u rodziców i mama tak mnie rozpieszcza że szok. Czuje się w końcu super dziś jestem po badaniach krwi i było nawet ok. Nie zemdlalam więc na plus.Ja mam 170 i ważę 66kg i jem prawie ciągle cos bo inaczej nie wyrabiam z mdlosciami. Mam skłonności do tycia i boje sie tego.
Widzę nie tylko ja panikuje na widok igły.Ja mam 167 cm wzrostu i waży 67 kg aktualnie. Średnio ale cóż, nawet nie wiem gdzie te kilogramy bo nie narzekam na swoją sylwetkę. Teraz jem wszystko na co mam ochotę, a z tym jest różnie, bo czasami nic nie mogę przełknąć. Teraz jestem u rodziców i mama tak mnie rozpieszcza że szok. Czuje się w końcu super dziś jestem po badaniach krwi i było nawet ok. Nie zemdlalam więc na plus.