W kwestii uspiania - Maja wstawać zaczęła już dawno i faktycznie, pogorszyło się to zasyianie. Ale byłam konsekwentna, czyli kładłam Majkę, wychodziłam, czasami to sie przedłużało potwornie, ale udało się, zasypia sama. Potem był jeszcze taki czas, trwało to ok 2 tygodni, że płakała jak ja wychodziłam, płakała za mną, ale teraz już jest dobrze. Kładę ją do łóżeczka, ze smoczkiem i Lumpkiem ( jej maskotka, jak postanowiłam, że będzie zasypiać sama to kupiłam Hefalumpa z Kubusia Puchatka). Jeśli chodzi o Maję, bardzo ważne są dla niej rytuały, zawsze tak samo, wie co za chwilę nastąpi więc spokojnie może iśc spać i wstaje bez płaczu...
Co do jedzenia się nie wypowiem, bo na tym polu porażka na całej linii...Moje dziecko na obiad je 3, 4 łyżeczki!
Kompletnie nie wiem jak ją przekonać do jedzenia....Na szczęście je choć mleczko, rano i wieczorem po 210-250m, a w nocy 180 takiego rozwodnionego, bo chcę ją oduczyć tego nocnego wstwania....Jakieś pomysły??