reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2015

Lekarza mam na Wołoskiej, z żelaznej zamierzam opłacić położną, wstępnie mam wybraną ale nie dzwoniłam jak z terminami. Nie wiem ile w tym prawdy ale czasami odsyłają do innych szpitali tłumacząc się, że nie mają miejsc;/


super, to tak jak ja ;)
a masz lekarza z tego szpitala?
 
reklama
Ewka84, dziękuję, ale wciąż nie jestem pewna czy te ruchy to faktycznie dzidziol...

Właśnie ja też słyszałam o tym odsylaniu w Warszawie no i zastanawia mnie czy faktycznie tak odsyłają? Co jeśli podjadę do 3 szpitali i w każdym akurat miejsc nie będzie, a zaczne rodzic to mam rodzic na ulicy???
 
koleżanka słyszała o sytuacji, że możesz czekać na poczekalni aż znajdą wolne miejsce albo sami odsyłają Cię do innego szpitala gdzie musi być miejsce, z żelaznej odsyłają na Solec ale nie wiem czy tylko tam. U mnie w otoczeniu bardzo dużo osób rodziło na żelaznej, złej opinii nie słyszałam, jedynie to żeby się tam dostać jak już przyjmą to krzywdy kobiecie nie zrobią a nawet w miarę możliwości pomagają jedyny minus, że ten szpital uznaje przede wszystkim porody naturalne, cesarka w ostateczności. Ja to jestem zdania, że nie można na siłe wykończyć kobiety zmuszając do porodu naturalnego czasami trzeba zrobić cesarkę, w innym szpitalu razem z moją kuzynką rodziła dziewczyna doslownie 3 dni męczyła się, płakała położnej prosząc o cesarkę a oni swoje gdzie i tak ostatecznie zrobili cesarkę a dziewczyna po wyjściu ze szpitala miała taką traume....
 
Ostatnia edycja:
Ciekawe ile kobiet urodziło dzieci w poczekalni ;)
Wiem ze poród trwać może kilka godzin, ale zdarzają się też ekspresowe, wtedy nie zdążą odesłać ;)
Dzięki za info Pycia, dowiem się w takim razie dokad odsyłają z Madalińskiego, albo zastanowię się nad opłacaniem tam położnej :)
 
witajcie dziewczyny
katarynka- ojj wielkie gratulacje , ale sie ciesze ze wszystko sie okazalo ok. ja teraz tez czekam . minął tydzien ,ale jeszcze z 2 tyg przyjdzie mi poczekac.a tak bardzo sie boje wyniku.

otokika
- ja tez czekam na ruchy z utęsknieniem.

piszecie o porodach, ja ogolnie zastanawiam sie nad cesarka. ja przy moich chorobach, in vitro moge sie zdecydowac na cc ale narazie nie wiem.

dzis miałam wizyte , wyniki cytologi prawidlowe, wyniki moczu sie juz poprawiły, a na usg dzidzia miala 9,4 cm. jak dr dawala mi zdj na pamiatke to dzidzia akurat złapała sie za głowe;-)
 
Nie rozumiem sytuacji, gdzie kobieta męczy się drugi dzień, a oni nadal nie zrobią cc. Rozumiem, że za pierwszym razem, gdy jest to pierwsze dziecko, lepiej urodzić naturalnie, niż pociąć, bo jakby nie patrzeć, to cc jest operacją, ale wg mnie max 15h i powinno się cesarkę robić. Sama osobiście bym nie chciała mieć cc, wolę naturalnie, ale te 12 h było do wytrzymania, ale jak słyszę, że ktoś się męczy po 18h i więcej, to mi takich dziewczyn szkoda :no:
 
mama-krzysia jak mieszkanka podobały się? ilu pokojowego szukasz?
otoKika ja też ruchów nie czuję :(
egancka o tym szpitalu też słyszałam dobre opinie.. miałaś tam kogoś? czy po prostu chciałaś tam rodzić?
Katarynka cieszę się razem z Tobą GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERCA :*


ja zakupy zrobilam, kupiłam kilka kolejnych rzeczy dla maluszka:)
 
reklama
Nie rozumiem sytuacji, gdzie kobieta męczy się drugi dzień, a oni nadal nie zrobią cc. Rozumiem, że za pierwszym razem, gdy jest to pierwsze dziecko, lepiej urodzić naturalnie, niż pociąć, bo jakby nie patrzeć, to cc jest operacją, ale wg mnie max 15h i powinno się cesarkę robić. Sama osobiście bym nie chciała mieć cc, wolę naturalnie, ale te 12 h było do wytrzymania, ale jak słyszę, że ktoś się męczy po 18h i więcej, to mi takich dziewczyn szkoda :no:



Ja pierwszego syna rodzilam od pierwszych skurczy 2-3 dni. Bole takie ze chodzić juz nie dalam rady chodzić mialam w sobote od rana.. w niedziele juz tylko stekalam.. ale czekalam na odejscie wod .. ok 21 pojechalam do szpitala.. nadal skurcze, non stop pod ktg... a tam az wyskakiwalo z kartki... no ale dalej czekamy na wody... i czekamy.. i czekamy... i mija poniedzialek.. bole takie ze jedyne co dalam rady powiedziec to k...a boli, w nocy juz myslalam ze to moj koniec.. wtorek ok 8 rozwarcie bylo na tyle "duze" ze byli pewni ze zabiora mnie na prowdówke, ok 12 odeszly wyczekiwane wody... a skurcze takie ze ja przytomnosc tracilam.. i Filip sie urodził o 23.15. po tych atrakcjach do formy fizycznej doszlam w lipcu-sierpniu. wtedy moglam usiąsc. nie wspominam tego porodu jako coś cudownego.... . Ale warto bylo. drugiego rodzilam ok 6 godzin od wejscia do szpitala. bol byl gorszy... bo Oskar wychodzil na 7 cm rozwarcia. chyba mu sie mocno spieszylo ;)

a cesarki tak sie boje.. ze predzej uciekne z porodówki niz swiadomie dam sie rozkroić. Takie moje skrzywienie..

Kaha ja dziś bodziaki kupilam bobasowi. zolciutkie.. wiec nie znajać plci bedą ok.. a kilka dni temu kombinezonik taki misowy. i tak mi odbija ze codziennie oglądam te malutkie ubranka, glaszcze.. a tu tyle do tego wrzesnia... mogloby być juz lato... wtedy tak szybko czas leci...
 
Do góry