reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe dzieciaczki- pielęgnacja, karmienie, rozwój

u nas wspinanie tez na tapecie ale co ciekawe starsza tak nie miala
ta mala cholera za to wszedzie wlezie, oczy trzeba miec wokol glowy i ani na chwile nie zostawiac samej ... a pomyslow tez jej nie brakuje np. probowala wlezc do fotelika do karmienia (prawie jej sie udalo)
 
reklama
Isunia :-D
U mnie na jakimś etapie dwulatka starszy się w tym wyćwiczył - podstawia sobie krzesło, wchodzi po nim do fotelika, siada, zapina się (!) i woła "mama, coś bym pojadł" :-D Samodzielność wysokiej klasy. :-D Na szczęście wyperswadowaliśmy mu ograbianie lodówki na jakimś etapie, bo przez pewien czas wydłubywał z lodówki różne rzeczy i zjadał lub wypijał, część z opakowaniem. Kuchnia była w ruinie...
 
bo przez pewien czas wydłubywał z lodówki różne rzeczy i zjadał lub wypijał, część z opakowaniem. Kuchnia była w ruinie...
ja w sumie na to czekam, bo ta wiecznie glodna :cool2:, doskonale wie gdzie mleczko, butelki, miseczki, kaszka, chrupki, slodycze itp
kasia "mama, cos bym pojadl" wymiata :-D:-D
 
5 minut na nocniku to masakrycznie długo! nasza wytrzymuje parę sekund, ale jakoś jej się nie spieszy z tym nocnikowaniem :( wiecie może kiedy jest najlepszy moment na to zeby dziecko złapało? nie chcę przegapic :(
moja córcia sama wspina się na krzesełko, oczywiście z naszą asekuracją ;), ale potrafi znaleźc sobie świetne miejsca żeby gdzieś się wspiąc, ostatnio próbowała założyc nogę na poręcz łożeczka, na szczęście jest jeszcze za malutka ;)
 
5 minut na nocniku to masakrycznie długo! nasza wytrzymuje parę sekund, ale jakoś jej się nie spieszy z tym nocnikowaniem :( wiecie może kiedy jest najlepszy moment na to zeby dziecko złapało? nie chcę przegapic :(
moja córcia sama wspina się na krzesełko, oczywiście z naszą asekuracją ;), ale potrafi znaleźc sobie świetne miejsca żeby gdzieś się wspiąc, ostatnio próbowała założyc nogę na poręcz łożeczka, na szczęście jest jeszcze za malutka ;)

Chyba kazde dziecko ma inny ten " najlepszy moment " Gdzies wyczytałam ze dzieci w naszym wieku nie ma co sadzać bo nie zatrybią a mój jakoś siada napina się i robi :-D
 
U mnie Piotrek np później sadzany siku zatrybił dopiero miesiąc temu, a kupa dalej w pieluchę. Mi się wydaje że teraz lepiej niż później. Maćka sadzam i coś tam robi, nie robi, bez stresu, ale przynajmniej wie że robi się do toalety. Piotrek miał odwrotnie wiedział że do pieluchy i teraz mam kłopot z kupą.
 
mi sie wydaje ze to sprawa indywidualna kazdego malucha, ja i starsza i teraz mlodsza probowalam/probuje sadzac na nocnik i jedna i druga raczej w tym wieku nie sa gotowe, za to starsza gdy miala niecale 2lata z dnia na dzien, doslownie, pozegnala pieluchy ... mlodsza teraz siada na sekunde niemalze, czasem w tej sekundzie zdazy jednak siku zrobic, samego kibelka (nawet z nakladka) sie boi :(
ale uwazam ze nocnikowania/kibelkowania warto probowac, przynajmniej maluch sie "obeznaje" z tematem :)
 
mi sie wydaje ze to sprawa indywidualna kazdego malucha, ja i starsza i teraz mlodsza probowalam/probuje sadzac na nocnik i jedna i druga raczej w tym wieku nie sa gotowe, za to starsza gdy miala niecale 2lata z dnia na dzien, doslownie, pozegnala pieluchy ... mlodsza teraz siada na sekunde niemalze, czasem w tej sekundzie zdazy jednak siku zrobic, samego kibelka (nawet z nakladka) sie boi :(
ale uwazam ze nocnikowania/kibelkowania warto probowac, przynajmniej maluch sie "obeznaje" z tematem :)

Szymek jak zrobi to już nawet sobie sam brawo bije:-D:-D
Potem idziemy wylać wszystko do kibelka i jak spuszczam wode to robi kupce pa pa :-D:-D
 
Aniam - otóż to. Mimo tego co twierdzą "źródła" pisane - znam dzieci które około roku się nauczyły robić do toalety, więc sadzanie nie zaszkodzi. Najwyżej trzeba będzie sadzać dwa lata ;-) Oczywiście jak płacze czy nie chce to pewnie nie ma co walczyć, ale jak lubi... U mnie robił ładnie, ale od zawirowań opiekunkowych (raz ja, raz babcia) coś odechciał. Za to siadać i czytać książeczki na toalecie jak najbardziej lubi, więc cały czas go sadzam. Maciek też jak Szymek wie o co chodzi - pokazuje palcem na penisa i mówi "sii", bije brawo jak poleci siku albo kupa. Po prostu jeszcze nie potrafi świadomie zrobić, ale od czegoś trzeba zacząć ;-)
 
reklama
Kasia Z - masz racje, w przypadku Gabrysi zrodla pisane sie b pomylily. Ona majac roczek zalatwiala sie juz do nocnika i po krotkim czasie juz tez "wolala" tzn pokazywala przed zrobieniem ze chce. Z Tobiaszem tez bylo juz tak pieknie ale sie zepsulo :-(- za duza przerwe mial przez wyjazdy i teraz nie chce zbytno siedziec. Ale to nasza wina bo jakos z lenistwa rzadko sadzam teraz Tobiaszka na nocnik:zawstydzona/y:

Tez mysle ze sadzanie to dobry pomysle - jesli nawet sie dziecko nie nauczy to przynajmniej oswoi.
 
Do góry