reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe dzieciaczki- pielęgnacja, karmienie, rozwój

no macie racje, to trzydniowka... a juz sie balam!
co do sera zoltego to faktycznie jeszcze chyba za wczesnie na dawanie go maluchom. Ja corce nie daje za bardzo nabialu, ze wzgledu na skaze, pije 2 razy mleko bebilon pepti, na sniadanko gotuje jej kaszke: kaszka kukurydziana + platki owsiane + owoc np jablko, sliwka, banan czy malinki zalezy co mam akurat. obiadki jej sama gotuje ze wszystkich warzyw, dodaje rozne kasze i mieska i oczywiscie olej- albo oliwe z oliwek albo maslo. na drugie danie je owoc albo zupke, potem kaszka albo ostatnio zaczelam jej dawac paroweczki (te specjalne dla dzieci maja chociaz w skladzie mieso...) i chlebek zytni z maslem.
co do soczkow to pamietajcie ze dozwolona dawka to 150 g dziennie dla naszych maluchow, czyli ok pol. ja to jeszcze rozwadniam dwukrotnie. nie powinno sie dawac wiecej bo to bardzo zakwasza organizm.
 
reklama
No to Maja ma typową trzydniówkę - nie ma się czym martwić :tak: Poczytaj w necie co i jak ;-) Ale naszym maluchom nie wolno podawać żółtego sera, prawda??

Ja daję żółty ser , ale małe ilości

Ja sera żółtego jeszcze nie podaje, danonków również- te zawierają bardzo dużo cukru..

Az tak wiele tego cukru nie maja , nie przesadzajmy , maja za to wapń i D3.

Parówek nie daje , bo nawet w tych dla dzieci sam syf , tylko nie wiem czemu piszą że to dla dzieci:angry::angry::angry: Bo chętnie bym mu dała .

Z nabiału Szymek je tez serki Danio , mozarelle ale ta naszą nie pływającą w niczym , chude serki , jogurt naturalny , maslankę .
Soku pije czesto więcej niż 150ml ale rozrabiam go z woda , potrafi wypić tego nawet 600ml dziennie widocznie tyle mu potrzeba , za to nie daje herbatek
 
Jesli chodzi o mleko to u mnie jest to samo, moj maly tez juz nie chce mleka ani kaszek, zje pare lyzek kaszki i juz go wykreca i trzepie i wiecej nie tknie:sorry2: Troche mnie to martwi bo nie moge mu podac zadnego nabialu ze wzgledu na skaze bialkowa:-(
 
Moja Julia lubi mleko, ale pije go tylko gora 150ml.Poza tym wcina kaszki- najczesciej te robione na wodzie.Uwielbia za to te jogurty z owocami- gotowe w sloikach.Najgorszy problem jest z zupkami- raz je, raz strajkuje.Co do danonkow- na wielu forum byl poruszany ten temat.Wypowiadal sie nawet ekspert, ktory nie zalecal podawania wczesnie tego typu serkow, wlasnie ze wzgledu na cukier.Polecil za to jogurty naturalne, do ktorych mozna wrzucic samemu jakies dodatkowe owoce.Oczywiscie kazda mama zrobi jak uwaza.Pozdrawiam:)
 
jejku ja az takim expertem od zywienia malych dzieci nie jestem, a przydalo by sie...
Majka jakby mogla to by wypijala 2 soczki dziennie, bo to jest smaczne i slodkie. Herbatki sama jej parze, nie kupuje zadnych specjalnych, daje jej melise z gruszka, bez cukru i ona ja pije. Oczywiscie jakby miala do wyboru sok to by sie na niego zucila :)
Co do parowek, to faktycznie ze syf sie zgadzam, bylismy kiedys w Tarczynskim poogladac linie produkcyjna i to co tam zobaczylam mnie przerazilo. Syfiasta smierdzaca papka skladajaca sie ze skorek i takich tam roznych przemielonych rzeczy- to parowki. Ale te parowki dla dzieci - bobaski, maja w skladzie miesko i sa w smaku zupelnie inne, a Majka nie moze jesc zbyt duzo rzeczy ze wzgledu na uczulenie :( Mam troche wyzuty ze jej to daje, bo sama powiedzialam kiedys ze nigdy w zyciu parowki, ale roznie to bywa... Musze sprobowac dac jej jogurt naturalny, moze skaza juz przeszla. Oprocz tego ma jeszcze uczulenie na pszenice, to tez nam ogranicza wiele mozliwosci.
Zreszta jakby nie patrzec, to teraz dla dzieci wszystko robia sztuczne, juz nawet nikomu sie nie chce gotowac kaszek, bo maja w torebkach. A soczki dla dzieci niby super, a sa z dodatkiem cukru (niektore), i czesciowo produkowane z soku zageszczonego. Przy zageszczaniu niektore soki sie dokwasza, zeby sie nie zepsuly daltego sa potem mocno kwasowe. juz chyba lepiej samemu wycisnac taki sok... Do kazdego produktu moglabym sie przyczepic, wiec nie bede popadac w paranoje
A ostatnio byl program na TVN style, gdzie wlasnie mowili o zywieniu dzieci, i ponoc najczestrzym bledem jest zywienie dzieci od 1 roku do 2 latek, bo rodzice mysla ze juz takie dziecko moze jesc to co dorosli, dziecko ladnie wyglada i nabiera masy, ale to sa dla niego tylko puste kalorie, a dziecko tak naprawde nie dostaje tych bialek, witamin i zwiazkow co powinno... troche sie boje, zeby tak nie zrobic
;) chyba sie musze doksztalcic w zywieniu malych dzieci, sa dobre ksiazki wydane przez instytut techn zywnosci i zywienia czlowieka w warszawie polecam.
 
reklama
Dziewczyny, a jak u was z wprowadzaniem glutenu?Ja przyznaje sie, ze nie zawsze do zup dodaje kaszke manne.Po zółtku (ktore tez powinno sie wprowadzic) ona mi wymiotowala i przestalam jej podawac.Teraz zastanawiam sie, kiedy znowu sprobowac.
 
Ostatnia edycja:
Do góry