Cześć dziewczyny.
Ja po mega ciężkim weekendzie. W sobotę miałam okropny dzień, cały dzień wszystko mnie bolało, mdliło, miałam gorączkę, biegunkę i wymiotowałam - dzien wyjęty z życia, dziś dochodzę do siebie, zostały tylko mdłości. Mąż zaprowadził córę do żłobka, ja ogarniam dom i lecę popracować.
Ja jeszcze jak nie wiedziałam że jestem w ciąży to moja mówiła że będzie miała braciszka. No ciekawe [emoji23]
Nie wiem pewnie jeszcze się pozmienia, na ten moment podoba mi się Staś, dla dziewczynki to będzie trudniejsza sprawa. Mąż wspominał o Julce, w sumie może być.